Kanonizacja św. Stanisława 1254 r. Powolna droga do zjednoczenia Polski
8 maja 1254 r. odbyły się w Krakowie uroczystości kanonizacyjne św. Stanisława. Jego kult już od początku XIII w. propagowało szczególnie środowisko krakowskie. Stał się on orężem zjednoczenia.
Literacki wyraz dał mu już w swej kronice Wincenty Kadłubek. Inne treści zawierał, powstały już po kanonizacji, "Żywot większy św. Stanisława", który zapowiada dobrą nadzieję co do przywrócenia Królestwa Polski, bowiem "Bóg sam jeden tylko wie, kiedy powinien zlitować się nad polskim narodem, przeto aż do tego czasu wszystkie insygnia królewskie, mianowicie koronę, berło i włócznię, dotąd zachowuje ukryte w szafie kościoła w Krakowie, który (....) jest miastem i siedzibą króla, aż przyjdzie ten, którego wezwie Bóg, jak Arona i dla którego to zostało odłożone (...)".
W ten sposób kult św. Stanisława stał się ideologicznym orężem zwolenników zjednoczenia Polski. Wiele jeszcze czasu musiało upłynąć, zanim pojawiła się osoba godna wyciągnięcia ze skarbca katedry krakowskiej królewskich insygniów. Tymczasem polscy władcy zaangażowali się w konflikt daleki od interesów kraju, biorąc udział w walkach czesko-węgierskich o spadek po Babenbergach.
Małżeństwa córek króla Węgier, Beli IV - Kingi z Bolesławem Wstydliwym i Jolenty Heleny z Bolesławem Pobożnym - spowodowały przynależność tych książąt do obozu pro-węgierskiego. Stronnictwo wspierające króla czeskiego stanowili książęta śląscy, a szczególnie Henryk III wrocławski. Poparcie czeskie skłoniło książęta śląskie do zwrócenia się do papieża z prośbą o poparcie ich planów rewindykacji ziem wielkopolskich. Papież Aleksander IV okazał życzliwość, lecz trwała ona tylko dopóty, póki książę legnicki Bolesław Rogatka wziął do niewoli biskupa wrocławskiego Tomasza i wyznaczył na niego okup.
Podział książąt polskich na dwa zwalczające się obozy uwidocznił się w 1260 r. w trakcie bitwy Beli IV z Przemysławem Ottokarem pod Kressenbrunn, w której po stronie węgierskiej walczyły wojska Bolesława Wstydliwego i Leszka Czarnego, zaś Czechów wspierały oddziały Henryka III i Władysława opolskiego. W latach siedemdziesiątych króla czeskiego wspierali Bolesław Rogatka z synami, Konrad głogowski i Henryk Probus, a Śląsk atakowali w 1271 r. Bolesław Wstydliwy, Bolesław Pobożny i Konrad czerski.
Po śmierci brata Henryka III Białego, Władysława, który przy poparciu króla Czech uzyskał arcybiskupstwo salzburskie, rządy w dzielnicy wrocławskiej, w imieniu małoletniego Henryka Probusa, sprawował Przemysł Ottokar. Prawdopodobnie z inspiracji czeskiej doszło w Krakowie w 1273 r. do próby obaleniu rządów Bolesława Wstydliwego.
Możni krakowscy wysunęli na tron kandydaturę Władysława opolskiego. Bolesław Wstydliwy pokonał jednak Władysława w bitwie pod Bogucinem, a na księstwo opolskie spadła odwetowa wyprawa księcia krakowskiego, wspierana przez Bolesława Pobożnego, Leszka Czarnego i Konrada czerskiego. Wkrótce jednak Bolesław Wstydliwy znalazł się w obozie pro-czeskim, a Władysławowi opolskiemu odstąpił terytorium między Skawą i Skawinką, co przesuwało granice księstwa opolskiego aż pod Kraków.
Zjednoczeniowej działalności takich osób, jak arcybiskup gnieźnieński Jakub Świnka czy Henryk Probus, musiały towarzyszyć czynniki umożliwiające realizację tego celu. Niewątpliwie istniała świadomość wspólnoty etnicznej i językowej, łączyło prawo polskie i tradycja historyczna oraz przynależność wszystkich władców, z wyjątkiem pomorskich, do jednej dynastii.
Ważną rolę w dziele zjednoczenia odegrał Kościół. Podziały polityczne nie spowodowały zmian w przynależności diecezjalnej i metropolitalnej poszczególnych dzielnic. Obowiązywało jednolite w całym kraju prawodawstwo kościelne, a liczne synody metropolitalne i diecezjalne były okazją do kontaktów duchowieństwa z różnych dzielnic.
Propagowany przez Kościół kult św. Stanisława stał się ideologią zjednoczeniową, na rzecz której działali tacy przywódcy Kościoła polskiego, jak Jakub Świnka, Borzysław czy Janisław. Również w łonie rycerstwa i mieszczaństwa dostrzegamy szereg czynników integrujących. Rodowa struktura warstwy feudalnej powodowała często solidarność rodową i kontakty między krewniakami pochodzącymi z różnych dzielnic.
Poza granice jednej dzielnicy wykraczały także interesy i kontakty mieszczaństwa, zwłaszcza kupiectwa, żywotnie zainteresowanego bezpieczeństwem dróg i całego kraju, co w warunkach słabej władzy, pogrążonej w stałych lokalnych konfliktach, trudno było zapewnić.
Zjednoczenie państwa utrudniał fakt wewnętrznego zróżnicowania obozu zjednoczeniowego. Do odegrania głównej roli w procesie odrodzenia się Królestwa Polskiego pretendowało kilku kandydatów, za każdym opowiadały się jakieś wpływowe kręgi społeczeństwa. Ośrodki myśli zjednoczeniowej koncentrowały się przede wszystkim w dzielnicach ekonomicznie przodujących: na Śląsku, w Wielkopolsce i w Małopolsce, gdzie szczególna rola przypadła Krakowowi. Tu przechowywano insygnia królewskie i relikwie św. Stanisława, którego członki, jak głoszono, cudownie się zrosły, podobnie jak zespolić się miały części rozkawałkowane Polski. Stąd każdy władca z ambicjami zjednoczenia kraju zmierzał do opanowania Krakowa.
Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000