Mieszko I - zjednoczenie pod wodzą Polan
Według kronikarza Ibrahima ibn Jakuba Mieszko I był królem północy a jego przodkowie Siemowit i Lestek mieli dokonać największych podbojów terytorialnych - Mazowsza i Pomorza wschodniego.
Jak łatwo zauważyć, ekspansja państwa gnieźnieńskiego omijała kierunek południowy. Nie było to dziełem przypadku. Polanie mieli to szczęście, że ich pierwotne terytorium plemienne leżało z dala od intensywniejszych kontaktów zewnętrznych. Zupełnie inaczej przedstawiała się sprawa z innym plemieniem, o którym mamy informacje mniej więcej z okresu, kiedy władzę u Polan sprawował Siemowit.
Czytamy bowiem w angielskiej przeróbce Dziejów Świata Orozjusza, dokonanej dla króla Alfreda Wielkiego u schyłku IX w. "...a na wschód od Moraw jest kraj Wiślan...". Z tego też okresu pochodzi Żywot św. Metodego, napisany przez jednego z uczniów apostoła Słowiańszczyzny, który relacjonuje jedno z wydarzeń słowami: "Miał też Metody dar proroczy i wiele spełniło się z jego przepowiedni (...) Pogański książę, bardzo potężny, siedząc w Wiśle [lub w Wiślech] urągał chrześcijanom i szkody im wyrządzał, posławszy więc do niego kazał mu [Metody] powiedzieć: Dobrze by było synu, abyś się dał ochrzcić dobrowolnie na swojej ziemi, bo inaczej będziesz w niewolę wzięty i zmuszony przyjąć chrzest na ziemi cudzej. Wspomnisz moje słowo!"
Tak się też stało. Z relacji wynika, że w Małopolsce istniało państwo, z centrum politycznym prawdopodobnie w Krakowie, pod silną władzą pogańskiego księcia, który został uzależniony politycznie i kościelnie od państwa wielkomorawskiego.
Ta ekspansja państwa wielkomorawskiego na ziemie nadwiślańskie musiała nastąpić za panowania Świętopełka, który ok. 875 r. opanował kraj Wiślan i przylegający doń rejon Śląska. Następnie miał Świętopełk ok. r. 876 zająć kraj Lędzian, a ok. 884 r. Dolny Śląsk, aż po linię Baryczy lub Odry. W 896 r., pod naciskiem Pieczyngów, w Kotlinie Naddunajskiej pojawili się ugrofińscy Madziarzy (Węgrzy), którzy pod wodzą Kurszana i Arpada zadali ostateczny cios państwu wielkomorawskiemu (906 r.).
Po upadku państwa wielkomorawskiego Śląsk i Małopolska dostały się pod panowanie czeskie, jeszcze w 965 - 966 Ibrahim ibn Jakub nazwie czeskiego władcę Bolesława królem Karako [Krakowa].
Fakt zależności południowych ziem polskich od obcych organizmów, najpierw wielkomorawskiego a następnie czeskiego, zadecydował o tym, że zjednoczenia plemion w dorzeczu Wisły i Odry dokonali gnieźnieńscy Polanie. Gdyby nie te fakty, być może dzisiaj nazywalibyśmy się nie Polakami, ale Wiślanami czy Wiślakami.
Państwo gnieźnieńskie było już znane w czasach przodków Mieszka I, oczywiście nie pod nazwą Polska, bowiem ta nazwa ustaliła się dopiero w XI w. Kronikarz saski Widukind, pisząc o poddanych Mieszka, zapisze: "króla Mieszka, w którego władzy byli Słowianie, którzy nazywają się Licicaviki...".
Podobną nazwę spotykamy w dziele cesarza bizantyjskiego Konstantego Porfirogenety, który pisze, że Michał Wyszewicz, książę Zachlumian [plemię serbskie zajmujące tereny dzisiejszej Hercegowiny], przybył ze swym plemieniem nad Adriatyk od niechrzczeńców mieszkających nad rzeką Wisłą, nazywających się Ditzike (Litzike).
Znów badacze nie są zgodni, jaki lud należy rozumieć pod tą tajemniczą nazwą. Najbardziej prawdopodobne, że należy ją odczytać jako "Lestkowice“, czyli "poddani Lestka“, "lud Lestka“. Byłby więc Lestko Siemowitowic wyjątkową indywidualnością, skoro od jego imienia nazwano wszystkich jego poddanych?
Nazwa Polska pojawiająca się od końca X w., a w XI w. już powszechna, używana była tylko przez samych Polaków i zachodnią Europę. Nasi wschodni i częściowo południowi sąsiedzi znali Polaków pod innymi nazwami. Rusini nazywali Polaków Lachami, Litwini Lenkas, Węgrzy Lengyel.
Powstanie tych nazw zawdzięczamy plemieniu Lędzian, zamieszkującemu wschodnią Małopolskę i graniczącemu z Rusią. Jest to znane zjawisko nazywania całego narodu nazwą jednego plemienia, z którym miało się najczęstsze kontakty.
Ruska nazwa Polaków zawędrowała przez Bizancjum na Bałkany i przybrała postać Lechoi, z czego powstała nazwa kraju: Lechia. Z kolei Wincenty zwany Kadłubkiem zastosował w swej kronice formę zlatynizowaną: Lechitae, czyli Lechici, to pozwoliło autorowi Kroniki Wielkopolskiej na stworzenie praojca Polaków - Lecha.
Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000