Realizacja testamentu Kazimierza Wielkiego. Rządy Elżbiety Łokietkówny
Regencję Elżbiety, która przybrała tytuł królowej Polski, planowano już wcześniej. Nie napotkała ona na sprzeciw społeczeństwa polskiego, gdyż prawo polskie dopuszczało rządy kobiece, jeżeli były one sprawowane w imieniu synów.
Zajęła się od razu wykonaniem testamentu zmarłego brata. Dopilnowała przekazania wdowie po królu polskim, Jadwidze żagańskiej, oraz urodzonym przez nią córkom królewskim, Annie i Jadwidze, złotych naczyń i klejnotów o łącznej wartości tysiąca grzywien srebra. Obie bratanice zatrzymała na swoim dworze i zaopiekowała się nimi po powtórnym małżeństwie ich matki, która 15 miesięcy po śmierci Kazimierza Wielkiego poślubiła księcia legnickiego, Ruprechta. Wywiozła je niebawem na Węgry i po uzyskaniu przez nie lat sprawnych wydała za mąż.
Zadbała także o odpowiednie (chociaż nie tak bogate, jak przewidywał testament zmarłego monarchy) uposażenie nieprawych synów Kazimierza Wielkiego. Większe trudności sprawiało wykonanie tej części testamentu, która dotyczyła zapisu ziem na rzecz Kaźka, księcia wołogosko-słupskiego.
Legat obejmował tereny, które rozdzielały przypadłe Ludwikowi królestwo polskie na dwie odrębne części. Unieważniono zatem część testamentu i wnuk Kazimierza Wielkiego otrzymał tylko ziemię dobrzyńską z częścią Kujaw oraz Wałcz i Wielatów. Interesujące, że owo częściowe uchylenie zapisu na rzecz Kaźka zostało dokonane z woli samych Polaków, nawet przy pewnym ociąganiu króla Ludwika, który starał się unikać konfliktów wewnętrznych w Polsce i nie zadzierać z jej sąsiadami.
Większym zainteresowaniem darzył nowy władca Ruś Halicko-Włodzimierską, angażując swe siły w jej obronę przed Litwinami, gdyż kraj ten traktował jako obszar własny, pozostający pod zarządem Polaków tylko czasowo. Ustanowił tam w 1372 roku swoim wielkorządcą księcia Władysława Opolczyka. Polska została zepchnięta od razu na margines czasu i uwagi króla, chociaż myślał on poważnie i stale o obsadzeniu tronu polskiego przez swoje dzieci.
Okazało się niebawem, że Kaźko, umiłowany wnuk Kazimierza Wielkiego i kontynuator dynastii, okazał się władcą bez siły charakteru i szerszych ambicji politycznych. Wyszło bowiem na jaw, że pół roku przed śmiercią Kazimierza Wielkiego przeszedł na stronę Karola IV, króla Czech i cesarza Rzeszy Niemieckiej, co dla wielu było aktem zdrady. Zresztą niedługo potem Kaźko zmarł, raniony śmiertelnie w 1376 roku podczas oblężenia Złotoryi, gdzie schronił się wówczas inny, na poły poczytalny, konkurent do korony polskiej, a mianowicie Władysław Biały, książę gniewkowski.
Najwięcej kłopotów sprawiała królowej Elżbiecie niechętna Andegawenom Wielkopolska. Już w 1371 roku wprowadziła ona na starostwo wielkopolskie Małopolanina Ottona z Pilicy, co spotkało się ze sprzeciwem głównych rodów wielkopolskich: Łabędziów, Nałęczów, Pomianów, Zarębów i in. Po fiasku powołania na tron księcia Kaźka, którego byli zwolennikami, poparli pretensje Władysława Białego do korony polskiej.
Był to reprezentant kujawskiej linii Piastów, człowiek słaby i niezrównoważony, pozbawiony praw sukcesyjnych jeszcze przez Kazimierza Wielkiego. Przebywał w klasztorze w Dijon we Francji i tam - pod wpływem wypadków politycznych w Polsce - rozpoczął bezskuteczne starania o zezwolenie papieskie na powrót do życia świeckiego i zawarcie małżeństwa. Mimo tego przybył do Polski potajemnie z planem objęcia tronu, licząc na pomoc możnowładztwa i rycerstwa wielkopolskiego. Popierał go również kronikarz Janko z Czarnkowa, zaciekły przeciwnik panowania Andegawenów w Polsce.
Ujęcie niesfornej dzielnicy wielkopolskiej w karby władzy i zaprowadzenie w niej porządku przez starostę Ottona okazało się niezmiernie trudne. Odmowa współpracy z nim przez jednych i stosowanie biernego oporu wobec jego zarządzeń przez innych, doprowadziło nie tylko do zamącenia spokoju wewnętrznego w Wielkopolsce, lecz także do utraty Santoka i Drezdenka na rzecz Brandenburczyków.
Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000