Żołnierze wyklęci: "To było antykomunistyczne powstanie"

Historycy podkreślają, że opór żołnierzy wyklętych miał charakter antykomunistycznego powstania. Dziś w całej Polsce obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, będący hołdem dla walczących z komunistycznym reżimem w latach 1944-1963.

Dr Tomasz Łabuszewski, naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie, wyjaśnia, że za określeniem "powstanie" dla podziemia niepodległościowego przemawia fakt, że jego działania były masowe i prowadzone przez kilka lat na terenie całej Polski w jej granicach historycznych. 

W 1945 roku konspirację antykomunistyczną stanowiło ok. 200 tysięcy żołnierzy. W oddziałach partyzanckich pozostało 20 tysięcy walczących. "Ta liczba jest największym przykładem udziału konspiratorów w tych działaniach oporowych. Później, po utworzeniu Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej w końcu czerwca 1945 roku i po amnestii ogłoszonej przez komunistów po utworzeniu owego rządu, następuje dosyć zasadniczy spadek liczby uczestników owej konspiracji antykomunistycznej. Ale cały czas aż do 1947 roku mówimy o konspiracji w ujęciu masowym" - tłumaczy dr Łabuszewski, 

Reklama

Historyk, prof. Wiesław Jan Wysocki z UKSW przekonuje, że żołnierzy wyklętych można porównać do powstańców styczniowych. Historyk przypomina, że członkowie niepodległościowej konspiracji nie złożyli broni, mimo nowej okupacji, przegranej wojny i zdrady sojuszników. "Patrzymy dzisiaj na wyklętych, którym przyszło walczyć w najtragiczniejszych okolicznościach. Myślę, że można ich porównać przede wszystkim do powstańców styczniowych, którzy zimą w najbardziej niekorzystnych warunkach musieli się zderzyć z całą potęgą carską. Oni w tych warunkach podjęli to wyzwanie" - ocenia prof. Wysocki.

Jak wyjaśnia Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, symboliczna jest też data 1 marca - państwowego święta żołnierzy niezłomnych. Tego dnia 1951 roku w mokotowskim więzieniu komuniści zamordowali siedmiu członków IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość", w tym jego prezesa podpułkownika Łukasza Cieplińskiego "Pługa". "Śmierć tych dzielnych żołnierzy była symbolicznym końcem działalności najpiękniejszej polskiej armii - Armii Krajowej, która rozwiązana przez generała Okulickiego kontynuowała swoją walkę o wolną Polskę właśnie w strukturach Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość" - podkreśla Pawłowicz. 

Według szacunków badaczy IPN, w latach 1944-56 ponad 20 tysięcy uczestników antykomunistycznego powstania zginęło w walkach i obławach lub zostało potajemnie zamordowanych. Ofiarami mordów sądowych padło ponad 3 tysiące członków podziemia. Blisko 20 tysięcy zostało zamęczonych w więzieniach i aresztach. 

Informacyjna Agencja Radiowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy