Willa Żabińskich schronieniem dla uciekinierów z getta

W sobotę wieczorem odbędzie się otwarcie dla zwiedzających dawnej willi Jana i Antoniny Żabińskich w warszawskim zoo, gdzie podczas niemieckiej okupacji ratowani byli Żydzi. W sumie w ogrodzie zoologicznym znalazło schronienie ponad stu uciekinierów z getta.

W czasie okupacji na terenie warszawskiego zoo znalazła schronienie około setka Żydów. Część z nich mieszkała w willi przedwojennego dyrektora ogrodu Jana Żabińskiego. W ostatnich latach budynek przeszedł generalny remont, podczas którego odkryto kanał pomiędzy piwnicami budynku a bażanciarnią, którym ukrywający się w willi mogli się z niej wydostać w razie niebezpieczeństwa. Zwiedzający będą mogli zobaczyć kanał a także zachowaną w piwnicy pracownię mistrzyni rzeźby animalistycznej Magdalena Gross, która ukrywała się tu podczas wojny.

Reklama

We wrześniu 1939 roku warszawski ogród został zbombardowany, wiele zwierząt zginęło na miejscu, te, które stanowiły zagrożenie dla ludzi jak niedźwiedzie czy lwy, trzeba było zastrzelić. Po wkroczeniu Niemców najcenniejsze z ocalałych okazów, m.in. oswojone rysiczki zostały wywiezione do Niemiec, a reszta zwierząt została zabita podczas polowania, które niemieccy wojskowi urządzili sobie podczas Sylwestra 1940 roku. W warszawskim zoo utworzona została hodowla świń.

Aby zbierać odpadki z restauracji do tuczenia zwierząt Żabiński, któremu udało się zachować willę w zoo i uzyskać posadę na fermie, otrzymał przepustkę do getta i wykorzystywał ją, by pomagać znajomym Żydom. Udało mu się osobiście wyprowadzić z getta i umieścić w różnych pomieszczeniach zoo kilkanaście osób. Wśród tych, którzy przetrwali dzięki Żabińskim, była rzeźbiarka Magdalena Gross i jej mąż, prawnik Maurycy Fraenkel, pisarka Rachela Auerbach, mistrz bokserski Samuel Kenigswein z żoną i dwójką dzieci, Leonia i Irena Tenenbaum, żona i córka zmarłego w getcie entomologa Szymona Tenenbauma, którego kolekcję można podziwiać w odnowionej willi. W sumie w różnych okresach okupacji w warszawskim ZOO ukrywało się około 100 uciekinierów z getta. Jan Żabiński był oficerem Armii Krajowej. Na terenie zoo AK ukrywała broń i materiały wybuchowe.

Część "gości" mieszkała w willi Żabińskich. W mrocznych czasach udało im się stworzyć dom, gdzie każdy czuł się dobrze i bezpiecznie. Goście nosili zwierzęce przezwiska, wśród nich krążyły oswojone zwierzaki, m.in. prosiaczek, królik, chomik, a willę Żabińskich nazywali "Domem pod zwariowana gwiazdą". Sygnałem do schowania się w kryjówkach lub wycofania się kanałem do bażanciarni była melodia Offenbacha grana na fortepianie, który zachował się i można go będzie oglądać.

Jan Żabiński (1897-1974) przyrodnik i popularyzator wiedzy o zwierzętach, prawdziwy pasjonat, już w latach 30. ubiegłego wieku uważał, że najważniejszym zadaniem ogrodów zoologicznych jest zachowanie zagrożonych wymarciem gatunków. Przed wojną warszawskie zoo uchodziło za jedno z lepiej zorganizowanych w Europie. Tu przyszedł na świat 12. słoń urodzony w niewoli - słoniczka nazwana Tuzinką, po raz pierwszy udało się rozmnożyć w niewoli likaony i konie Przewalskiego, tutaj też powstały plany odtworzenia polskiej populacji żubrów.

W opiece nad zwierzętami Żabińskiemu pomagała żona - Antonina, która opiekowała się zwierzętami-maluchami. Wiele razy udało jej się odchować młode osierocone czy odrzucone przez matkę. Swych podopiecznych trzymała najczęściej w domu - razem z synkiem Żabińskich, Rysiem, wychowywała się m.in. mała hiena, dwie oswojone rysiczki, borsuk i wiele innych zwierzaków. Na prawach domownika była też szympansica Lusia.

Podczas Powstania Warszawskiego Jan Żabiński dowodził plutonem, został ranny i trafił do oflagu, a to, co pozostało z przedwojennego zoo, zostało niemal zrównane z ziemią. W pierwszych latach po wojnie Żabińscy zaangażowali się w odbudowę zoo, ale w 1951 r. Jan został zmuszony do rezygnacji ze stanowiska dyrektora. W latach 1952-1954 wykładał w Państwowej Wyższej Szkole Pedagogicznej w Warszawie, pisał książki o życiu zwierząt, wygłaszał pogadanki w Polskim Radio. Od 1947 był członkiem Państwowej Rady Ochrony Przyrody. Popularyzował akcję przywracania żubra przyrodzie, od 1947 redagował "Księgi Rodowodowe Żubrów". W 1965 roku Jan i Antonina odznaczeni zostali medalem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy