​Pokój karłowicki w 1699 roku - polskie zwycięstwo nad islamem

Pokój w Karłowicach, podpisany 26 stycznia 1699 roku kończył wojnę z Imperium Osmańskim, rozpoczętą wyprawą Turków na Wiedeń. Rzeczpospolita wiązała duże nadzieje terytorialne dotyczące tej ugody.

Pokój w Karłowicach, podpisany 26 stycznia 1699 roku kończył wojnę z Imperium Osmańskim, rozpoczętą wyprawą Turków na Wiedeń. Rzeczpospolita wiązała duże nadzieje terytorialne  dotyczące tej ugody.

Już na naradzie senatu 20 sierpnia 1698 roku postanowiono wysłać na kongres pokojowy z Turcją wyposażone w specjalne pełnomocnictwa poselstwo pod kierownictwem zdolnego dyplomaty, wojewody poznańskiego Stanisława Małachowskiego, z instrukcją zawierającą żądanie zwrotu przez Turcję Podola z Kamieńcem oraz włączenia do Rzeczypospolitej Mołdawii z Budziakiem i Wołoszczyzny.

Był to program nierealny, zwłaszcza że nie poparty wybitnymi sukcesami na polach bitewnych. Zmobilizowane przeciwko Turcji oraz jej sojusznikom, Tatarom krymskim i budziackim, oddziały polskie i saskie zamiast podjęcia energicznych działań, trawiły czas na wzajemnych kłótniach w obozie pod Lwowem.

Reklama

Polscy dowódcy nie orientowali się w przyczynach odwlekania przez Augusta II wyprawy przeciw Turcji. Król oszczędzał wojsko saskie, a do boju wysłał wojsko koronne pod dowództwem hetmana polnego, Feliksa Kazimierza Potockiego, który rozgromił Tatarów pod Podhajcami (8 - 9 września 1698).

Niestety, dalsza ofensywa została wstrzymana, co pozwoliło niedobitkom tatarskim schronić się w twierdzy kamienieckiej. Nie znajdujący zatrudnienia w boju żołnierze ulegli demoralizacji, dochodziło do gorszących scen, a wreszcie poważniejszych zajść o charakterze anty-saskim. One właśnie dały królowi wygodny argument do zakończenia kampanii, pozbawiając jednak poselstwo polskie ważnych argumentów w rokowaniach z Turcją.

Pomimo to, dzięki pomocy dyplomacji austriackiej, na mocy traktatu pokojowego podpisanego 26 stycznia 1699 roku w Karłowicach, Rzeczpospolita odzyskała całe Podole z twierdzą kamieniecką, powracając do granicy polsko-tureckiej sprzed układu w Buczaczu (1672). Tym samym zakończył się definitywnie etap heroicznych momentami zmagań żołnierzy polskich z wyznawcami islamu. W XVIII stuleciu, a zwłaszcza u jego schyłku, Turcja będzie należeć do nielicznego wówczas grona przyjaciół Polski, nie uzna też później jej rozbiorów.



Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy