Egzamin maturalny w PRL

W czasach stalinowskich na maturze każdy uczeń zdawał te same przedmioty - egzaminy ustne i pisemne z języka polskiego i matematyki oraz ustne z historii, wiedzy o społeczeństwie i fizyki. Jednego dnia była pisemna matematyka, następnego - język polski, a kolejnego - pięć egzaminów ustnych naraz, w jednym dniu. W komisji egzaminacyjnej zasiadały "czynniki społeczne" - działacze partyjni, czuwający nad "postawą moralno-polityczną" zdających, którzy mieli niestety ważny głos przy ocenie. Zadania maturalne podporządkowane były "jedynie słusznej linii partii". Trzeba było więc zmierzyć się z takimi tematami jak "Przebudowa społeczna i gospodarcza wsi polskiej w świetle Manifestu PKWN i planu 6-letniego", "Znaczenie pokoju światowego dla rozwoju życia społeczno-gospodarczego i kulturalnego", "Idea walki o wolność i postęp społeczny w utworach Mickiewicza i Słowackiego". Reforma edukacyjna przeprowadzona w 1961 roku wprowadziła różne profile klas licealnych i większą różnorodność w wyborze przedmiotów zdawanych podczas matury. Z czasem egzaminy ustne zaczęto przeprowadzać w ciągu kilku dni. Wciąż jednak zdarzały się upolitycznione tematy. Elitarny charakter matur zachowany był długo. Egzaminatorzy chętnie odrzucali sporą część przystępujących do egzaminu dojrzałości, po to, aby znacząco zmniejszyć liczbę chętnych na studia, na których brakowało miejsc. Przykładowo w 1973 r. pozytywnie egzamin maturalny zdało tylko 92 tysiące osób (dla porównania, w 2013 r. do matury przystąpiło 327 719 osób, z czego zdało ją - 276 010, czyli 88 proc.). Dopiero w okresie późnego PRL zdanie matury stało się czymś bardziej powszechnym.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy