Polityka króla Stanisława Augusta Poniatowskiego po I rozbiorze Polski
Po I rozbiorze Polski funkcjonowanie gabinetu królewskiego opierało się na nieźle działających kancelariach, których kierownicy, bezpośrednio zależni od króla, posiadali pieczę nad departamentami Rady Nieustającej.
Sprawami wojskowymi zajmował się na przykład generał Jan Baptysta Konarzewski, a wyznaniowymi - brat króla, prymas Michał Poniatowski. Ugrupowanie królewskie posiadało zdecydowaną większość w Radzie, również sejmy z lat 1782 - 1786 podporządkowywały się na ogół intencjom senatu i króla, który prowadził ostrożną politykę personalną, nakierowaną głównie na pozyskiwanie głosów średniej szlachty.
Z właściwym sobie wdziękiem monarcha schlebiał masom szlacheckim, najczęściej chwalił, daleko rzadziej ganił, wiele obiecywał, ale zawsze zostawiał sobie furtkę do wycofania się z obietnic.
Ustanowił ceniony order św. Stanisława: "Każdy chciał mieć gwiazdę orderową, którą przyszywano na wszystkich ubraniach, nawet na szlafrokach, jeśli więc jej inną drogą dostać nie mógł, płacił za nią. Śmiali się satyrycy, że dawniej łotr na krzyżu wisiał, a teraz krzyż na łotrze, tak dalece odznaki orderowe nie były świadectwem zasługi, lecz dowodem ambicji i zbytku" [J. S. Bystroń].
Swobodę działań Stanisława Augusta ograniczał z żelazną konsekwencją ambasador rosyjski Otto Magnus Stackelberg, dusząc w zarodku inicjatywy zmierzające na przykład w polityce zagranicznej do zbliżenia z Turcją i Francją. Szczególnie był wyczulony na wszelkie próby podwyższenia liczebności wojska, utrzymywanej na niezwykle niskim poziomie 18,5 tys. żołnierzy. W tej sytuacji armia rosyjska mogła spokojnie opuścić w roku 1780 Rzeczpospolitą.
Swobodę manewru króla w sposób istotny ograniczał pusty na ogół skarb. Pomimo iż dysponował stosunkowo wysokimi dochodami z ekonomii królewskich w Koronie i na Litwie oraz z komór celnych (po 1772 roku odpadły na rzecz Austrii żupy solne), nie wystarczały one na pokrycie wydatków, gdyż Stanisław August nie umiał oszczędzać. Król zaciągał pożyczki u bankierów zagranicznych - pod koniec panowania ich suma urosła do niebotycznej kwoty 30 mln zł.
Należy przyznać jednak, iż monarcha nie skąpił pieniędzy na kulturę i oświatę. Do zwiększenia dochodowości ekonomii na Litwie poprzez wzrost obciążeń poddanych i zakładanie manufaktur przyczynił się znacznie podskarbi nadworny litewski, Antoni Tyzenhauz, ale jego działalność przerwał sejm w roku 1780 ze względu na oskarżenia o nadużycia.
Stanisław August z coraz większym niepokojem spoglądał na Petersburg, od którego głównie zależały losy Rzeczypospolitej. Chcąc poznać bliżej plany Katarzyny II wybrał się do Kaniowa, gdzie miała się ona spotkać z cesarzem austriackim, Józefem II, w celu utworzenia sojuszu antytureckiego. Król liczył na włączenie się do tego aliansu, mając nadzieję wytargować zgodę imperatorowej na przeprowadzenie najpilniejszych reform skarbowo-wojskowych, w tym na powiększenie stanu liczebnego armii.
Na spotkaniu 6 marca 1787 roku nie uzyskał jednak niczego poza zdawkowymi zapewnieniami o przyjaźni. Został potraktowany jak ubogi krewny. Jeden ze świadków spotkania zanotował: " Król polski stracił 3 miliony złotych oraz 3 miesiące czasu po to tylko, by widzieć się z imperatorową przez 3 godziny". Równie niewiele uzyskał od cesarza Józefa II, z którym odbył w drodze powrotnej rozmowy w Bohusławiu.
Sprawy polskie, zwłaszcza w okresie Sejmu Czteroletniego, pilnie obserwowano także w Prusach, gdzie na tronie zasiadł niedawno Fryderyk Wilhelm II, cieszący się poparciem Anglii i Holandii.
Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000