Praca organiczna w zaborze pruskim

O ile pojęcie "pracy organicznej" Królestwie pojawia się po upadku Powstania Styczniowego, o tyle w zaborze pruskim tego rodzaju program i wypływająca z niego działalność zaczęły się dużo wcześniej, bo już w późnych latach 30. XIX wieku.

Najwcześniej zaczęła się praca organiczna w Wielkopolsce i tam też najgłębiej zapuściła korzenie, ale ten typ polskiej aktywności był praktykowany także w innych prowincjach dzielnicy pruskiej: w Prusach Zachodnich (na Pomorzu), w Prusach Wschodnich (na Warmii i Mazurach) oraz na Górnym Śląsku.

W Wielkopolsce początki tego nurtu wiążą się z nazwiskiem dra Karola Marcinkowskiego - lekarza i społecznika, a wcześniej także uczestnika Powstania Listopadowego. W 1838 r. zostaje założona w Poznaniu Spółka  Akcyjna "Bazar", wśród jej udziałowców jest m. in. dr Marcinkowski. Jej celem  jest popieranie wszelkich pożytecznych działań żywiołu polskiego - ale działań legalnych. Trzeba bowiem pamiętać, że rozkwit pracy organicznej w zaborze pruskim wynikał również z praworządnego charakteru państwa pruskiego (a od 1871 r. - także niemieckiego). To, co było legalnie możliwe do uzyskania w Poznaniu, nie było możliwe w Warszawie. Stąd mniej spektakularne efekty pracy organicznej w dzielnicy rosyjskiej, i stąd też większa skłonność Polaków z tej dzielnicy do działań nielegalnych i insurekcyjnych, niż u legalistycznych i pragmatycznych Polaków z dzielnicy pruskiej.

Reklama

W 1842 zakończono budowę Hotelu Bazar (jej właścicielem była S.A. "Bazar"). W tym ogromnym, dominującym nad miastem budynku miały swoją siedzibę liczne polskie inicjatywy społeczne (np. Bank Włościański, Towarzystwo Naukowej Pomocy dla Młodzieży Wielkiego Księstwa Poznańskiego). Tu okresowo obradował Centralny Komitet Wyborczy, który wyłaniał polskich kandydatów do sejmu pruskiego i sejmu Rzeszy. Tu w roku 1918 mieszkał po przybyciu do Poznania Ignacy Jan Paderewski - co zamyka symboliczną klamrą rolę tego miejsca/instytucji w utrzymaniu i odbudowie polskiej świadomości narodowej w Wielkopolsce.

Struktura wyznaniowa zaboru pruskiego (przeważnie katolicyzm Polaków i protestantyzm sfer rządowych) sprawiła, że zamanifestował się tu silnie splot polskości z katolicyzmem. Działo się tak nawet mimo tego, że Kościół hierarchiczny (np. w osobie abpa Ledóchowskiego) nie zawsze w swoich działaniach sprzyjał umacnianiu polskości. 

Ważnym czynnikiem sprzyjającym powiązaniu pracy organicznej z katolicyzmem był rozwój katolickiej doktryny społecznej i to znacznie wcześniej, niż została opublikowana pierwsza encyklika społeczna ("Rerum novarum", 1891 r.)- szczególnie silny w Kościele niemieckim. Z tych inspiracji czerpali polscy katolicy-społecznicy, często księża - tu najbardziej reprezentatywną postacią jest ks. Piotr Wawrzyniak. Ale wyróżniło się także wielu innych, jak ks. Kazimierz Zimmermann, ks. Florian Stablewski (późniejszy arcybiskup gnieźnieński i poznański), Maksymilian Jackowski, ks. August Szamarzewski, ks. Stanisław Adamski (późniejszy biskup katowicki), ks. Antoni Stychel, czy ks. Arkadiusz Lisiecki.

Myśl teoretyczna rozwijała się na łamach polskich wydawnictw, drukarń i czasopism - najczęściej o profilu chrześcijańsko-społecznym. Tu do miana instytucji-symbolu urasta Drukarnia i Księgarnia św. Wojciecha, założona w Poznaniu w 1895 r., pod auspicjami abpa Floriana Stablewskiego. Wśród tytułów prasowych wyróżniały się: "Gazeta Grudziądzka" (1894 r.), "Przewodnik Katolicki" (1895 r.), "Ruch Chrześcijańsko-Społeczny" (1901 r.) i  "Robotnik" (1904).

W praktycznej pracy organicznej dzielnicy pruskiej na pierwszy plan wybija się działalność gospodarcza - inny dowód pragmatyzmu polskich patriotów tej dzielnicy. Poważnym motywem skłaniającym do pracy w tym właśnie kierunku był stały nacisk gospodarczy Niemców na żywioł polski (np. działalność Komisji Kolonizacyjnej).

Wśród polskich inicjatyw gospodarczych trzeba wymienić: Centralne Towarzystwo Gospodarcze, kółka rolnicze, Centralne Towarzystwo Rolnicze Poznańskie, Bank Związku Spółek, Towarzystwo Pożyczkowe Przemysłowców, Związek Spółek Zarobkowych i Gospodarczych, Bank Spółek Zarobkowych, banki ludowe (przeznaczone dla rolników), spółki parcelacyjne (ułatwiające wykup ziemi przez Polaków). Podobny był sens powołania Banku Ziemskiego: większość jego akcji wykupili ziemianie z Królestwa i z Galicji, a efektem jego działalności było ograniczenie parcelacji niemieckiej. Celem działania rolniczych spółdzielni handlowych "Rolnik" było dostarczanie chłopom tanich środków produkcji, zaś celem działania spółdzielni handlowych "Kupiec" - zapewnienie rzemieślnikom tanich surowców.

Symbolem powodzenia polskiej przedsiębiorczości w konkurencji z przemysłem niemieckim pozostaje Hipolit Cegielski. Ten wybitny humanista, autor książek z zakresu lingwistyki, podjął działalność gospodarczą, gdy usunięto go z pracy w szkole. Rozpoczął od skromnego sklepu żelaznego w Hotelu Bazar, potem otworzył warsztat naprawy narzędzi rolniczych, następnie ich produkcję, włącznie z nowoczesnymi parowymi maszynami rolniczymi (jak młockarnie). Cegielski, jak przystało na renesansową osobowość, był też czynny na polu pracy społecznej - m. in. jako prezes Centralnego Towarzystwa Gospodarczego.

Oprócz przedsięwzięć natury gospodarczej prężnie rozwijały się  stowarzyszenia robotnicze (np. Związek Wzajemnej Pomocy Chrześcijańskich Robotników Górnośląskich, Katolickie Towarzystwo Robotników Polskich, Związek Katolickich Towarzystw Robotników Polskich; stowarzyszenia społeczne i charytatywne (np. Towarzystwo św. Wincentego a Paulo, Towarzystwa Opieki nad Dziewczętami, Towarzystwa dla Matek, bractwa wstrzemięźliwości, towarzystwa abstynenckie); stowarzyszenia naukowe i oświatowe (np. Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, Towarzystwo Czytelni Ludowych).

Ten legalistyczny, a prowadzony na wielu polach, aktywizm przyczynił się w znacznym stopniu do tego, że - wbrew zamiarom rządowym - polskość w zaborze pruskim nie tylko nie cofnęła się, ale nawet się umocniła. W 1918 r. były zabór pruski, a szczególnie Wielkopolska, dał wolnej Polsce nie do przecenienia kapitał: zamożności, kultury pracy, działalności społecznej. Był pod tym względem wzorem dla dwóch innych byłych dzielnic: Galicji i Kongresówki.

Roman Graczyk

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy