Pakt dwóch cesarzy w sprawie niepodległości Polski z 1916 roku
5 listopada 1916 r. generał-gubernatorzy Hans Hartwig von Beseler i Karl Kuk, jednocześnie w Lublinie i Warszawie, ogłosili manifest dwóch cesarzy zapowiadający utworzenie polskiego państwa sprzymierzonego z Austro-Węgrami i Niemcami.
Dokument stwierdzał, że , "z ziem polskich panowaniu rosyjskiemu wydartych obaj monarchowie postanowili utworzyć państwo samodzielne z dziedziczną monarchią i konstytucyjnym ustrojem ... w łączności z obu sprzymierzonymi mocarstwami".
Akt nie precyzował granic przyszłego państwa, ani też nie wspominał o Polakach z zaboru pruskiego. W Galicji przyjęto dokument owacyjnie, chociaż zasadniczo jej nie dotyczył, 4 listopada bowiem ukazał się reskrypt cesarski, polecający wyodrębnienie Galicji, czyli przyznanie jej autonomii w ramach monarchii (zgodnie z postulatami z 1868 r.).
W Królestwie pozytywne odczucia związane z ogłoszonym dokumentem zostały przekreślone nierozważnymi posunięciami Beselera, który następnego dnia starał się zmusić władze miejskie do pomocy w dostarczeniu przymusowych robotników do Niemiec. Jednak największy niesmak wywołała proklamacja o ochotniczym werbunku do wojska wydana 9 listopada.
Niemal wszystkie ugrupowania polityczne - z wyjątkiem Klubu Państwowców Polskich - odniosły się negatywnie do ogłoszonych odezw. Józef Piłsudski już 6 listopada w liście do rektora uniwersytetu, Józefa Brudzińskiego, zwrócił uwagę na bezsens tworzenia armii bez rządu. Podobne odczucia panowały w większości społeczeństwa, czego wyrazem były wielkie manifestacje zorganizowane 12 listopada 1916 roku przez stronnictwa lewicowe. Manifestanci domagali się sejmu i rządu polskiego.
Paradoksalną sytuację zrozumiał gen. Beseler, który bez porozumienia z władzami wydał 13 listopada rozporządzenie o zwołaniu Rady Stanu i sejmu Królestwa Polskiego. Rozporządzenie Beselera obejmowały jedynie niemiecką strefę okupacyjną, a proponowane kompetencje czyniły ze wspomnianych władz organy doradcze gubernatora. Wywołało to rzecz jasna kolejną falę rozczarowania.
W takiej atmosferze trudno było liczyć na pomyślny przebieg akcji werbunkowej, tym bardziej że Polska Organizacja Wojskowa ogłosiła werbunek do swoich szeregów. Hans von Beseler postanowił w propagandzie werbunkowej wykorzystać Legiony, które przeniesiono spod Baranowicz w okolice Warszawy. Werbunek poparła Komenda Legionów, na czele której stanął gen. Stanisław Szeptycki, ale sprzeciwili się jej młodsi oficerowie i żołnierze pozostający pod wpływem Józefa Piłsudskiego.
Wobec niepowodzenia akcji werbunkowej 6 grudnia 1916 roku ukazało się rozporządzenie (z datą 26 XI) zapowiadające utworzenie Rady Stanu jako organu doradczego w sprawach prawodawczych i do współdziałania przy tworzeniu dalszych urządzeń państwowych w Królestwie Polskim. W kompetencji nowej władzy leżało przedstawienie z własnej inicjatywy projektów dotyczących rozwiązań wewnętrznych, jak również współpraca z naczelnym komendantem wojsk sprzymierzonych przy tworzeniu wojska polskiego.
W kręgach politycznych odebrano powołanie Rady Stanu jako zaczątek polskiego rządu. W jej skład wchodziło 25 członków mianowanych przez władze okupacyjne (15 z obszaru niemieckiego, 10 z austriackiego), a na czele stał marszałek, którym został Wacław Niemojowski. W składzie Rady Stanu znalazł się także Piłsudski.
Akt 5 listopada spotkał się z niemal natychmiastową odpowiedzią ze strony państw koalicji. Rosja w pierwszej chwili zaprotestowała, dając do zrozumienia, że nadal zamierza kontynuować współpracę z Polakami. Poparły ją państwa sojusznicze zaznaczając jednak, że jej polityka w stosunku do ziem polskich musi przybrać bardziej skonkretyzowane formy. Niemal w tym samym czasie doszło do zmian w rządzie rosyjskim. Po odejściu przychylnego Niemcom Borysa Stürmera, premier Aleksander Trepow wystąpił przed Dumą z oświadczeniem o konieczności wyrwania wrogom odwiecznych zakordonowych ziem polskich i stworzenia na nowo wolnej Polski w granicach etnograficznych w nierozerwalnej łączności z Rosją.
W podobnym duchu utrzymany był rozkaz cara Mikołaja do armii i floty z 25 grudnia 1915 r., w którym znalazło się stwierdzenie o utworzeniu wolnej Polski ze wszystkich trzech dzielnic. Za deklaracjami poszły także konkretne posunięcia. Z polecenia cara powołano specjalny komitet rządowy w celu opracowania szczegółów proponowanego rozwiązania. Od początku jednak w jego pracach nie było zgody i do czasu wybuchu rewolucji nie wypracowano żadnego konkretnego rozwiązania.
W początkach 1917 r. sprawa polska stała się oficjalnie problemem międzynarodowym. Stało się to w dużej mierze za sprawą prezydenta Stanów Zjednoczonych, Woodrowa Wilsona, który w już czasie kampanii przedwyborczej poczynił pewne obietnice Polakom. Pod wpływem Paderewskiego w orędziu prezydenta z 22 stycznia 1917 r. znalazło się stwierdzenie, że wszędzie mężowie stanu są zgodni co do tego, iż powinna powstać zjednoczona, niezależna i autonomiczna Polska.
------
Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 1999