"Żołnierze Wyklęci wzniecili antykomunistyczne powstanie"
Porównując ten zryw z innymi można powiedzieć, że Żołnierze Wyklęci wzniecili po wojnie wielkie, antykomunistyczne powstanie. Wymowa tamtych wydarzeń nie przebiła się jednak jeszcze do ludzkiej świadomości - mówił w Polskim Radiu 24 profesor Krzysztof Szwagrzyk, pełnomocnik prezesa IPN ds. poszukiwań miejsc pochówku ofiar komunistycznego terroru.
Dziś obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jak zaznaczył historyk, biorąc pod uwagę liczbę osób zaangażowanych w walkę z komunistami po wojnie, a także zasięg tej walki, można mówić o powstaniu. - Jednak, jakoś ten termin w naszej świadomości dotychczas nie funkcjonuje - dodał.
Historyk podkreślił, że członków antykomunistycznego podziemia lepiej jest nazywać "Żołnierzami Niezłomnymi", bo termin "Wyklęci" ma znaczenie pejoratywne. - Wyklęty" to ktoś, kto popełnił jakieś zło, niegodziwość, a przecież - jak mówił prof. Szwagrzyk - mamy do czynienia z bohaterami narodowymi. Zdaniem historyka, powinniśmy patrzeć na wzorce z innych krajów, na przykład z Litwy, gdzie antykomunistyczni bojownicy nazywani są "leśnymi braćmi".
Profesor Krzysztof Szwagrzyk jest szefem zespołu w IPN, poszukującego miejsc, w których pogrzebani są Żołnierze Wyklęci. Jak mówił historyk, jest to bardzo żmudny proces. Przede wszystkim ze względu na politykę komunistów, którzy uznawali, że zwłoki wrogów nie należą do rodziny, a do państwa. Konsekwencją takiego myślenia było grzebanie Żołnierzy Wyklętych w bezimiennych grobach. Jak dodał historyk, zrobiono bardzo dużo, by tych ludzi zamordować, a potem zabić pamięć o nich. Profesor Szwagrzyk przyznał też ze smutkiem, że wciąż jest wiele miejsc pochówku, o których nie wiedzą historycy.
Główne uroczystości dnia Żołnierzy Wyklętych odbędą się przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Później w Pałacu Prezydenckim rodzinom ofiar komunistycznego terroru zostaną wręczone noty identyfikacyjne. W uroczystościach weźmie udział Bronisław Komorowski.