Ochronić legendarny niszczyciel przed ograbieniem
Polskie Ministerstwo Kultury wystąpiło do resortu sprawiedliwości, kultury i samorządów Malty z wnioskiem o uznanie wraku ORP Kujawiak za grób wojenny. Nasze władze oczekują, że zakazane zostanie nurkowanie do wnętrza wraku.
Jak powiedział Markowi Kozubalowi z "Rzeczpospolitej" Roman Zajder, prezes Stowarzyszenia Wyprawy Wrakowe, nie powinno być przyzwolenia na nurkowanie do wraku, a także zabieranie z niego jakichkolwiek artefaktów.
"Nie można zapominać, że zginęło tam 13 polskich marynarzy" - dodaje Zajder.
Po przyjęciu polskiego wniosku władze maltańskie mogą nanieść na mapy dokładną pozycję wraku ORP Kujawiak (teraz nie jest ona podawana), a w promieniu kilkuset metrów od obiektu wprowadzić zakaz nurkowania.
W podobny sposób chronione są zatopione w czasie wojny inne statki i okręty, na których zginęli ludzie. U polskich wybrzeży Bałtyku objęte ochroną są wraki niemieckich statków "Goya" i "Steuben", które w 1945 roku zostały zatopione przez sowieckie okręty podwodne. Zginęło w nich kilka tysięcy osób.
ORP "Kujawiak" spoczywa kilka mil od wybrzeży Malty, na wysokości portu Valetta, na głębokości około 100 metrów. Kadłub zachował się w całości. Jego odkrycie poprzedziły lata poszukiwań archiwalnych.
ORP"Kujawiak" należał do klasy nowoczesnych niszczycieli brytyjskich Hunt. W 1938 roku Polska zamówiła kilka takich jednostek. "Kujawiak" został zwodowany już po wybuchu wojny, 30 października 1940 roku. Służbę pod polską banderą rozpoczął 30 maja 1941 roku. W trakcie służby przebył 32 tys. mil morskich, uczestniczył w pięciu operacjach, 11 patrolach, w eskorcie czterech konwojów oceanicznych i 69 przybrzeżnych, 112 razy na jego pokładzie ogłaszano alarmy przeciwlotnicze.
Jego ostatnią misją był udział w operacji "Harpoon", w czasie której ochraniał alianckie transportowce wiozące zaopatrzenie dla Malty. Po stoczonej bitwie "Kujawiak" wszedł na minę. Zniknął pod wodą w nocy z 15 na 16 czerwca 1942 roku. Część załogi zdołała się uratować.