Polscy uchodźcy w Iranie

W 1942 roku armia generała Władysława Andersa, utworzona z ludzi zwalnianych "na mocy amnestii" ze stalinowskich łagrów, więzień i miejsc zesłania, wydostała się z ZSRR. Jednym z etapów dla polskich uchodźców był Iran (Persja), który przyjął ponad 77 tysięcy żołnierzy i ponad 43 tysiące towarzyszących im cywilów, w tym 20 tysięcy dzieci. Cztery i pół tysiąca tych dzieci nosiło już mundury - to junacy i junaczki, nazywani wówczas przez prasę w USA najmłodszymi żołnierzami świata. Bazę w Iranie przygotowywał od stycznia 1942 r. gen. bryg. Józef Zając z siedzibą dowództwa w Teheranie. Na terenie miasta i w jego okolicach powstały obozy przejściowe dla wojska oraz obozy cywilne. Tymi ostatnimi zajęła się Delegatura Rządu RP w Teheranie. Niestety, nie wszyscy przeżyli niezwykle trudną podróż z ZSRR do Iranu. Podczas II wojny światowej w Iranie zmarło ponad 2 tysiące 900 Polaków, w zdecydowanej większości z wycieńczenia, chorób i epidemii spowodowanych wcześniejszym pobytem w sowieckich łagrach. Część z nich została pochowana na cmentarzu w Pahlevi (Bandar-e Anzali), porcie nazwanym przez Polaków "bramą do wolności" - to tutaj podczas miesięcznej kwarantanny żołnierze i uchodźcy dochodzili do siebie po wyczerpującej podróży. W Iranie Polacy zostali przyjęci niezwykle gościnnie i życzliwie. W miejscowości Isfahan liczba polskich dzieci przekroczyła dwa tysiące, duża część z nich była sierotami lub półsierotami. Isfahan został nazwany miastem polskich dzieci. W sklepach nie brano od nich zapłaty za żywność, a zwykli Irańczycy traktowali je serdecznie. W 1943 r. z jednostek przebywających w Iranie utworzony został II Korpus Polski. Uchodźcy cywilni poprzez Iran byli transportowani do polskich osiedli w Afryce, Indiach, Meksyku czy Nowej Zelandii.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy