"Moje wąsy będą ostatnim krzykiem mody"

Figurki przypominające Hitlera były marzeniem dzieci w nazistowskich Niemczech. Szczoteczka używana przez Führera do pielęgnacji słynnych wąsików zajmowała szczególne miejsce w jego kosmetyczce. A Eva Braun nie rozstawała się z puzderkiem na szminkę, które otrzymała od swojego ukochanego. Wspomnienie Trzeciej Rzeszy przywołuje na myśl obrazy kolumn SS maszerujących defiladowym krokiem, wszechobecną swastykę, nurkujące stuki czy fabryki śmierci, jakimi były obozy koncentracyjne. Naziści dobrze wiedzieli, że otoczenie i rzeczy, których używano na co dzień, mają moc kształtowania myśli. Flagi na ulicach, stadion narodowy, samochód marki Volkswagen Garbus – wszystko mogło się stać kanałem przekazywania ideologii. Było też codziennością milionów zwykłych ludzi, która została uchwycona przez Rogera Moorhouse'a w książce "Trzecia Rzesza w 100 przedmiotach".

Te i inne pozornie niewinne przedmioty codziennego użytku stały się pretekstem do opowiedzenia historii jednej z najbardziej zbrodniczych ideologii świata. Roger Moorhouse oferuje unikalne spojrzenie na życie w hitlerowskich Niemczech. W jednym z rozdziałów, który możecie przeczytać poniżej, opisuje szczotkę Hitlera do pielęgnacji wąsów.

Szczoteczka do wąsów Hitlera

W 1923 roku Ernst "Putzi" Hanfstaengl, przyjaciel i powiernik Hitlera, próbował przekonać go do zgolenia wąsów. Od dawna uważał je za żałosną pożywkę dla karykaturzystów i sugerował liderowi nazistów, by zamiast nich zapuścił kozią bródkę, która dodałaby mu męskości. Przyszły dyktator całkowicie odrzucił te sugestie i odpowiedział: "Pewnego dnia moje wąsy będą ostatnim krzykiem mody. Możesz być tego pewny". Miał trochę racji.

Reklama

Hanfstaengl argumentował również, że jego przyjaciel nie powinien tracić czasu na ciągłe przycinanie i pielęgnowanie zarostu. Wydaje się jednak, że Hitler był do tych czynności dobrze przygotowany. Tę siedmiocentymetrową szczoteczkę w rogowej oprawie z sypialni w monachijskim apartamencie dyktatora zabrała jego gospodyni, Anni Winter. Ludzie z otoczenia Führera wspominali, że w każdą podróż zabierał on ze sobą kosmetyczkę, w której umieszczał zawsze również widoczny poniżej przedmiot.

Nie wiadomo, kiedy dokładnie Hitler zaczął nosić wąsiki, które stały się jego znakiem rozpoznawczym. W czasie I wojny światowej preferował nieco bardziej okazały zarost w stylu kajzerowskim. Niektórzy twierdzą, że skrócił go po raz pierwszy, by maska gazowa lepiej przylegała do jego twarzy. Brzmi to prawdopodobnie, ale na zdjęciach z pobytu w szpitalu w Pasewalk w październiku 1918 roku tej zmiany w wyglądzie nie widać, zatem musiała nastąpić już po wojnie.

Wąsik à la szczoteczka do zębów był z pewnością modny w latach 20. XX wieku, a spopularyzował go przede wszystkim Charlie Chaplin. Może to zdziwić współczesnego czytelnika, ale Hitler już w latach 20. przywiązywał ogromną wagę do swojego wizerunku i włożył wiele wysiłku w jego dopracowanie, w czym pomagał mu fotograf Heinrich Hoffmann. Możliwe, że wybór nowego stylu zarostu stanowił część tego procesu.

Wydaje się przy tym, że zmiana była podyktowana nie tylko modą, ale również względami praktycznymi. Jak powiedział przyszły dyktator w rozmowie z przyjaciółką w Monachium: "Wyobraź sobie moją twarz bez wąsów! Mam o wiele za duży nos".

Cokolwiek stało za tą decyzją, Hitler miał rację, że jego wąsik zyska popularność, przynajmniej wśród jego zwolenników. W 1923 roku, gdy Hanfstaengl próbował nakłonić przyjaciela, aby zmienił styl zarostu, Heinrich Himmler i Ernst Röhm nosili już na górnej wardze taką samą szczoteczkę. W późniejszych latach naśladowców Führera przybywało. Na Hitlera golili się zarówno zwykli Niemcy, jak i członkowie nazistowskiej wierchuszki. Należeli do nich gauleiterowie: Julius Streicher, Erich Koch i Josef Wagner; generałowie: Lothar Rendulic, Gotthard Heinrici i Heinrich von Vietinghoff; a także wysoko postawieni esesmani, tacy jak: Irmfried Eberl, Christian Wirth i wieloletni przyjaciel Hitlera Sepp Dietrich. Wielu z nich kierowało się z pewnością czymś więcej niż modą. Był to zarówno akt politycznej lojalności, jak i osobisty hołd wobec Führera.


.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy