Dni Pamięci Ofiar Gestapo w Krakowie
Spotkania z krewnymi bohaterów wojennych, konferencja naukowa, wystawy, prelekcje i gra miejska znajdą się w programie obchodów Dni Pamięci Ofiar Gestapo, które odbędą się w Krakowie w piątek i sobotę.
Dni Pamięci Ofiar Gestapo organizuje od 2007 r. Muzeum Historyczne Miasta Krakowa (MHK) - oddział Ulica Pomorska, aby przypominać tragiczną historię Domu Śląskiego przy ul. Pomorskiej 2.
"To jedno z najważniejszych miejsc w historii okupacyjnego Krakowa. W czasie okupacji niemieckiej znajdowały się tu cele i siedziba Gestapo. Muzeum sprawuje opiekę nad celami, w których znajduje się kilkaset napisów pozostawionych przez osoby tam przesłuchiwane" - mówił o Domu Śląskim Grzegorz Jeżowski z MHK, na spotkaniu z dziennikarzami w środę.
Szczególną uwagę zwrócił na spotkanie z Lidią Śliwą - krewną Antoniego Ulatowskiego, i z Marią Kamykowską - córką Władysława Gałki.
Antoni Ulatowski wraz z Tadeuszem Surzyckim są patronami tegorocznych Dni Pamięci Ofiar Gestapo.
Ulatowski urodził się w 1922 r. w Tuchowie. Był żołnierzem Narodowej Organizacji Wojskowej. W 1944 r. Gestapo aresztowało go, zamordowało jego matkę i brata. Osadzony w celi budynku przy ul. Pomorskiej 2 Ulatowski wykrwawił się na śmierć.
"Do tej pory zachowały się napisy z nim związane i to jest też powód, dla którego ten człowiek, młody chłopak, jest patronem Dni" - powiedział przedstawiciel MHK.
Drugi patron obchodów Tadeusz Surzycki urodził się w 1903 r. w Czernichowie k. Krakowa. W czasie okupacji zajmował się sprawami wojska z ramienia krakowskiego oddziału Stronnictwa Narodowego. W 1940 r. trafił do więzienia przy ul. Montelupich w Krakowie, skąd trafił do KL Auschwitz - tu zginął na początku 1941 r.
Lidia Śliwa opowie o Ulatowskim podczas konferencji naukowej w piątek. Opowieści Marii Kamykowskiej, córki Władysława Gałki, zainteresowani będą mogli posłuchać w sobotę. "Pani Maria Kamykowska opowie, jak widziała ojca w tamtych latach" - zapowiedział Jeżowski i opisał krótko postać Gałki: "To był człowiek również związany ze strukturami Narodowej Organizacji Wojskowej, poszukiwany intensywnie przez Gestapo ukrywał się w Krakowie. (...) Został aresztowany w 1945 r. Jego historia jest bardzo tragiczna, przebywał kilka miesięcy w celi z wyrokiem śmierci, przeszedł bardzo ciężkie śledztwo". Gałka to także żołnierz wyklęty. Spędził 10 lat w stalinowskich więzieniach.
Jak podkreślił przedstawiciel MHK, program tegorocznych Dni Pamięci Ofiar Gestapo jest zróżnicowany. Oprócz spotkań z krewnymi bohaterów niepodległościowych Muzeum zaprasza m.in. na wystawy i prelekcje.
Tak jak w latach ubiegłych, uroczystości uświetni apel pamięci ku czci ofiar Gestapo. Apel z udziałem Wojska Polskiego odbędzie się w piątek rano przy ul. Pomorskiej 2.
Muzeum organizuje obchody we wrześniu, ponieważ w tym miesiącu niemieckie formacje policyjne przejęły Dom Śląski.
13 września 1939 r., kilka dni po wkroczeniu oddziałów Wehrmachtu do Krakowa, budynek Domu Śląskiego został zajęty przez niemieckie formacje policyjne i do 17 stycznia 1945 r. był siedzibą Komendy Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa, której wydziałem była Tajna Policja Państwowa (Geheime Staatspolizei) - Gestapo.
Dziś w budynku przy ul. Pomorskiej znajdują się zabytkowe cele aresztu Gestapo z zachowanymi inskrypcjami więźniów, stanowiącymi wstrząsający dokument niemieckiej okupacji miasta.
W pokojach na pierwszym i drugim piętrze budynku odbywały się przesłuchania osób zatrzymanych przez funkcjonariuszy hitlerowskiego aparatu bezpieczeństwa. Przewożono tutaj aresztowanych bezpośrednio z miejsc zatrzymania, a także z więzienia przy Montelupich, również zaadaptowanego dla potrzeb niemieckiego aparatu represji.
W piwnicach Domu Śląskiego Gestapo urządziło podręczny areszt, tworząc trzy niewielkie cele z korytarzem i ubikacją, z wejściem od strony podwórka.
Z okresu wojny nie zachowały się niemieckie dokumenty świadczące o tym, co działo się w Domu Śląskim przez ponad pięć lat hitlerowskiej okupacji. Wiedzę o wydarzeniach tego okresu uzyskano dzięki licznym relacjom przekazanym przez osoby, które przeżyły straszliwe tortury zadawane więźniom Pomorskiej. Do dzisiaj nie jest dokładnie znana liczba osób, które przeszły przez tę katownię Gestapo.