Wybory 4 czerwca 1989
4 czerwca 1989 r. odbyły się pierwsze w powojennej historii Polski częściowo wolne wybory do Sejmu oraz całkowicie wolne do Senatu. Po raz pierwszy od ponad 40 lat do udziału w wyborach parlamentarnych dopuszczono opozycję. Wybory z 1989 r. nie były jednak w pełni demokratyczne. Był to rezultat rozmów przy Okrągłym Stole NSZZ "Solidarność" i obozu rządzącego, podczas których zawarto przedwyborcze porozumienie dające opozycji nie więcej niż 35 proc. mandatów w Sejmie. Pozostałe miejsca były zagwarantowane dla rządzących. Strona solidarnościowo-opozycyjna traktowała swą zgodę na udział w takich wyborach jako cenę, którą trzeba zapłacić za relegalizację po 8 latach NSZZ "Solidarność". W głosowaniu 4 czerwca wzięło udział 62 proc. uprawnionych do głosowania. Ponieważ wynik tych wyborów był znany przed ich ogłoszeniem, wiele osób nie poszło do urn. W wyborach do Senatu kandydaci Komitetu Obywatelskiego "Solidarność" uzyskali 92 mandaty, strona koalicyjna ani jednego. W wyborach do Sejmu Solidarność zdobyła 160 ze 161 możliwych do zdobycia miejsc. Kandydaci koalicyjni z 299 przysługujących im mandatów uzyskali zaledwie trzy. Natomiast na 35 kandydatów z listy krajowej, na której znajdowali się czołowi przedstawiciele koalicji rządowej, tylko dwaj otrzymali ponad 50 proc. głosów, co zgodnie z ordynacją oznaczało, że pozostali zostali wyeliminowani, a 33 mandaty poselskie będą nieobsadzone. Wybory zakończyły się zwycięstwem Solidarności. Jego rozmiary zaskoczyły nie tylko komunistów, ale także stronę solidarnościowo-opozycyjną. 4 czerwca - jak pisał prof. Antoni Dudek - "miliony Polaków zadały przy pomocy kartki wyborczej śmiertelny cios komunistycznej dyktaturze".