Obława augustowska: IPN szuka informacji w aktach spraw
Dla potrzeb prowadzonego śledztwa, IPN analizuje dane ze spraw sądowych dotyczących wniosków o odszkodowania i zadośćuczynienia, które mogą być związane z obławą augustowską z lipca 1945 roku. Tylko w sądzie w Suwałkach wytypowano 191 takich postępowań.
W tym roku przypada 70. rocznica obławy augustowskiej, w której - w niewyjaśnionych wciąż okolicznościach - zginęło ok. 600 działaczy podziemia niepodległościowego.
Śledztwo w sprawie obławy prowadzone jest w oddziale Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku. Jednym z jego celów jest ustalenie dokładnej liczby i miejsca pochówku ofiar. Dlatego Instytut stara się ze wszelkich możliwych źródeł pozyskiwać informacje służące m.in. weryfikacji danych personalnych ofiar. Jednym z takich istotnych źródeł są akta sądowe.
Pion śledczy IPN w Białymstoku analizuje w sądach okręgowych w Białymstoku, Łomży, Suwałkach i Olsztynie postępowania prowadzone tam na podstawie ustawy z 1991 roku, o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego. Chodzi o ustalenie, czy zawarte tam dane wskazują na zaistnienie zbrodni komunistycznych.
Jak powiedział szef pionu śledczego IPN w Białymstoku prok. Janusz Romańczuk, w trakcie analizy materiałów tych postępowań sprawy dotyczące wydarzeń związanych z obławą augustowską są dołączane do śledztwa dotyczącego tejże obławy.
Jak wynika z danych Instytutu, najwięcej takich spraw było w sądzie w Suwałkach. Wytypowano tam 191 postępowań, których akta są przeglądane a nowe dane, istotne dla sprawy, dołączane do śledztwa ws. obławy. - Dotychczas zapoznano się z aktami ok. 30 postępowań Sądu Okręgowego w Suwałkach - dodał prokurator Romańczuk.
W przykładowych sprawach z lat 1993-94, do których udało się dotrzeć PAP, w sądzie w Suwałkach (albo w postępowaniu odwoławczym przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku) odszkodowania lub zadośćuczynienia były zasądzane. Np. troje bliskich osoby, która została zatrzymana w lipcu 1945 roku i wywieziona - jak to ujęto we wniosku - w nieznanym kierunku, otrzymało po 10 tys. zł odszkodowania.
W innej, gdzie mowa była o zatrzymaniu przez NKWD i wywiezieniu żołnierza AK, jedynego żywiciela rodziny, sąd w Suwałkach zasądził 30 tys. zł, zaś w kolejnej, gdzie jest mowa we wniosku o działaniach "żołnierzy radzieckich", wnioskodawcom sąd przyznał po 8 tys. zł.
Śledztwo IPN ws. obławy dotyczy zbrodni komunistycznej przeciwko ludzkości. Przyjęto w nim, że w lipcu 1945 r., w nieustalonym dotychczas miejscu zginęło ok. 600 osób zatrzymanych w powiatach: augustowskim, suwalskim i sokólskim. Zatrzymali ich żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego "Smiersz" III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej, przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.
Prok. Romańczuk, pytany o najnowsze działania w tej sprawie dodał, że powołano biegłego z zakresu geodezji i kartografii, który na podstawie zdjęć przekazanych z Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie i zdjęć satelitarnych ma wypowiedzieć się, czy ukształtowanie terenu na danym obszarze wskazuje, że mogą tam znajdować się masowe groby.
Biegły ma swoją opinię przygotować do końca kwietnia. Planowane są też prace archeologiczne w dwóch miejscach w pobliżu drogi Giby- Rygol (Podlaskie). Jak dodał prok. Romańczuk, chodzi o miejsca wskazane jesienią ub. roku przez jednego ze świadków w sprawie. W ocenie tej osoby, mogą tam znajdować się groby pojedynczych osób.
Główne obchody 70. rocznicy obławy augustowskiej odbędą się 19 lipca w Gibach. Jest tam pomnik-krzyż - symboliczny grób ofiar obławy. Wcześniej, pod koniec czerwca, w Augustowie IPN organizuje międzynarodową konferencję naukową nt. poszukiwań, ekshumacji i identyfikacji ofiar zbrodni reżimów totalitarnych.
Rodziny ofiar obławy augustowskiej, od lat zaangażowane w poszukiwanie grobów oraz ustalenie wszystkich szczegółów zbrodni uważają, że z biegiem lat coraz trudniej o przełom w sprawie. Historycy IPN wielokrotnie wypowiadali się, że klucz do rozwiązania sprawy leży po stronie rosyjskiej. Bezskutecznie zabiegają o dostęp do archiwów w Rosji. Szukają też materiałów w archiwach w innych krajach.