Uda się odnaleźć miejsce pochówku rotmistrza Pileckiego?

Wiceprezes IPN Agnieszka Rudzińska ma nadzieję, że już wiosną uda się odnaleźć na Łączce na Wojskowych Powązkach miejsce pochówku rotmistrza Witolda Pileckiego. Prace archeologiczno-ekshumacyjne zostaną wznowione wczesną wiosną. Polska jest pionierem w dziedzinie badania szczątków ofiar systemów totalitarnych - dodaje.

Dzięki powołanej jesienią 2012 r. przez IPN wspólnie z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym (PUM) w Szczecinie Polskiej Bazie Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów na podstawie badań genetycznych  udało się dotąd zidentyfikować i przywrócić tożsamość 43 ofiarom totalitaryzmów - przypomniał w rozmowie z PAP rektor szczecińskiego PUM prof. Andrzej Ciechanowicz.

Wśród nich jest 40 ofiar terroru komunistycznego, których pochowano na Łączce na stołecznych Wojskowych Powązkach, Danuta Siedzikówna "Inka", której szczątki odnaleziono w Gdańsku oraz dwie ofiary cywilne nazizmu, których szczątki znaleziono na terenie aresztu śledczego w Białymstoku: Wacław Sadokierski i Piotr Wądołowski.

Reklama

"W tej chwili prowadzimy identyfikację osób z kwatery Ł, gdzie do dnia dzisiejszego wydobyto szczątki ok. 200 ofiar, z aresztu śledczego w Białymstoku, tam jest ponad 350 ofiar, a także gromadzimy materiał porównawczy do identyfikacji ofiar z obławy augustowskiej. Następnie prowadzone są badania jeśli chodzi o +Glinnik+ w Krakowie, to są ofiary okupacji niemieckiej, a także chcielibyśmy rozszerzyć zakres badań na poligon Brus w Łodzi" - powiedział PAP prof. Ciechanowicz.

W czasie prac archeologicznych na łódzkim Brusie, zapoczątkowanych w celu odnalezienia miejsca pochówku założyciela Konspiracyjnego Wojska Polskiego gen. Stanisława Sojczyńskiego "Warszyca", do tej pory odnaleziono szczątki 115 osób, z czego tylko cztery udało się zidentyfikować. Część z nich to ofiary mordów dokonywanych przez hitlerowców w 1939 r. na przedstawicielach łódzkiej inteligencji.

Zdaniem zastępcy prezesa IPN Agnieszki Rudzińskiej Polska jest pionierem w dziedzinie badania szczątków ofiar systemów totalitarnych. "To jest niezwykle ważne i pionierskie zadanie jeżeli chodzi o identyfikację tych, których my znajdziemy. Bo bardzo często, tak jak np. jest w tej chwili na terenie aresztu w Białymstoku, gdzie nie spodziewaliśmy się znaleźć takiej ilości szczątków ludzkich, i trzeba teraz przeprowadzić te badania. Już dwie osoby zostały zidentyfikowane, ale to dopiero dwie, a jest ponad 300. Ale takich miejsc w Polsce jest mnóstwo, zaczęły się prace na terenie aresztu śledczego w Płocku. W tej chwili prowadzimy już prace w kilku miejscach na terenie Polski" - mówiła.

"Niestety nasz kraj usiany jest grobami, bardzo często grobami w nieznanych miejscach i tej pracy na pewno nie zabraknie na wiele lat" - przyznała zastępca prezesa IPN.

Rudzińska ma nadzieję, że uda się odnaleźć m.in. miejsce pochówku rotmistrza Witolda Pileckiego. "Wszyscy na to czekamy, myślę, że najbardziej czekają na to dzieci pana rotmistrza - pani Zofia i pan Andrzej. Prace na Powązkach będą wznowione wczesną wiosną, gdy tylko przeniesie się te groby z lat 70. i 80., które są na górze" - dodała.

Dla zwiększenia zakresu badań historycznych powołane zostało niedawno konsorcjum naukowo-badawcze "Sieć Identyfikacji Genetycznej Osób", w którego skład weszły wiodące polskie laboratoria wykonujące badania identyfikacyjne. Znalazły się w nim jednostki: PUM w Szczecinie, Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie, Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy.

Do zadań konsorcjum należeć będzie współpraca przy tworzeniu bazy genetycznej w ramach Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów, współpraca z IPN i innymi instytucjami zajmującymi się identyfikacją ofiar zbrodni systemów totalitarnych, a także niezidentyfikowanych osób oraz ofiar zdarzeń masowych.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: rotmistrz Witold Pilecki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy