Organizacje emigracyjne Polaków - ​Hotel Lambert

Wokół księcia Adama Jerzego Czartoryskiego skupili się dawni przyjaciele i nowi zwolennicy, arystokraci, politycy, wyżsi wojskowi, zamożni ziemianie, a także zwykli emigranci, przeciwnicy radykalnych przemian społecznych.

Wokół księcia Adama Jerzego Czartoryskiego skupili się dawni przyjaciele i nowi zwolennicy, arystokraci, politycy, wyżsi wojskowi, zamożni ziemianie, a także zwykli emigranci, przeciwnicy radykalnych przemian społecznych.

Do grupy głównych działaczy i współpracowników księcia należeli: sędziwy Julian Ursyn Niemcewicz, najbliższy mu Władysław Zamoyski, syn ukochanej siostry Zofii, Ludwik, Cezary i Władysław Platerowie, Narcyz Olizar, Stanisław Barzykowski, Karol Boromeusz Hoffman, Karol Sienkiewicz, generałowie: Karol Kniaziewicz, Józef Bem, Wojciech Chrzanowski, Henryk Dembiński i Jan Nepomucen Umiński oraz pułkownik Ludwik Bystrzonowski.

W 1833 roku zwolennicy ks. Czartoryskiego zawiązali w Paryżu tajny Związek Jedności Narodowej, o pięciu stopniach wtajemniczenia, z odgórnie mianowanymi władzami. W 1837 roku  organizacja   ta przekształciła się w tajny Związek Insurekcyjno-Monarchiczny. W 1843 roku grupa działaczy z Zamoyskim, Olizarem, Bystrzonowskim i Woroniczem zawiązała jawną organizację Stowarzyszenie  Monarchiczne  Fundatorów i Przyjaciół "Trzeciego Maja", zwane popularnie Towarzystwem Monarchicznym 3 Maja. Dwa lata później organizacja ta liczyła prawie 1000 członków.

Reklama

Organem Towarzystwa było wychodzące w Paryżu pismo "Trzeci Maj". Obóz Czartoryskiego patronował także licznym organizacjom literackim, naukowym, pedagogicznym i dobroczynnym, jak np.: Towarzystwu Literackiemu Polskiemu w Paryżu, Stowarzyszeniu Naukowej Pomocy w Paryżu, Towarzystwu Dobroczynności Dam Polskich.

Z inicjatywy współpracowników ks. Czartoryskiego, głównie Juliana Ursyna Niemcewicza i Karola Sienkiewicza, powołano do życia Bibliotekę Publiczną Polską w Paryżu, działającą do dziś w stolicy Francji jako Biblioteka Polska.

Ostatecznym celem działalności ks. Czartoryskiego była odbudowa Polski w granicach przedrozbiorowych, ale etapem pośrednim było odzyskanie gwarantowanego układem wiedeńskim Królestwa Polskiego. Podstawą tych kalkulacji były nadzieje na interwencję mocarstw zachodnich w obronie zgwałconych postanowień kongresu.

To dążenie do przywrócenia małego Królestwa Polskiego oraz unikanie działań rewolucyjnych było powodem zwalczania polityki ks. Czartoryskiego przez Towarzystwo Demokratyczne Polskie. Głównie z inspiracji tej organizacji w 1834 roku blisko 3000 emigrantów podpisało dokument piętnujący księcia, jako "nieprzyjaciela emigracji polskiej".

Dyplomatyczne zabiegi księcia miały być tylko jednym ze sposobów odzyskania niepodległej Polski. Już w 1832 roku, w "Piśmie do kraju" ks. Czartoryski komunikował wyraźnie, że do wolnej Polski mogą prowadzić dwie drogi: jedna jawna - dyplomatyczna, a druga tajna - powstańcza.

Powstanie zbrojne miało być silne, powszechne, w całym kraju, a rozpocząć się powinno w porę. Poszczególne instrukcje księcia dość precyzyjnie wyliczały okoliczności stosownej pory, zwiększającej szanse na pomyślny skutek. We własnoręcznym piśmie "O organizacji powstania", zredagowanym w 1834 roku, ks. Czartoryski wyliczał cztery wydarzenia zewnętrzne, z których przynajmniej jedno powinno poprzedzić wybuch powstania na ziemiach polskich:

1)        Wojna Turcji z Rosją,

2)        Rewolucja w Rosji,

3)        Rewolucja na Węgrzech,

4)        Oderwanie się prowincji zakaukaskich bądź Finlandii od Rosji.

Także w następnych instrukcjach, przesyłanych do emisariuszy w Polsce, zwracał wiele uwagi na omówienie takich uwarunkowań międzynarodowych, które wpłynęłyby korzystnie na efekty polskiego powstania zbrojnego.

Wychodząc z przekonania o istotnej roli czynników zewnętrznych w odzyskaniu niepodległej Polski, ks. Czartoryski prowadził ożywioną działalność dyplomatyczną nie tylko na początku wychodźstwa, ale przez całe 30 lat swego emigracyjnego życia. Współpracował zwłaszcza z politykami Francji i Anglii. Hotel Lambert posiadał własną sieć agentów dyplomatycznych na Bałkanach i na Bliskim Wschodzie, gdzie ks. Czartoryski widział źródło przyszłych napięć i konfliktów międzynarodowych.

Przyszła Polska w myśl postulatów Hotelu Lambert miała być dziedziczną monarchią konstytucyjną o ustroju nawiązującym do Konstytucji 3 Maja. Początkowo politycy obozu nie wypowiadali się na temat przyszłej dynastii i nie proponowali szczegółowych rozwiązań ustrojowo-społecznych, uważając za słuszną przyjętą w tym obozie zasadę "pierwej być, a potem jak być".

W 1837 roku grupa młodych monarchistów z Januszem Woroniczem na czele uznała tę zasadę za nieaktualną i ogłosiła, że uważa ks. Adama Czartoryskiego za polskiego "króla de facto". Lider obozu pomysłu tego nie poparł, ale też ani sam, ani nikt z najbliższej jego rodziny nie zaprotestował publicznie przeciwko pomysłowi intronizacji. Zbulwersowało to nie tylko demokratyczny odłam Wielkiej Emigracji, ale także wielu dotychczasowych zwolenników księcia. Idea króla "de facto" nie wzmocniła, lecz raczej osłabiła obóz monarchiczny. Była bowiem czynnikiem jątrzącym, powodującym powstanie nowych podziałów - za lub przeciw królowi.

Stanowisko Hotelu Lambert w sprawie chłopskiej ulegało ewolucji w kierunku liberalnym. Początkowo przywódca obozu mówił o łagodzeniu wzajemnych konfliktów, o solidarności i opiece nad chłopami, później o  potrzebie oczynszowania.

W połowie lat czterdziestych, zapewne pod wpływem głębokiego nacisku ideologicznego demokratów emigracyjnych oraz z powodu daleko idących przemian w kraju, książę Czartoryski stanowczo i jednoznacznie wypowiedział się za uwłaszczeniem chłopów w Polsce. Wysuwane przez niego hasła wolności, równości i postępu, odnoszące się do całego narodu, w tym także do chłopów, świadczyły o elastyczności obozu i przechodzeniu od zasad konserwatywnych do liberalnych.



Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Powstanie Listopadowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy