Tak się rodziło w PRL-u

Bez znieczulenia, w przykrótkiej koszuli, jedynie w pozycji leżącej - tak kobiety rodziły w PRL. Upchane na dużej, wspólnej sali, porozdzielane jedynie parawanami. Przez cały czas porodu trzeba było leżeć, nie pozwalano wychodzić nawet do toalety. Po porodzie dzieci zabierano, przynosząc je matkom tylko do karmienia, w ściśle określonych porach. Wizyty na oddziałach porodowych były zakazane. Kobiety kontaktowały się z rodziną jedynie przez telefon. Nie wolno było przynieść własnej piżamy i szlafroka. Ze szpitala można było wyjść 5 dni po porodzie drogami natury i 10 dni po cięciu cesarskim

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy