​Praca organiczna po upadku powstania styczniowego w Królestwie Polskim

Hasła pracy organicznej, rzucone przez pozytywistów polskich po upadku powstania styczniowego, spotkały się z ochoczym przyjęciem ze strony liberalnego mieszczaństwa, rodzącej się burżuazji i konserwatywnego ziemiaństwa. Hasła pracy organicznej chętnie podejmowała także inteligencja.

Działalność wokół powszechnego dobra i utrwalenia polskiego stanu posiadania dodawała splendoru i budziła społeczny szacunek. W Królestwie Polskim praca organiczna w sferze materialnej nie napotykała większych trudności ze strony rządu. Natomiast w dziedzinie kultury i oświaty od początku musiała liczyć się z ograniczeniami. 

Na wsi inicjatywa w dalszym ciągu należała do przedstawicieli konserwatywnego ziemiaństwa, które nie rezygnowało z przywództwa szlachty.

W nowych warunkach politycznych kierownictwo to miało się sprowadzać do propagowania nowoczesnych metod gospodarowania, pracy społecznej w gminie i szukania porozumienia z bogatszą warstwą chłopów. Program taki głosiła grupa ziemian z Ludwikiem Górskim na czele i warszawski tygodnik "Niwa". Skuteczność tego programu była jednak ograniczona.

Reklama

W 1875 roku przedstawiciele burżuazyjno - ziemiańskich sfer założyli w Warszawie Muzeum Przemysłu i Rolnictwa, z zadaniem wspierania rozwoju nauk ważnych dla postępu gospodarczego kraju. Przy muzeum zorganizowano bibliotekę, pracownie: fizyczną, chemiczną i geologiczną.

Naukowcy współpracujący z Muzeum wygłaszali odczyty i wykłady na temat najnowszych osiągnięć naukowych. Z inicjatywy Muzeum wydano pięciotomową "Encyklopedię rolnictwa". W 1884 roku w Warszawie powstał oddział rosyjskiego Towarzystwa Popierania Przemysłu i Handlu, któremu przewodniczył hrabia Ludwik Krasiński.

Towarzystwo udzielało poparcia pomniejszym organizacjom o charakterze gospodarczym, szczególnie jednak popierało rozwój przemysłu. W celu przygotowania wykwalifikowanych kadr dla rozwijającego się przemysłu, handlu i bankowości powstała w Warszawie szkoła przemysłowa, założona przez znanego przedsiębiorcę Leona Kronenberga i szkoła handlowa założona przez Hipolita Wawelberga.


Poważne wsparcie dla rozwoju polskich badań naukowych stanowiła Kasa im. Mianowskiego, założona w 1881 roku przez wychowanków Szkoły Głównej. Ze zgromadzonych funduszy udzielano stypendiów i wspierano szersze przedsięwzięcia naukowe, m. in. wydanie monumentalnego "Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich".

Praca społeczna wśród ludności wiejskiej była dziełem inteligencji, której liczba w Królestwie Polskim gwałtownie wzrosła. Tworzyła ją zdeklasowana szlachta, dla której zabrakło miejsca na wsi, jak również grupy młodzieży  drobnomieszczańskiej. Rusyfikacja administracji sprawiła, że znaleźć pracę w mieście było trudno. Stąd też po zdobyciu wykształcenia młodzi zapaleńcy ruszali na wieś, gdzie wśród prostego ludu podejmowali pracę od podstaw, propagując oświatę, zdobycze techniki, zakładając stowarzyszenia o charakterze gospodarczym i społecznym.

Znalazły się w tej grupie także kobiety, "siłaczki" niosące kaganek oświaty, dzielące nędzę i trudy życia prostego ludu. Ci zaś, którzy decydowali się na życie w mieście, starali się zarobić piórem na utrzymanie, zajmując się dziennikarstwem, literaturą czy obejmując niższe funkcje w administracji.

----

Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 1999



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy