Rozwój ruchu robotniczego w Galicji po powstaniu styczniowym
Słaby rozwój przemysłu, brak dużych zbiorowisk produkcyjnych sprawiły, że ruch robotniczy w Galicji opierał się głównie na proletariacie rzemieślniczym.
Mieli oni jeszcze mniej praw politycznych niż chłopstwo, nie było zatem posłów robotniczych w parlamencie krajowym czy w Radzie Państwa. Pierwsze stowarzyszenia robotnicze pojawiły się pod koniec lat sześćdziesiątych. W maju 1868 roku założono z inicjatywy demokratycznej inteligencji lwowskiej stowarzyszenie młodzieży czeladniczej ku nauce i rozrywce pod nazwą "Gwiazda" (Mieczysław Weryha-Darowski i Alfred Młocki).
Wokół "Gwiazdy" przez następne pokolenie grupować się będą prawie wszystkie tego rodzaju związki galicyjskie, biorąc zeń przykład programu i działania.
Na łamach wydawanego w latach 1869 - 1872 dwutygodnika "Rękodzielnik" propagowano m.in. zakładanie spółek gospodarczych i stowarzyszeń oświatowych, informowano o sytuacji środowiska robotniczego w monarchii i na zachodzie Europy, o organizowanym tam ruchu socjalistycznym.
Tłumaczono również, że socjaliści nie są złodziejami. W tym okresie pojawił się we Lwowie Bolesław Limanowski. Przybył z Krakowa, dostrzegając w stolicy prowincji większe możliwości działania. Agitację socjalistyczną rozpoczął Limanowski od wygłaszania odczytów wśród robotników i studentów. Ponadto publikował na ten temat artykuły w prasie i czasopismach lwowskich oraz wydawał broszury propagandowe.
W 1877 roku przybył z Petersburga Erazm Kobyliński w celu nawiązania stosunków z socjalistami polskimi, ukraińskimi i rosyjskimi. Zorganizował w Galicji szlak przewozu książek zakazanych przez cenzurę rosyjską. Przy aresztowanym Kobylińskim znaleziono nazwiska, listy i papiery, na podstawie których dokonano licznych aresztowań, w tym również Limanowskiego. Aresztanci niejednokrotnie zupełnie się nie znali, obwiniono ich jednak o tajne powiązania.
W konsekwencji w 1878 roku doszło we Lwowie do pierwszego procesu socjalistycznego w Galicji. Na ławie oskarżonych znaleźli się obok Polaków również pierwsi socjaliści ukraińscy (M. Pawłyk i Iwan Franko).
Wyrokiem sądu kilku oskarżonych otrzymało kary więzienia od sześciu tygodni do trzech miesięcy. Limanowski został wydalony z kraju jako "uciążliwy cudzoziemiec". W następnym głośnym procesie socjalistów głównym bohaterem będzie Ludwik Waryński.
Do grona socjalistów lwowskich wprowadzony został jeszcze przez Limanowskiego, wkrótce jednak zmuszony został przenieść się do Krakowa. Przeniesienie wynikało przede wszystkim z braku akceptacji jego form działalności przez socjalistów lwowskich, nawoływał bowiem do konspiracji, lwowianie natomiast sprzeciwiali się temu stanowczo, nie chcąc tracić możliwości legalnych działań organizacyjnych i propagandowych, jakie dawało im prawo konstytucyjne obowiązujące w Galicji.
W Krakowie udaje się Waryńskiemu szybko pozyskać zwolenników i utworzyć tajną organizację obejmującą młodych robotników, rzemieślników oraz słuchaczy Szkoły Sztuk Pięknych i seminarium nauczycielskiego. Mimo zachowanej konspiracji rychło cała organizacja została na skutek denuncjacji wykryta przez policję. Rozpoczęły się masowe aresztowania socjalistów w Krakowie. Objęły one także ośrodek lwowski i polską kolonię w Wiedniu. Prowadząca śledztwo prokuratura porozumiała się w tej sprawie z władzami rosyjskimi i pruskimi.
Władze carskie powiadomione o wykryciu nielegalnej organizacji socjalistycznej skierowały do Krakowa prokuratora warszawskiego von Plewego z całym sztabem żandarmów. Podobnie władze pruskie przysłały w tej sprawie swojego prokuratora. Wspólne działania zaborców wokół tej sprawy stały się niejako demonstracją porozumienia związanego wyraźnie z utrzymaniem dotychczasowego porządku na zagarniętych ziemiach polskich.
Rozpoczęta 16 lutego 1880 roku rozprawa trwała równe dwa miesiące i cieszyła się dużym zainteresowaniem publiczności i prasy. Podsądni nie wypierali się swych przekonań socjalistycznych, zaprzeczali jednak, by tworzyli nielegalne stowarzyszenia. Ostatecznie więc zostali uwolnieni od winy i kary. Jedynie Waryńskiego i Witolda Piekarskiego skazano na 7 dni aresztu za fałszywy meldunek. Hieronima Truszkowskiego na 5 dni aresztu, a Stanisława Mendelsona i Erazma Kobylińskiego na miesiąc aresztu za niedozwolony powrót do Austrii.
Ponadto wszystkich wymienionych skazano na wydalenie z granic monarchii austro-węgierskiej. Mimo licznych aresztowań, jak również w obliczu procesu krakowskiego istniał nadal lwowski ruch socjalistyczny skupiony wokół komitetu redakcyjnego czasopisma "Praca". Działacze ci skupiali się prawie wyłącznie na wydawaniu pisma i agitacji legalnej, ewentualnie półlegalnej.
--
Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 1999