Obchody 94. rocznicy bitwy pod Komarowem
Grupy kawalerzystów z całego kraju wezmą udział w obchodach 94. rocznicy zwycięskiej bitwy z bolszewikami pod Komarowem (woj. lubelskie), uważanej za ostatnie wielkie starcie kawalerii w dziejach. Obchody rozpoczną się w czwartek, 28 sierpnia i potrwają do niedzieli.
Do Komarowa przybyć ma około 150 jeźdźców z całego kraju, członków ochotniczych grup kultywujących kawaleryjskie tradycje. Ubrani w mundury z okresu wojny polsko-bolszewickiej będą uczestniczyć w sprawdzianach umiejętności jeździeckich i wojskowych, a w niedzielę - w inscenizacji bitwy pod Komarowem - poinformował prezes Stowarzyszenia "Bitwa pod Komarowem" Tomasz Dudek.
Oddziały uczestniczące w V Letnich Manewrach Kawalerii będą wykonywały zadania taktyczne polegające m.in. przegrupowaniu się w terenie, odnalezieniu określonych obiektów, oznaczeniu ich na mapach, ocenie wykorzystania ukształtowania terenu do walki. Najlepszy zespół otrzyma jako nagrodę Buńczuk Przechodni Komarowskiej Potrzeby.
Rozegrany zostanie także IV Bieg Gońca, w którym rywalizować będą indywidualni jeźdźcy. Będą mieli do pokonania określoną trasę, na której trzeba będzie uniknąć patroli przeciwnika, będą się też wykazywać sprawnością we władaniu szablą i lancą na specjalnym torze przeszkód oraz celnością w strzelaniu z pistoletu i karabinka.
Główne uroczystości rocznicowe zaplanowano w niedzielę. Na miejscu bitwy odprawiona zostanie msza św., odbędzie się apel poległych, żołnierze oddadzą salwę honorową. Na mogiłach poległych pod Komarowem złożone zostaną kwiaty i zapalone znicze.
Po uroczystościach kawalerzyści zainscenizują epizody z bitwy pod Komarowem. Będą szarże oddziałów jeźdźców oraz walki indywidualne, wzbogacone efektami pirotechnicznymi. "Nie sposób odtworzyć przebiegu całej bitwy, ale widzowie, którzy to, co zobaczą, pomnożą sobie przez sto, będą mogli wyobrazić sobie, jak ta bitwa naprawdę wyglądała" - powiedział Dudek.
"Chcemy oddać hołd polskim żołnierzom i przypomnieć wspaniałe tradycje polskiej kawalerii, która wsławiła się zwycięstwami w wielu bitwach, takich jak pod Kircholmem, Chocimiem, Wiedniem, Komarowem. Robimy to z miłości do tych tradycji, chcemy, aby one przetrwały" - podkreślił Dudek.
Członkowie stowarzyszenia chcą, aby na miejscu bitwy stanął pomnik poświęcony polskiej kawalerii. Jego głównym elementem mają być husarskie skrzydła sięgające 15 metrów wysokości.
- Chcielibyśmy, aby pomnik stanął w setną rocznicę bitwy, potrzebujemy około miliona złotych, rozpoczynamy zbiórkę pieniędzy. Jednak przeszkodą są plany lokalizacji na terenie bitwy farmy wiatrowej. Protestujemy przeciwko temu, nie zgadzamy się, aby pomnik stał u stóp wiatraków i w ich otoczeniu odbywały się nasze inscenizacje. Ten teren jest wielkim cmentarzyskiem, powinien być uszanowany - zaznaczył Dudek.
W bitwie pod Komarowem 31 sierpnia 1920 r. polscy żołnierze wspierani oddziałami ukraińskimi pobili zmierzającą w kierunku Warszawy osławioną armię konną Siemiona Budionnego, która po tym starciu wycofała się z Polski. Bitwa polegała na wielokrotnych, obustronnych szarżach dużych oddziałów polskich ułanów i rosyjskich kozaków, wspieranych ogniem artylerii i karabinów maszynowych. Było to jedno ze starć decydujących o losach wojny polsko-bolszewickiej. Historycy uznają ją za ostatnią wielką bitwę kawaleryjską w dziejach wojen.