Detronizacja Mikołaja I w 1831 roku - nowy etap powstania listopadowego
Sejm zdetronizowawszy cara 25 stycznia 1831 roku oddał władzę wykonawczą pięcioosobowemu, koalicyjnemu Rządowi Narodowemu pod przewodnictwem ks. Adama Jerzego Czartoryskiego. Najwyższą władzę nad powstaniem sejm pozostawił sobie.
Detronizacji cara dokonano na posiedzeniu połączonych izb parlamentu 25 stycznia 1831 roku w Warszawie.
"Działo się na posiedzeniu połączonych Izb Sejmowych dnia 25 stycznia 1831 roku w Warszawie.
Najświętsze i najuroczystsze umowy tyle tylko są nienaruszonymi, ile wiernie dotrzymanymi z stron obydwóch. Długie cierpienia nasze znane światu całemu; przysięgą zaręczone przez dwóch panujących, a pogwałcone tylekroć swobody nawzajem i naród polski od wierności dziś panującemu uwalniają. Wyrzeczone na koniec przez samego cesarza Mikołaja słowa, że pierwszy z strony naszej wystrzał stanie się na zawsze zatracenia Polski hasłem, odejmując nam wszelką sprostowania krzywd naszych nadzieję, nie zostawują jak rozpacz szlachetną. Naród zatem polski, na Sejm zebrany, oświadcza: iż jest niepodległym ludem i że ma prawo temu koronę polską oddać, którego godnym jej uzna, po którym z pewnością będzie się mógł spodziewać, iż mu zaprzysiężonej wiary i zaprzysiężonych swobód święcie i bez uszczerbku dochowa".
Sejm zdetronizowawszy cara oddał władzę wykonawczą pięcioosobowemu, koalicyjnemu Rządowi Narodowemu pod przewodnictwem ks. Adama Jerzego Czartoryskiego. Najwyższą władzę nad powstaniem sejm pozostawił sobie. Powiększony w lipcu 1831 roku o kilkunastu posłów reprezentujących tzw. Ziemie Zabrane (tereny zaboru rosyjskiego), sejm obradował niemal bez przerwy do samego końca powstania. Sejm zastrzegł sobie także prawo mianowania wodza naczelnego, który otrzymał bardzo wysokie uprawnienia w sprawach prowadzenia wojny. Po rezygnacji gen. Józefa Chłopickiego, wodzem naczelnym mianowany został 20 stycznia 1831 roku gen. Michał Radziwiłł.
Akt detronizacji zapoczątkował w powstaniu listopadowym nowy etap. Zerwano ostatecznie z pozorami legalizmu. Przestano interpretować powstanie tylko jako spór narodu z królem o konstytucyjny rozwój kraju.
Władze powstańcze zrobiły jednak niewiele, aby przygotować kraj do nieuniknionej wojny z Rosją. Od dwóch miesięcy nie było wojsk rosyjskich, można więc było bez przeszkód pracować nad wzmocnieniem siły obronnej Królestwa. Wydano wprawdzie zarządzenia: o powołaniu pół - regularnych formacji wojskowych (jak Straż Bezpieczeństwa i Gwardia Ruchoma) o przywróceniu do służby dymisjonowanych wojskowych, o organizowaniu powstania na prowincji, ale nie umiano zapewnić pełnej ich realizacji.
Nie zezwolono na formowanie ochotniczych oddziałów z innych zaborów, gdyż naiwnie wierzono w pełną neutralność Prus czy nawet życzliwość Austrii. Armię regularną, tak pod względem liczebności, jak uzbrojenia, rozwijano bardzo powoli. Nie przyłożono się należycie do opracowania planów kampanii wojennej, gdyż liczono wciąż na układy.
Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000