Główne siły polityczne na ziemiach polskich u progu niepodległości w 1918 roku
Jesienią 1918 roku ugrupowania narodowo-demokratyczne dążyły do jak najszybszego uchwycenia władzy w swoje ręce, aby zapobiec rewolucyjnym nastrojom w społeczeństwie. Rozwój wypadków politycznych wzmocnił pozycję partii opozycyjnych, a zwłaszcza PPS, która wyrosła na jedną z najsilniejszych organizacji działających na ziemiach polskich.
Przy tworzeniu rządu skutecznie wpłynęła na odrzucenie przez Ignacego Daszyńskiego, jako członka PPSD Galicji, propozycji przystąpienia do tworzonego przez Radę rządu koalicyjnego, a to z kolei wpłynęło na również odmowną decyzję Wincentego Witosa.
PPS w tym czasie określiła ostatecznie swój program i miejsce w tworzącym się państwie. Na zjeździe partii we wrześniu 1918 roku odrzucono dyktaturę proletariatu, za którą głosowała część działaczy przybyłych z Rosji i opowiedziano się za niepodległością. Oceniając sytuację polityczną stwierdzono, że w najbliższym czasie nastąpi urzeczywistnienie ustroju socjalistycznego. Gdyby zaś doszło do wybuchu rewolucji w państwach ościennych, PPS musi skupić wszystkie siły socjalistyczne w Polsce i dokonać przewrotu. PPS odrzuciła jednocześnie koncepcję stworzenia Rządu Narodowego, którą przedstawił Jędrzej Moraczewski jako delegat PPSD Galicji, pozostający w kontaktach z endecją.
PPS-Lewica i SDKPiL stały natomiast na stanowisku walki rewolucyjnej i przechwycenia władzy na wzór rosyjski. Pod koniec wojny obie partie nie miały jednak szerszego poparcia społecznego i ich wpływ na bieg wydarzeń był niewielki.
Ugrupowania narodowo-demokratyczne dążyły do najszybszego uchwycenia władzy w swoje ręce, aby zapobiec rewolucyjnym nastrojom w społeczeństwie. W tej atmosferze po nieudanej próbie stworzenia gabinetu przez Jana Kucharzewskiego, sformowano gabinet narodowo-demokratyczny Józefa Świeżyńskiego. Ministrem spraw zagranicznych został Stanisław Głąbiński, a sprawy wojskowe powierzono przebywającemu jeszcze w więzieniu Józefowi Piłsudskiemu. Nowy rząd zwrócił się do Komitetu Narodowego Polski w Paryżu z propozycją, by ten reprezentował Polskę wobec państw koalicyjnych. Premier zwrócił się jednocześnie do kanclerza Niemiec z prośbą o zwolnienie Piłsudskiego. Zwolnienie - jak stwierdzono w odpowiedzi - "mogło nastąpić pod warunkiem, że brygadier porzuci swoje wrogie stanowisko wobec władz okupacyjnych".
Premier Józef Świeżyński podjął jednocześnie decyzję o wprowadzeniu powszechnego obowiązku wojskowego i powierzył stanowisko szefa sztabu gen. Tadeuszowi Rozwadowskiemu. Pozycja rządu była jednak zbyt słaba, aby rozciągnąć swoje wpływy na zabór austriacki, dlatego za wszelką cenę starano się pozyskać polityków lewicy. W prowadzonych rozmowach politycy lewicy stawiali jednak za główny warunek zerwanie z Radą Regencyjną. Opracowano więc odezwę do narodu, zapowiadającą rozwiązanie Rady i stworzenie Rządu Narodowego.
Pomimo sprzeciwu Świeżyńskiego rząd przegłosował odezwę i zobowiązał go do powiadomienia regentów. Rada w odpowiedzi udzieliła dymisji premierowi i 5 listopada powierzyła tymczasowo kierowanie rządem szefowi kancelarii prezydialnej Władysławowi Wróblewskiemu, ogłaszając jednocześnie zapowiedź zwołania na grudzień sejmu, który miał być wyłoniony w powszechnych wyborach. Misję tworzenia rządu koalicyjnego powierzono księciu Eustachemu Sapiesze. Tak więc próba uchwycenia władzy przez stronnictwo narodowo-demokratyczne zakończyła się niepowodzeniem.
------
Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 1999