Ludwik Waryński i pierwszy Proletariat
Ludwik Waryński urodził się koło Kaniowa na Ukrainie w roku 1856, w rodzinie zubożałej szlachty. W 1874 r., jak wielu młodzieńców wychowanych w polskich kresowych dworkach, wyjechał na studia do Petersburga. Tam zaangażował się w działalność pierwszych kółek socjalistycznych, brał udział w buncie studentów petersburskich w 1875 r., za co został relegowany z uczelni.
W 1876 r. osiedlił się w Warszawie, gdzie rozpoczął agitację socjalistyczną. Tropiony przez policję, schronił się w Galicji. Cechą charakterystyczną pierwszych organizacji socjalistycznych w Galicji był ich mieszany - robotniczo-rzemieślniczy - skład, z przewagą rzemieślników. Wynikało to z prostego faktu, że ta część monarchii austro-węgierskiej była cywilizacyjnie zapóźniona. Produkcja przemysłowa typu fabrycznego była tam jeszcze w powijakach.
We Lwowie Waryński zetknął się z socjalistami, m.in. z Bolesławem Limanowskim i Józefem Danilukiem, którzy działali już na tym terenie od kilku lat, zakładając socjalistyczny dwutygodnik "Praca". Mimo, że młodszy od nich o pokolenie, Waryński od razu - dzięki nadzwyczajnej sile osobowości - wyrobił sobie w tym kręgu ważną pozycję. Zaproponował lwowskim działaczom przejście do konspiracji (tak działał wcześniej w Warszawie), na co ci się nie zgodzili, uważając, że Austro-Węgry jako państwo konstytucyjne stwarzają wystarczające warunki dla skutecznej jawnej działalności, a w efekcie tego sporu Waryński przeniósł się do Krakowa.
W Krakowie Waryński utworzył socjalistyczną organizację konspiracyjną o nazwie Federacja. Organizacja wpadła w ręce policji. 35 oskarżonym z Waryńskim i Stanisławem Mendelsonem na czele, postawiono zarzuty zaburzenia porządku publicznego i przynależności do tajnej organizacji. Podczas trwającego dwa miesiące publicznego procesu w 1880 r. oskarżeni, traktując salę sądową jako trybunę, prezentowali się jako socjaliści, ale odpierali zarzut działań konspiracyjnych (sam Waryński przemyślał ten problem w więzieniu i uznał, że konspiracja była błędem). Wszyscy oskarżeni zostali uniewinnieni.
Po uniewinnieniu Waryński wyjechał do Genewy, gdzie obok Limanowskiego, Mendelsona, i Kazimierza Dłuskiego redagował pismo socjalistyczne "Równość". Na jego łamach toczyły się zasadnicze debaty programowe, m. in. o stosunek socjalistów do niepodległości Polski.
W 1881 r. Waryński wraca do Królestwa i tu podejmuje na nowo działalność. Wtedy jest już sławnym działaczem: opromienionym sławą oskarżonego w procesie krakowskim, zaś w kręgach socjalistycznych dodatkowo - sławą współautora broszury pt. "Program Socjalistów Polskich". Był to pierwszy w Polsce manifest programowy socjalistów (zwany potocznie "programem brukselskim"). Nie precyzował stanowiska w sporze między anarchistami a marksistami, nie mówił, czy walka robotników ma być jedynie ekonomiczna, czy również polityczna. W kwestii stosunku do niepodległości Polski, autorzy stali na stanowisku ostrożnie internacjonalistycznym. Nie negując znaczenia kwestii narodowościowej, postulowali rewolucję proletariacką ponad podziałami narodowymi. Zakładali, że po zwycięstwie rewolucji kwestie narodowościowe rozwiążą się niejako automatycznie. Program był na tyle ogólnikowy, że umożliwiał współpracę działaczy którym niepodległość Polski była droga (jak Limanowski), jak i tych, którym była obojętna (jak Dłuski). Dopiero kilka lat później ich drogi się rozejdą: Limanowski będzie czołowym działaczem PPS - partii socjalistycznej i zarazem niepodległościowej; Dłuski zasłynie głośnym zakończeniem przemówienia w 1881 r.: "Precz z patriotyzmem i reakcją!". Wprawdzie sam Dłuski nie pójdzie konsekwentnie tą drogą, ale przytoczone tu jego słowa dobrze określają stanowisko socjalistów-internacjonalistów, którzy później utworzą SdKPiL.
Tymczasem w 1882 r. Waryński zakłada pierwszą w Polsce partię socjalistyczną: Proletariat, która z miejsca ogłasza swój manifest programowy (jego autorem był Waryński). Program Proletariatu jest mniej teoretyczny od "programu brukselskiego", jest też wyraźniej internacjonalistyczny i klasowy (głosi tezę, że jasła jedności narodowej zabijają świadomość klasową robotników), domaga się przejścia środków produkcji na własność państwa socjalistycznego. Robotnicy mieli wywalczyć swoje postulaty strajkami i terrorem - widać tu wyraźny wpływ rosyjskiej Narodnej Woli.
W praktyce do żadnej rewolucji nie dochodzi. Partia działa najprężniej w Warszawie, Łodzi i Zgierzu. Za szczytowy okres jej wpływów uważa się strajk w Żyrardowie w 1883 r., w którym wzięło udział 8 tys. robotników, a ich postulaty właściciele fabryki spełnili.
We wrześniu 1883 Waryński zostaje aresztowany, po nim - w 1884 r. - inni przywódcy. W sumie do aresztu trafia ok. 200 działaczy, przed sądem staje - w listopadzie i grudniu 1884 r., w Warszawie - 29 przywódców. Podobnie jak podczas procesu krakowskiego głównym bohaterem jest Waryński, który wygłasza płomienną mowę, inne jest jednak zakończenie. Sześciu oskarżonych zostaje skazanych na karę śmierci (wykonano ją w stosunku do czterech z nich). Wielu z pozostałych oskarżonych otrzymuje karę wieloletniej katorgę, Waryński - 16 lat.
Przywódca Proletariatu odbywa karę w twierdzy Szlisselburg, niedaleko Petersburga, gdzie umiera na gruźlicę w 1889 r., w wieku 33 lat.
Roman Graczyk