Stefan Batory (1576 - 1586)
Na powrót Henryka Walezego czekano rok, po czym na rozpoczętym 12 maja 1575 roku zjeździe w Stężycy ogłoszono formalnie bezkrólewie. Kolejna elekcja okrzyknęła królem Stefana Batorego.
Najpoważniejszym kandydatem do korony polskiej był sam cesarz, Maksymilian II, który w swój sukces wierzył tak mocno, iż pouczał już senatorów litewskich o wartości unii z Polską. Wśród szlachty odżyły na krótko pomysły związane z osobą Iwana IV Groźnego lub jego syna Fiodora. Spierano się również o inne kandydatury, nie rokujące jednak większych nadziei na ostateczny sukces wyborczy.
Zjazd elekcyjny odbył się na polach wsi Wola pod Warszawą, odtąd tradycyjnym miejscu elekcji. Na fali sprzeciwu wobec cesarza, którego stronnicy ogłosili, a prymas Jakub Uchański 12 grudnia nominował królem, zawiązała się znacznie liczniejsza od cezarian (zwolenników cesarza) opozycja, w której wodzili rej: Jan Zamoyski, wojewoda krakowski Piotr Zborowski i przywódca szlachty Mikołaj Sienicki.
Już 14 grudnia anty-habsbursko nastawiona szlachta powołała na tron Annę Jagiellonkę i księcia siedmiogrodzkiego Stefana Batorego ("Sienicki królewnę za królową a Stefana Batorego za króla polskiego i xiążę xięstwa litewskiego nominował"), zobowiązując ich do zawarcia małżeństwa. Doszło zatem do pierwszej, ale nie ostatniej w dziejach Polski podwójnej elekcji, zagrażającej pokojowi wewnętrznemu, spodziewano się bowiem zdecydowanej reakcji cezarian.
Dla poparcia Batorego zwołano więc na styczeń 1576 roku zbrojny zjazd szlachty do Jędrzejowa niedaleko Krakowa, w celu doprowadzenia do jego koronacji. Książę siedmiogrodzki ułatwił zadanie jego polskim stronnikom, podejmując zdecydowane działania o charakterze zarówno dyplomatycznym, jak i zbrojnym.
Już 8 lutego 1576 roku zaprzysiągł w Meggyes pakta konwenta, następnie, ubezpieczany przez Turcję, stwarzającą zagrożenie na terenach habsburskich, szybkim marszem na czele niewielkiego oddziału doborowych żołnierzy dotarł 23 marca do stolicy Polski. Warto przypomnieć, iż Batory był przez lata przywódcą obozu anty-habsburskiego w Siedmiogrodzie, popieranym przez Turcję. Sławę znakomitego wodza zdobył odnosząc świetne zwycięstwo nad wojskami opozycji pro-habsburskiej nad rzeką Maros pod Kerelöszentpál (1575). Po polskiej elekcji rządy w Siedmiogrodzie przekazał bratu, Krzysztofowi Batoremu, jako swemu namiestnikowi.
Ceremonia zaślubin pary królewskiej odbyła się 1 maja 1576 roku. Poprowadził ją drugi w hierarchii episkopatu polskiego biskup kujawski, Stanisław Karnkowski, wkrótce, po śmierci Uchańskiego, prymas Polski i jeden z najbliższych współpracowników nowego króla.
Znakomitą karierę zrobił Jan Zamoyski, w wieku zaledwie trzydziestu kilku lat obdarzony na sejmie koronacyjnym urzędem podkanclerzego, a w roku 1578 kanclerza wielkiego koronnego. Osiągnięcie pozycji pierwszej po królu osoby w państwie zwieńczył w roku 1581 buławą wielką koronną, kumulując w swym ręku dwa najważniejsze urzędy - kanclerza i hetmana wielkiego.
Godzi się zauważyć jednak, iż Zamoyski górował nad otoczeniem zaletami umysłu, wykształceniem, a zwłaszcza zdolnościami politycznymi. Niemniej jego bezprzykładne wyniesienie napotkało opozycję, której najgłośniejszymi przedstawicielami byli bracia Zborowscy: Jan, kasztelan gnieźnieński, Krzysztof, podczaszy koronny i Andrzej, marszałek nadworny koronny, odsuwani od wpływowych stanowisk w państwie.
Zwolennicy Habsburgów nie zdecydowali się na walkę i przeszli w większości na stronę nowego króla, do czego przyczyniła się też śmierć Maksymiliana II (12 października 1576). Batory niektórych przeciwników jednał nadaniami urzędów i majątków, innych, jak Olbrachta Łaskiego, zmusił do opuszczenia ojczyzny. Najdłużej trwał w oporze Gdańsk, przeciwko któremu Batory wszczął jeszcze we wrześniu 1576 zdecydowane działania, ogłaszając mieszczan buntownikami i zakładając blokadę handlową miasta.
W lutym następnego roku król uznał gdańszczan za wrogów ojczyzny, a po zniszczeniu przez mieszczan katedry w Oliwie (15 lutego) - rozpoczął działania zbrojne. Wojsko Jana Zborowskiego pokonało 17 kwietnia nad jeziorem Lubieszowskim koło Tczewa czterokrotnie przeważające siły na usługach miasta pod dowództwem Jana Winkelbrucha z Kolonii. Ponieważ oblężenie Gdańska w dalszych tygodniach nie przyniosło efektu, a także z powodu zagrożenia moskiewskiego, zgodzono się na układy, zakończone 8 grudnia w Malborku podpisaniem traktatu zawieszającego wykonanie Statutów Karnkowskiego (zniesionych całkowicie w roku 1585) w zamian za wysoką kontrybucję i uznanie zwierzchnictwa króla polskiego.
Batory pozyskał Kościół polski, umożliwiając mu prowadzenie polityki kontrreformacyjnej. Popierał zwłaszcza zakon jezuitów, któremu ufundował w 1579 roku Akademię Wileńską. Doprowadził do odwołania z Polski nieprzychylnego mu nuncjusza papieskiego Wincentego Laureo, zwolennika Habsburgów, którego zastąpił w roku 1578 Jan Andrzej Caligari. Szlachta wywalczyła sobie prawo rozpatrywania apelacji sądowych przez wybieranych na sejmach deputatów tworzących Trybunał - w Koronie powstał on w 1578, natomiast na Litwie w 1581 roku.
Zreformowana została armia polska, w której coraz większą rolę odgrywała ciężka jazda, zwana husarią oraz artyleria. Sejm w roku 1578 zgodził się na utworzenie chłopskiej piechoty wybranieckiej. Batory postanowił też wykorzystać wartość bojową Kozaków, tworząc w 1578 roku we Lwowie oddział Kozaków rejestrowych, utrzymywanych na żołdzie państwowym.
Rozbudowie wojska przyświecały plany wojenne skierowane przeciwko Moskwie, której wojska po raz kolejny w roku 1577 najechały Inflanty, opanowując niemal cały kraj. W tym samym roku Batory porozumiał się z Turcją, zapewniając sobie neutralność w spodziewanym konflikcie sprzymierzonych z nią Tatarów krymskich, a rok później podobną neutralność potwierdziła Szwecja. Podstawowy cel militarny zakładał przecięcie linii komunikacyjnych Moskwy z Inflantami, odzyskanie tego terytorium i zabezpieczenie wschodniej granicy Rzeczypospolitej poprzez zdobycie twierdz pogranicznych. Ubezpieczony poparciem sejmu król podjął działania zbrojne jeszcze przed powrotem z Moskwy poselstwa Bazylego Łopacińskiego, które zawiozło Iwanowi IV Groźnemu memorandum o wypowiedzeniu wojny, przypłacając jednak swą misję kilkumiesięcznym więzieniem.
Wojska polsko-litewskie przeprowadziły trzy kampanie wojenne. Pierwszą poprowadził król na Połock, ważną twierdzę na przedpolu Inflant, utraconą na rzecz Moskwy jeszcze za Zygmunta Augusta. Działania operacyjne rozpoczęła z końcem lipca 1579 roku 56-tysięczna armia królewska. Najpierw wyruszyła jazda litewska, następnie główne siły polskie. Posuwano się w wielkim trudzie z powodu roztopów i konieczności torowania przez piechotę węgierską drogi dziewiczymi puszczami, docierając pod Połock 11 sierpnia.
Oblężenie twierdzy zakończyło się wkrótce (30 sierpnia), dzięki przewadze militarnej, zwłaszcza artyleryjskiej, kapitulacją jej 6-tysięcznej załogi. W ręce polskie dostały się także okoliczne zamki (Sokół, Turowla i Susza). Osiągnięciem wyprawy połockiej było mocne usadowienie się Rzeczypospolitej nad środkową Dźwiną, które spowodowało przecięcie ważnego szlaku łączącego Moskwę z Inflantami. Do wyparcia jej z tej krainy było jednak jeszcze daleko.
Po otrzymaniu poparcia ze strony sejmu, król przeprowadził w lecie 1580 roku drugą wyprawę przeciwko Moskwie. Po połączeniu głównych sił królewskich w Witebsku, 3 sierpnia armia wyruszyła w kierunku północno-wschodnim, po drodze zdobywając Wieliż i Uświat. Oblężenie najważniejszej twierdzy, Wielkich Łuków, zakończyło się po zmasowanym ataku armii królewskiej pod dowództwem kanclerza Jana Zamoyskiego 5 września kapitulacją jej obrońców.
Spaloną twierdzę z zamkiem Batory nakazał odbudować i obsadził załogą litewską. Kampanię wielkołucką zamknięto zdobyciem kilku ważnych strategicznie twierdz, otwierającym drogę na Psków.
Przerażony rozmiarami sukcesów Rzeczypospolitej car Iwan IV Groźny zdecydował się na krok niebywały, mianowicie na mediację papieską w rokowaniach z Batorym na temat zakończenia zmagań wojennych. Funkcję pośrednika powierzono jezuicie, Antoniemu Possevino, który miał nakłonić obu oponentów do ważniejszego z punktu widzenia interesów chrześcijaństwa celu - utworzenia przymierza (ligi) przeciwko Turcji. Misja nie była łatwa, ze względu na zdecydowane stanowisko polskiego władcy, który zażądał od cara wycofania się z Inflant, oddania Litwie Wieliża i Newla oraz wypłacenia ogromnego odszkodowania w wysokości miliona zł węgierskich.
Król, ustami Zamoyskiego, zdołał przekonać posłów zebranych na sejmie zimowym 1581 roku do uchwalenia znacznych podatków na kontynuowanie wojny, ale z wyraźnym zastrzeżeniem, iż spodziewana kampania będzie prowadzić do zapewnienia korzystnego dla Rzeczypospolitej pokoju z Moskwą.
Rysującą się możliwość zawarcia traktatu pokojowego jeszcze przed ewentualną kampanią przekreślił sam Iwan IV, niespodziewanie wysyłając w czerwcu 1581 roku swe wojska w granice Rzeczypospolitej (operowały one między Mohylewem a Orszą). Napisał też list pełen niewybrednych oskarżeń Batorego, otrzymując w odpowiedzi pismo zredagowane przez Zamoyskiego, pełne zjadliwej argumentacji, ale też niewybrednych epitetów, rozpoczynające się od słów: "Ty kacie narodu ludzkiego, nie panie, który poddanym swoim jako bydlętom, nie jako ludziom rozkazujesz".
W lipcu wojna została postanowiona. W kierunku na Psków, jedną z najpotężniejszych twierdz w państwie moskiewskim, strzegącą drogi do stolicy, wyruszyło z Połocka wojsko prowadzone przez króla i Jana Zamoyskiego, który w trakcie wyprawy został mianowany hetmanem wielkim koronnym. Główne siły królewskie osłaniał na czele kilkutysięcznej jazdy hetman polny litewski, Krzysztof Radziwiłł "Piorun", który zadanie wykonał wzorowo, wiążąc siły wroga i w błyskawicznych rajdach po terytorium moskiewskim docierając nawet nad Wołgę, aby u schyłku października powrócić pod Psków.
Tymczasem główne siły królewskie, liczące 47 tys. regularnego wojska, prowadziły już od końca sierpnia działania oblężnicze pod potężną twierdzą, bronioną nie tylko przez znakomite fortyfikacje, ale też artylerię i zdeterminowanych 20 tys. żołnierzy. Stronie polskiej, jak się wydaje, zabrakło odpowiedniego przygotowania, zwłaszcza za mało było dział i zapasów amunicji, a także dobrze wyszkolonej piechoty, toteż kolejne szturmy nie przyniosły efektu. Przeciągające się oblężenie prowadziło do demoralizacji armię, pogłębioną trudnościami wywołanymi nadejściem silnych mrozów.
Brak postępów w kampanii pskowskiej doprowadził do odnowienia rokowań z Moskwą, której skłonność do zawarcia kompromisu potęgowały sukcesy wojsk szwedzkich w Inflantach. Rozmowy pokojowe zamknięto 15 stycznia 1582 roku traktatem rozejmowym na 10 lat, w wyniku którego Rzeczpospolita zachowała większość zdobyczy z poprzednich kampanii (ziemię połocką i Wieliż), z wyjątkiem Wielkich Łuków, Zawołocza i Krasnego Horodka, odzyskała też w całości Inflanty po Estonię, zajęte uprzednio przez Iwana IV. Rozejm ten stanowił sukces, wywalczony głównie orężem na Moskwie, zatrzymując jej ofensywę na wiele dziesięcioleci. W odzyskanych Inflantach Batory rozpoczął przywracanie rządów polskich i rechrystianizację ludności, którą powierzył biskupowi wileńskiemu, Jerzemu Radziwiłłowi.
W następnych latach Rzeczpospolita zachowała nadal pewną aktywność na arenie zewnętrznej. Król snuł plany krucjaty przeciwko chanatowi krymskimu, którą pragnął zainteresować Iwana IV Groźnego (1583). Po śmierci cara projektował unię Rzeczypospolitej z Moskwą i Siedmiogrodem, ale rozważał również możliwość zawładnięcia Moskwą i wspólnego uderzenia na państwo tureckie. Pragnął w tym celu stworzyć także koalicję antyturecką wspólnie z Wenecją, Florencją i Hiszpanią, jej orędownika znajdując w osobie papieża Sykstusa V. Z tego względu zapewne nie przeszkadzał Kozakom w ich wyprawach (trwających do roku 1590) na ziemie chanatu krymskiego i Mołdawię.
Za panowania Batorego rozpoczął się powolny proces emancypowania się spod władzy Rzeczypospolitej Prus Książęcych, dzięki uzyskaniu w roku 1577 od króla przez margrabiego Ansbachu, Jerzego Fryderyka Hohenzollerna, zgody na opiekę nad chorym psychicznie księciem pruskim, Albrechtem Fryderykiem Hohenzollernem. Nie znikło jednak całkiem zagrożenie dla polskiego panowania nad Bałtykiem ze strony Moskwy, a także zgłaszającej apetyty rewindykacyjne Szwecji. Przy braku floty trudno było myśleć o prowadzeniu skutecznej polityki morskiej.
Po kampaniach moskiewskich coraz bardziej napięte stawały się stosunki króla i jego otoczenia z narodem szlacheckim. Pojawiały się zarzuty o podejmowaniu przez Batorego ważnych decyzji bez konsultowania ich z sejmem, wręcz o "tyraństwo" króla. Faktem jest, iż nie znosił sprzeciwu - na jednym z sejmów oświadczając nawet: " Z woli bożej wyście mnie królem swym obrali, na wasze prośby i nalegania tu przybyłem, wyście mi koronę na skronie włożyli, jestem więc królem waszym, ale nie glinianym ani malowanym".
Nie podobało szlachcie również faworyzowanie Jana Zamoyskiego, który pod rządami Batorego zdobył olbrzymią władzę. Objęcie przez kanclerza dożywotnio urzędu hetmana wielkiego stworzyło niebezpieczny na przyszłość precedens, w wyniku którego buławy hetmańskie dzierżyli niekiedy dygnitarze nie nadający się na naczelnych wodzów wojskowych. Na czoło opozycji wysunęli się w latach osiemdziesiątych bracia Zborowscy, którzy podrażnieni w swych ambicjach odsunięciem od najważniejszych urzędów państwowych i łask królewskich, jątrzyli opinię publiczną przeciwko dworowi, porozumiewając się w tej sprawie z dyplomacją cesarską i francuską.
W tym procederze celował zwłaszcza banita Samuel Zborowski, który ufny w potęgę braci, pomimo ciążącego na nim wyroku, agitował przeciwko królowi na terenie Rzeczypospolitej. Pojmany pod Proszowicami położył w 1584 roku głowę pod miecz katowski w Krakowie. Dwór nie ugiął się pod presją protestów szlachty, doprowadzając do sądu sejmowego nad Krzysztofem Zborowskim, którego, po udowodnieniu mu inspirowanie spisku anty-królewskiego, sąd skazał na banicję, infamię i konfiskatę dóbr (1585).
Część oburzonych tym wyrokiem posłów doprowadziła do rozejścia się sejmu bez podjęcia uchwał. Rozgoryczony coraz wyraźniej niechętną mu postawą szlachty, król przeniósł się do ulubionej rezydencji w Grodnie, gdzie w trakcie przygotowań do kolejnego sejmu niespodziewanie zmarł (12 grudnia 1586). Pogłoski o jego otruciu nie potwierdziły się, przypuszcza się natomiast, iż Batory zmarł na chorobę zwaną uremią.
Pozostawił po sobie opinię człowieka czynu, niezłomnego rycerza, znawcy problematyki wojskowej, wybitnego wodza i zręcznego dyplomaty. Słynął z niezwykłej pracowitości. Z poddanymi porozumiewał się głównie po łacinie, nigdy nie nauczył się bowiem języka polskiego. Doceniał wartość sztuki, finansując budowę w ukochanym Grodnie pałacu oraz przebudowę letniej rezydencji królewskiej w podkrakowskim Łobzowie.
Zarzucano mu apodyktyczność i naruszanie swobód szlacheckich. Krytyka ze strony współcześnie żyjących oraz słabostki i przywary królewskie zostały szybko zapomniane, skoro już w XVII wieku ów Węgier na polskim tronie ucieleśniał najbardziej patriotyczne ideały polskie. Część swej sławy zawdzięczał utalentowanemu historykowi Reinholdowi Heidensteinowi oraz poecie M. Sępowi Szarzyńskiemu.
Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000