​Rozwój demograficzny ziem polskich w II połowie XIX wieku

Ludność ziem polskich w II połowie XIX wieku znacznie wzrosła. Był to efekt wysokiego przyrostu naturalnego, który utrzymywał się powyżej 40‰. Wpływ miały także poprawiające się systematycznie warunki higieniczne, wpływające na podniesienie zdrowotności społeczeństwa.

Ludność ziem polskich w II połowie XIX wieku znacznie wzrosła. Był to efekt wysokiego przyrostu naturalnego, który utrzymywał się powyżej 40‰. Wpływ miały także poprawiające się systematycznie warunki higieniczne, wpływające na podniesienie zdrowotności społeczeństwa.

Śmiertelność niemowląt wyraźnie się obniżyła: w Poznańskiem z 34 do 24‰, w Galicji z 37 do 25‰, w Królestwie Polskim z 38 do 20‰. W efekcie liczba ludności w zaborze pruskim na przestrzeni lat 1870 - 1900 wzrosła z 2405 do 3221 tys., Galicji z 2722 do 3565 tys. i Królestwa Polskiego z 3950 do 6755 tys.

Faktyczny wzrost liczby ludności narodowości polskiej jest jednak trudny do uchwycenia. Komplikuje go znacznie sprawa emigracji zarobkowej, z drugiej strony germanizacja i rusyfikacja czyniły znaczny postęp, choć jednocześnie polonizowały się pewne grupy Niemców i Żydów. Generalnie jednak można stwierdzić, że nastąpiło podwojenie się liczby ludności polskiej.

Wraz ze wzrostem liczby ludności postępował także proces urbanizacji, pomimo że rząd carski w 1869 roku odebrał prawa miejskie wszystkim miasteczkom rolniczym.

Reklama

Z drugiej jednak strony przybyło kilka nowych miast powstałych z osad fabrycznych, jak Sosnowiec czy Żyrardów.

Wzrosła też znacząco ludność wielkich miast. W Warszawie na przestrzeni lat 1864 - 1914 aż czterokrotnie, z 224 do 885 tys.

W Łodzi w tym samym czasie z 40 do 687 tys. Największy wzrost ludności miejskiej w latach 1870 - 1900 nastąpił na Górnym Śląsku z 8,9 % do 26,2 %, w Królestwie z 8,6 do 17,5 %, w Poznańskiem z 8,1 do 12,7 %, najmniejszy w Galicji, bo z 5,6 do 9,6 %.


Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy