Rozwój górnictwa i innych gałęzi przemysłu w czasach króla Kazimierza Wielkiego
Okres rządów Kazimierza Wielkiego stanowi ważną epokę w rozwoju górnictwa, gdyż popyt na kopaliny w całej Europie zachęcał do inwestowania w ten dział gospodarki.
Ale nie był Kazimierz inicjatorem poszukiwań górniczych i twórcą przedsiębiorstw kopalnianych. Rola ta przypadła zasłużenie już księciu Bolesławowi Wstydliwemu, za którego rządów odkryto pokłady soli kamiennej w Bochni oraz Wieliczce i zaczęto je eksploatować.
W tym okresie rozwinęło się górnictwo kruszcowe w okolicach Sławkowa i Olkusza, a nieco później koło Chrzanowa, Trzebini i Nowej Góry (ołów i srebro) oraz wydobycie miedzi w Chęcinach. Bolesław Wstydliwy uporządkował przede wszystkim żupy solne, tworząc z nich państwowe przedsiębiorstwa salinarne, natomiast król Kazimierz usprawnił ich działalność produkcyjną, a zwłaszcza uregulował zaopatrywanie się społeczeństwa w sól.
W 1368 r. wystawił ważną ordynację dla żup, która stanowi pochlebne świadectwo mądrości i wyobraźni władcy oraz zdolności prawniczych jego ekspertów górniczych. Handel solą starał się zmonopolizować Kraków, gdzie powstał główny skład solny. Składy solne zorganizowano też w Oświęcimiu, Wiślicy, Sandomierzu i Opatowie, z handlem solą miał związek Solec nad Wisłą i Lublin, zaopatrywane przez mieszczan bocheńskich.
Wykorzystywano przy tym nie tylko drogi lądowe, lecz także arterię wiślaną, o czym świadczy port w Uściu Solnym, gdzie rzeka Raba wpada do Wisły. Z nabywców zagranicznych wymienić trzeba miasta Czech i Moraw oraz ośrodki miejskie należącej wówczas do Węgier Słowacji, skąd sprowadzano do Polski bardzo potrzebne złoto, żelazo, a przede wszystkim miedź.
Na Węgry kierowały się nadto transporty polskiego ołowiu. Źródłem dochodów był także tranzyt towarów z krain węgierskich przez ziemie polskie do Gdańska i dalej, na zachód Europy. Na tym handlu rosła przede wszystkim zamożność Krakowa, Nowego Sącza, Sandomierza i Torunia.
Instrumentem polityki gospodarczej króla był również handel wschodni, skierowany ku portom czarnomorskim. Wyrażała się ona nie tylko w działaniach protekcyjnych wobec Lwowa i innych miast ruskich, lecz także w odsunięciu od tego handlu kupców toruńskich i śląskich (głównie Wrocławia), co spowodowało wojnę handlową, utrudniającą kupiectwu polskiemu wymianę towarową na Śląsku i w Prusach.
Niezależnie od ograniczeń i czasowych zahamowań, handel wschodni, przeważnie tranzytowy, łączył miasta basenu bałtyckiego z portami czarnomorskimi i wywarł pozytywny wpływ na rozwój miast polskich. Wymiana ta obejmowała nie tylko towary luksusowe, lecz także artykuły masowego spożycia.
Polska była źródłem różnych surowców. Poza kopalinami wielkim popytem cieszyły się futra i inne produkty zwierzęce i leśne. Królestwo przestało być peryferią życia gospodarczego Europy, weszło na trwale w obręb wymiany towarowej z krajami południowymi i zachodnimi kontynentu, a także basenu bałtyckiego.
Polityka gospodarcza króla nie ominęła również stosunków monetarnych, które wymagały (podobnie jak miary i wagi) dostosowania do wymogów wielkiej wymiany towarowej w skali kontynentu. Reformy te zainicjowano w XIII w. w miastach włoskich, następnie w Aragonii i Francji oraz na Wyspach Brytyjskich, w krajach cesarstwa (Czechy, Austria) i na Węgrzech.
W końcu stulecia wprowadzono monetę kwartnikową na Śląsku, a z polecenia króla Władysława Łokietka ok. 1330 r. bito nawet polskie dukaty. Zmiany systemu pieniężnego miały miejsce również na ziemiach krzyżackich, a zwłaszcza w miastach związku hanzeatyckiego.
Sens reformy pieniężnej zawarł król we fragmencie statutu dla Wielkopolski: "Skoro jeden jest władca, to i jedno prawo i także jedna powinna obowiązywać moneta w całym królestwie, która winna być wieczysta i dobra w swej wartości, by przez to tym chętniej była przyjmowana". Sprowadzała się do zastąpienia drobnej monety denarowej i podjęcia emisji monety grubej, czyli groszowej, opartej na wzorach czeskich.
Jako jednostkę obrachunkową przyjęto grzywnę krakowską (nie praską) o wadze 197 gramów srebra, obejmującą 48 groszy praskich, 4 wiardunki i 24 skojce. Istnieje też domysł, że w mennicach krakowskich wybijano pod koniec rządów Kazimierza Wielkiego grosze praskie o sporej zawartości kruszcu i dużej sile nabywczej. Pieniądz silny stał się nie tylko warunkiem rozwoju gospodarki i czułym miernikiem jej funkcjonowania, lecz także miarą autorytetu państwa i jego władcy.
Doradcy finansowi króla podsunęli mu, aby dążył do stworzenia rezerwy finansów, czyli skarbu, który umożliwiałby realizację nie tylko wspomnianego już programu inwestycyjnego, lecz także działania na polu dyplomacji. Podporządkowano temu celowi cały system podatkowy.
Przemiany gospodarcze umożliwiły Kazimierzowi Wielkiemu zorganizowanie państwa silnego, które przyciągało uwagę potomnych i umacniało w nich wiarę, że rządzone mądrze społeczeństwo polskie stać na przebudowę gospodarki kraju. A przecież i w XIV w. było to niełatwe. Wystarczy statystyka obciążających ją klęsk: wielkie śniegi na wiosnę 1334 i 1353 r., inwazja szarańczy ("że się w niej chowały kopyta końskie") w 1335 r., epidemie morowego powietrza w latach 1348, 1349, 1360, 1363, wylewy rzek w 1368 r., a wreszcie powtarzające się na skutek nieurodzaju okresy głodu.
Nierzadkie zniszczenia wojenne dopełniały obrazu epoki nie będącej bynajmniej okresem nieprzerwanej i sprzyjającej rozwojowi społecznemu koniunktury gospodarczej. A jednak kraj stawał się coraz zamożniejszy, rosły zasoby państwowe. Kiedy dotykały go nieurodzaje i zbliżało się ponure widmo głodu, król otwierał spichrze i "zgłodniałemu ubóstwu...udzielał z nich zasiłki". Nie rozdawał ich za darmo. Zamożniejsi płacili za zboże, zaś nie posiadający pieniędzy otrzymywali je w formie wynagrodzenia za pracę przy budowlach królewskich. A przez to "hojne rozdawanie... król polski u swoich i obcych zjednał sobie sławę".
Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000