MSZ: Tajne dokumenty ujrzą światło dzienne

W przeddzień 25. rocznicy powołania gabinetu Tadeusza Mazowieckiego, MSZ upubliczni szyfrogramy wysyłane do placówek zagranicznych na temat ówczesnej sytuacji w kraju, wyborów czerwcowych oraz powołania pierwszego niekomunistycznego rządu.

Zbiór 46 dokumentów, których cyfrowe kopie od czwartku będą dostępne na stronie internetowej ministerstwa, obejmuje wszystkie szyfrogramy wysyłane z centrali MSZ w Warszawie do placówek zagranicznych dotyczące sytuacji wewnętrznej w kraju. Ilustrują czas przełomu od czerwca do grudnia 1989 r.

- Za najważniejszy należy uznać dokument wysłany 13 września, w którym to minister Krzysztof Skubiszewski poinformował o utworzeniu nowego rządu. Jest to pierwszy od ponad 40 lat szyfrogram w Europie Środkowo-Wschodniej wysłany przez niekomunistycznego ministra spraw zagranicznych - mówił na dzisiejszym spotkaniu z dziennikarzami historyk MSZ Piotr Długołęcki.

Reklama

"PZPR nie planowała podzielenia się władzą"

Dokumenty odtajnione przez MSZ można podzielić na dwie części: te wytworzone w okresie sprawowania władzy przez PZPR i te wytworzone przez rząd solidarnościowy po 12 września 1989 roku.

- Jednak nawet wtedy, gdy resort objął nowy niekomunistyczny minister, na placówkach i w MSZ wciąż istniały struktury partyjne - zwrócił uwagę Długołęcki. Jeszcze 8 listopada kierownik Wydziału Międzynarodowego KC PZPR i wicedyrektor Departamentu Łączności MSZ pisał o konieczności zachowania tajemnicy korespondencji partyjnej.

Według historyka MSZ z dokumentów proweniencji komunistycznej wynika, że PZPR nie planowała podzielenia się władzą z Solidarnością i nie była na to gotowa; przygotowywała się do utworzenia rządu Czesława Kiszczaka w koalicji ze Zjednoczonym Stronnictwem Ludowym i Stronnictwem Demokratycznym.

- Misja utworzenia rządu przez Kiszczaka zakończyła się jednak fiaskiem. Gdy ZSL i SD decyduje się na utworzenie koalicji z Solidarnością, PZPR nazywa to zdradą i zaczyna się zachowywać jak nadąsane dziecko, widać, jak partia nie potrafi sobie poradzić w sytuacji demokratycznie wybranego parlamentu - zaznaczył Długołęcki.

Według niego wtedy PZPR w szyfrogramie stara się dezawuować poczynania Solidarności twierdząc, że utworzenie rządu z jej udziałem może doprowadzić do ogólnoświatowej katastrofy.

- Wiele dowiadujemy się też o tym, jak starano się promować osobę gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który, wybrany przez Zgromadzenie Narodowe, miał objąć funkcję prezydenta PRL - mówił historyk MSZ.

"Wypowiedzi stonowane i grzeczniejsze"

Przemiany oddaje również język i formułowane w szyfrogramach opinie. 12 sierpnia w szyfrogramach pisano, że opozycja dąży do przekreślenia politycznego sensu umów Okrągłego Stołu i całkowitego wyeliminowania PZPR z rządu, a 21 sierpnia, gdy stało się jasne, że to Mazowiecki utworzy gabinet, podkreślano, że "Mazowiecki to człowiek rozsądku i odpowiedzialności", a jego wybór "spotkał się z uznaniem zdecydowanej większości środowisk".

- W czerwcu i lipcu, kiedy jeszcze wydaje się, że rząd będzie tworzył Czesław Kiszczak, te oceny formułowane pod adresem Solidarności są bardzo krytyczne. Kiedy zbliżamy się do zaprzysiężenia rządu Mazowieckiego, wypowiedzi aparatu zaczynają się robić stonowane i grzeczniejsze - komentował Długołęcki.

Dokumenty wytworzone przez rząd solidarnościowy pokazują proces rozwijania współpracy z krajami zachodnimi oraz próby integracji polskiej gospodarki z gospodarką zachodnią. Informują też o tym, jak wygląda sytuacja wewnętrzna, o problemach zaopatrzenia na rynku i inflacji.

12 września 1989 r. Sejm powołał rząd Tadeusza Mazowieckiego. Znalazło się w nim 12 ministrów  z Solidarności, po czterech z PZPR i ZSL, trzech z SD i jeden niezależny. Rząd uzyskał poparcie 402 posłów, 13 wstrzymało się od głosu. Przeciwnych głosów nie było.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy