Przekazano list esesmana z Auschwitz
Oryginalny list napisany przez jednego z esesmanów z załogi niemieckiego obozu Auschwitz Stefana Dilmetza został przekazany do Archiwum Miejsca Pamięci. To pierwszy efekt apelu Muzeum ogłoszonego w styczniu i skierowanego do niemieckiej i austriackiej opinii publicznej o przekazywanie dokumentów, zdjęć, czy prywatnych listów związanych z załogą SS KL Auschwitz.
- List, który otrzymaliśmy od darczyńcy pragnącego zachować anonimowość, datowany jest na 1 kwietnia 1944 r. Wysłał go Stefan Dilmetz, jeden z szeregowych esesmanów z załogi KL Auschwitz służący w 7. kompanii wartowniczej. Adresatem listu jest jego znajomy, również esesman, Ludwig Fitterling. Do listu załączona została widokówka przedstawiającą czołgi niemieckie. Na odwrocie autor zamieścił życzenia wesołych Świąt Wielkanocnych - powiedział dr Wojciech Płosa, kierownik Archiwum Muzeum Auschwitz.
- Jest to pierwszy tego rodzaju dokument w naszych zbiorach archiwalnych. Dotychczas nie mieliśmy żadnego przykładu prywatnej korespondencji wysłanej przez jakiegokolwiek członka załogi SS z KL Auschwitz do rodziny czy znajomych. Dokument ten odnosi się do spraw codziennych, które zaprzątały 20-letniego esesmana. Z pewnością na samą treść tego listu miała wpływ świadomość autora, że korespondencja była cenzurowana - podkreślił Płosa.
"Wczoraj otrzymałem z wielką radością i wdzięcznością Twój list z urlopu. Ja także nie chcę zwlekać, aby napisać do Ciebie kilka linijek. Teraz znów jesteś na urlopie. Życzę Ci wiele zabawy, bowiem taki urlop jest przecież naprawdę przyjemny, nawet tylko krótki. Mimo to jest to mała zmiana, która pozwala na jakiś czas zapomnieć o życiu w wojsku" - pisał Stefan Dilmetz.
W liście Dilmetz informuje, że ich spotkanie w najbliższym czasie nie będzie możliwe, gdyż esesman z KL Auschwitz otrzymał tylko 96 godzin urlopu. Wyraża on nadzieję, że się spotkają, jeśli nie obecnie, to po wojnie. List kończy się nazistowskim pozdrowieniem "Heil Hitler".