"Nasz Dziennik": Nierozliczony mord
W przyszłym roku w Żabnie mogą ruszyć poszukiwania szczątków kilkuset ofiar NKWD, m.in. żołnierzy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK. Jeśli znajdą się na to pieniądze - czytamy w środowym "Naszym Dzienniku".
Żabno to wieś w województwie podkarpackim, w powiecie stalowowolskim. "Tu może leżeć od 200 do 800 osób. To mały Katyń. Ci ludzie pochodzili z Wołynia, nikt się o nich przez te wszystkie lata nie upominał, warto im przywrócić imię" - podkreślił w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Szczepan Wiktor ze Stowarzyszenia Grono Młodzieży Ziemi Radomskiej.
Bazując na relacjach świadków, Wiktor zgłosił sprawę pochówków ofiar obozu NKWD do IPN, który przeprowadził już wstępne rozeznanie. Jak wyjaśnia IPN, obóz NKWD w Żabnie jest jednym z kilku tego typu na terenie dzisiejszego województwa podkarpackiego.
"Wiosną 2017 r. na skutek zawiadomienia ze strony pasjonatów lokalnej historii skupionych w Gronie Młodzieży Ziemi Radomskiej sprawa trafiła do Oddziałowego Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN w Rzeszowie. Pracownik pionu poszukiwań zebrał relacje świadków oraz przeprowadził rekonesans na terenie dawnego obozu NKWD oraz w miejscach wskazywanych jako domniemane miejsca ukrycia zwłok ofiar" - poinformował "Nasz Dziennik" dyrektor rzeszowskiego oddziału IPN dr Dariusz Iwaneczko.
Kolejna wizyta przedstawiciela IPN, jak mówi Wiktor, ma się odbyć niebawem. Instytut zaznacza, że konieczne są dalsze badania archiwalne, a także zwraca uwagę na kwestie finansowe i kadrowe. Rozpoczęcie prac na terenie Żabna uzależnione jest od możliwości finansowych i organizacyjnych IPN - czytamy.
"Nasz Dziennik" podaje, że grupa posłów klubu Kukiz'15 zwróciła się do kancelarii premiera z pytaniem, czy w przyszłorocznym budżecie oddziału IPN w Rzeszowie znajdą się środki pozwalające kontynuować poszukiwania.