​Stosunki polsko-krzyżackie XIV - XVI w.

Związek Wielkiego Księstwa Litewskiego z Królestwem Polskim zawarty w Krewie w 1385 roku, przypieczętowany koronacją Jagiełły i chrztem Litwy, wytrącał z rąk zakonu krzyżackiego podstawowy argument, jakim było szerzenie chrześcijaństwa i pozbawiał go racji bytu na zajmowanym terytorium.

Związek Wielkiego Księstwa Litewskiego z Królestwem Polskim zawarty w Krewie w 1385 roku, przypieczętowany koronacją Jagiełły i chrztem Litwy, wytrącał z rąk zakonu krzyżackiego podstawowy argument, jakim było szerzenie chrześcijaństwa i pozbawiał go racji bytu na zajmowanym terytorium.

Krzyżacy doskonale zrozumieli sens unii polsko-litewskiej i niezwłocznie przystąpili do prób jej rozerwania. Już w sierpniu 1385 roku wielki mistrz Konrad Zoller von Rotenstein podjął wyprawę zbrojną na Wilno, zatrzymaną pod Oszmianą.

Niezwłocznie też Zakon rozpoczął szeroką akcję propagandową przeciw małżeństwu Jadwigi z Jagiełłą. Równie niezadowoleni ze związku polsko-litewskiego Habsburgowie złożyli na ręce papieża Urbana VI oficjalne oskarżenie o bigamię, popełnioną przez Jadwigę, zaślubioną wcześniej Wilhelmowi Habsburgowi. Akcja dyplomatyczna Zakonu przyczyniła się do odłożenia ostatecznego werdyktu papieża o dwa lata. Ostatecznie w 1388 roku specjalną bullą papież udzielił Jagielle błogosławieństwa i uznał legalność jego związku z Jadwigą.

Reklama

Efektem działań krzyżackich był też trwały sojusz Krzyżaków z Luksemburgami. Wkrótce doszło do sojuszu Zakonu z książętami zachodniopomorskimi i mazowieckimi, choć dyplomacja polska zdołała rozbić ten związek: Jagiełło oddał księciu mazowieckiemu Januszowi pewne posiadłości na Podlasiu, zaś drugiego z książąt, Ziemowita, ożenił z własną siostrą, księżną Aleksandrą, oddając jej jako posag ziemię bełską. Nie powiodła się także próba zajęcia Krakowa i zamach na Jagiełłę zorganizowany przez wspieranego przez Krzyżaków księcia Władysława Opolskiego (1389).

Pierwsze sukcesy strony polskiej zostały jednak zniweczone przez księcia Witolda. Niezadowolony z pozycji, jaką dzięki Jagielle zajmował na Litwie Skirgiełło, udał się po pomoc do Malborka (1389). W 1390 roku Witold zawarł układ z Krzyżakami, obiecując im w zamian za poparcie Żmudź i Grodno. W tej sytuacji strona polska podjęła przygotowania do wojny. Zamek wileński obsadziła polska załoga dowodzona przez Klemensa z Moskorzewa. Twierdza wytrzymała pięciotygodniowe oblężenie krzyżackie. Tymczasem wojska królewskie wkroczyły na Podlasie i zdobyły bronione przez Krzyżaków Grodno. Sukcesem wojsk krzyżackich było zajęcie Żmudzi.

Śmierć wielkiego mistrza przerwała na krótko dalsze działania. Latem 1390 roku wojska zakonne, dowodzone przez wielkiego mistrza Konrada Wallenroda i wspierane przez Witolda, ruszyły na Wilno i Troki. Na skutek dywersyjnego najazdu Polaków na ziemię dobrzyńską, będącą w posiadaniu Władysława Opolczyka, pochód krzyżacki został zatrzymany. Dalsze działania prowadził już sam Witold, odzyskując stopniowo prawie całą swoją ojcowiznę. Układ w Ostrowie (1392), dający Witoldowi władzę na Litwie, rozerwał jego sojusz z Zakonem.

Powrót Witolda na Litwę wywołał w latach 1393-1394 szereg krzyżackich wypraw odwetowych. Pomimo zaangażowania znacznych sił pruskich i inflanckich nie udało im się jednak zdobyć Wilna. Ostatecznie zostały pogrzebane krzyżackie plany zajęcia całej Litwy. Odtąd Zakon koncentrował się głównie na utrzymaniu Żmudzi. Ważną rolę w antypolskiej polityce Zakonu odegrał Władysław Opolski. W 1392 roku zastawił Krzyżakom ziemię dobrzyńską i jako ich wysłannik udał się na dwór Zygmunta Luksemburczyka w celu nakłonienia go do rozbioru Polski między Węgry, Brandenburgię i państwo krzyżackie.

Projekt jednak nie został zrealizowany na skutek nowych okoliczności, jakie pojawiły się w stosunkach pomiędzy Polską a Luksemburczykami. Po śmierci królowej Węgier Marii, królowa Jadwiga (jako siostra zmarłej), wysunęła roszczenia do tronu węgierskiego. Spotkanie z Zygmuntem w Starej Wsi (1395) nie przyniosło konkretnych rezultatów, ale oznaczało faktycznie rozbicie sojuszu luksembursko-krzyżackiego. W tej sytuacji wojska polskie wkroczyły do posiadłości Władysława Opolczyka na Śląsku i na ziemię dobrzyńską. Chociaż nie udało się opanować ich w całości, to jednak osłabiło to znacznie pozycję sprzymierzeńca krzyżackiego.

Plany wojenne Witolda i chęć uzyskania korony królewskiej skłoniły go do ponownego wejścia w sojusz z Krzyżakami. Układ podpisany na wyspie Salin (1398) przynosił Krzyżakom Żmudź i otwierał widoki na zajęcie Pskowa. Niespodziewana śmierć królowej Jadwigi i równie niespodziewana klęska Witolda nad Worsklą (1399), zmieniły jednak kształt związku Polski i Litwy i ostatecznie przekreśliły dalszą współpracę Witolda z Zakonem, choć niebawem jego miejsce w krzyżackich intrygach miał zająć inny malkontent, Świdrygiełło. Akcja Świdrygiełły zbiegła się w czasie z wybuchem wielkiego powstania antykrzyżackiego na Żmudzi (1401). Tłumiąc powstanie wojska krzyżackie najechały na Grodno i Kowno.

Jednocześnie 2 marca 1402 roku Świdrygiełło zawarł w Malborku układ z Krzyżakami na niemal identycznych warunkach, jak uczynił to kiedyś Witold. Wspólna akcja zbrojna z Zakonem nie przyniosła mu jednak upragnionego tronu.

Niekorzystny obrót przybrała dla Krzyżaków także sytuacja międzynarodowa. Dyplomacji polskiej udało się uzyskać u papieża Bonifacego IX wielką bullę potępiającą Zakon i zabraniającą mu dalszych walk z nowo ochrzczonymi chrześcijanami. W tej sytuacji już w 1403 roku doszło do spotkania przedstawicieli walczących stron w Wilnie, a następnie do podpisania 22 maja 1404 roku pokoju w Raciążu, na mocy którego Krzyżacy zatrzymywali Żmudź, a Polska miała jedynie możliwość wykupienia ziemi dobrzyńskiej.

W trakcie trwania zmagań wojennych nastąpiły niekorzystne dla Polski zmiany terytorialne na północy. Już pod koniec XIV w. Zygmunt Luksemburski, będący jednocześnie elektorem brandenburskim, nosił się z zamiarem sprzedania Krzyżakom Nowej Marchii, leżącej pomiędzy Notecią a Pomorzem Zachodnim: obszaru ważnego strategicznie dla Krzyżaków, otwierającego im ewentualnie drogę w głąb Rzeszy. Jednocześnie przejście Nowej Marchii w ręce krzyżackie groziło izolacją Pomorza Zachodniego od Polski. Pomimo że Polska zainteresowana była kupnem wspomnianej ziemi, doszła jednak do skutku transakcja Zygmunta z Krzyżakami (2 lipca 1402 roku).

Zakon nabył Nową Marchię za 63 tys. guldenów węgierskich. Krzyżacy zdołali także, drogą zastawów, włączyć do Nowej Marchii nadgraniczne grody Santok i Drezdenko. Wzajemne stosunki uległy dalszemu pogorszeniu po wyborze na wielkiego mistrza Ulricha von Jungingena, zwolennika konfrontacji z Polską. Było rzeczą oczywistą, że Zakon dąży do wojny.

Krzyżacy zwrócili się z pytaniem do króla, jakie stanowisko zajmie Polska na wypadek wojny z Litwą. Zebrany w Łęczycy w 1409 roku zjazd możnowładztwa polskiego wysłał do Malborka poselstwo z arcybiskupem Mikołajem z Kurowa, który oznajmił wielkiemu mistrzowi, że Nieprzyjaciół Litwy [...] my za swoich uważamy wrogów; jeśli uderzycie na Litwę, my ruszymy na was. Odpowiedź wielkiego mistrza nie pozostawiała cienia wątpliwości co do dalszej polityki Zakonu: Dziękuję za szczerość; wolę ja zatem uderzyć na głowę, niźli na członki, i raczej ruszę na Polskę, kraj ludny i bogaty, niźli na litewskie puszcze.

Przygotowując się do rozprawy zbrojnej Zakon podjął próbę rozerwania sojuszu polsko-litewskiego i wszedł w ponowne układy ze Świdrygiełłą. Kiedy próby te spełzły na niczym, Krzyżacy 15 VIII 1409 roku wypowiedzieli Polsce wojnę i zajęli ziemię dobrzyńską. W tym czasie na Żmudzi wybuchło powstanie wspierane przez Witolda, w wyniku którego usunięto stamtąd załogi krzyżackie. Jesienią Polacy odzyskali Bydgoszcz, ale osobista interwencja króla czeskiego Wacława doprowadziła do podpisania ośmiomiesięcznego rozejmu (8 X), na który Polska przystała tym chętniej, że nie nadciągnęły jeszcze posiłki z Litwy.

Wacław miał także osądzić spór o Żmudź. Wyrok królewski, ogłoszony 14 maja 1410 roku we Wrocławiu, był korzystny dla Krzyżaków. Zakon miał odzyskać Żmudź, a do czasu jej wydania miał zatrzymać Dobrzyń. Stronniczy werdykt króla był wynikiem przekupstwa ze strony Zakonu. W przededniu wznowienia wojny udało się Krzyżakom zawrzeć kilka korzystnych sojuszy.

Najgroźniejszy dla Polski był sojusz z królem Węgier, Zygmuntem Luksemburczykiem. Zygmunt zobowiązywał się, że w przypadku wojny polsko-krzyżackiej uderzy na Polskę od południa. Za udzieloną pomoc miał otrzymać po wojnie Ruś Czerwoną, Podole i Mołdawię. Krzyżacy zawarli także sojusz z książętami zachodniopomorskimi i doprowadzili do rozłamu na Mazowszu, pozyskując dla siebie księcia płockiego Ziemowita V. Jedynym sukcesem dyplomacji polskiej było zawarcie sojuszu z Nowogrodem i Pskowem, który zneutralizował wojska zakonu inflanckiego.

Po upływie podpisanego rozejmu (24 VI) wznowiono działania wojenne. Strona polsko-litewska zrezygnowała z kontynuacji wojny na Żmudzi, przerzucając główne siły na południe. Wojsko polskie zgromadziło się na Mazowszu i po przejściu Wisły pod Czerwińskiem połączyło się z wojskami litewsko-ruskimi. Cała armia przekroczyła granicę państwa zakonnego (9 VII) i skierowała się na Malbork. Zmusiło to wielkiego mistrza do działań defensywnych i przegrupowania wojska z okolic Chełmna. W trakcie działań operacyjnych do przebywającego w Działdowie króla dotarli posłowie węgierscy przywożąc pisemne wypowiedzenie wojny przez Zygmunta Luksemburczyka (12 VII). Zmusiło to Polaków do wzmocnienia obrony granicy południowej i skoncentrowania pewnych sił w okolicach Sącza.

Tymczasem obie wielkie armie spotkały się na polach pomiędzy wsiami Stębarkiem, Łodwigowem i Grunwaldem. Rozegrana tu 15 lipca bitwa była największą bitwą polsko-krzyżacką a zarazem jedną z największych bitew średniowiecznej Europy. Po rozgromieniu głównych sił krzyżackich armia polska skierowała się na Malbork, zajmując po drodze poddające się miasta i zamki.

Oblężenie stolicy krzyżackiej zakończyło się niepowodzeniem, ze względu na niedostosowanie wojska polskiego do prowadzenia tego typu działań wojennych. Siły krzyżackie stanowiły jednak w dalszym ciągu realne zagrożenie, zwłaszcza gdy na pomoc przybyły im posiłki z Nowej Marchii. Skoncentrowane ponownie wojska zakonne natknęły się na stosunkowo nieliczne oddziały polskie pod Koronowem. Doszło tu do kolejnej wielkiej bitwy (10 X), w której armia zakonna została niemal całkowicie zniszczona i pogrzebane zostały ostatecznie jej plany ofensywy. Kolejne dwie zwycięskie dla Polaków bitwy, stoczone pod koniec listopada pod Tucholą i Golubiem, nie miały już większego wpływu na dalsze losy wojny.

Nie uratowały Zakonu energiczne działania nowego wielkiego mistrza, Henryka von Plauena, koncentrującego wojska w znaczniejszych twierdzach i szukającego pomocy, zwłaszcza u Zygmunta Luksemburczyka, który nie wywiązał się ze swoich zobowiązań uderzenia na Polskę 10-tysięczną armią. Osamotniony Zakon zmuszony był do podjęcia rokowań pokojowych. Po podpisaniu 14 grudnia 1410 roku rozejmu, pokój zawarto ostatecznie 1 lutego 1411 roku w Toruniu.

Był on niewątpliwie sukcesem Zakonu, który pomimo druzgocącej klęski zdołał obronić się przed upadkiem i wygnaniem z Polski. Pokój toruński przywracał nawet Zakonowi problematyczną rację jego bytu na Pomorzu, gdyż jeden z warunków pokoju nakładał na Zakon obowiązek dalszej chrystianizacji Prus i Inflant, po blisko dwóch wiekach od chwili rozpoczęcia misji krzyżackiej. Klęska grunwaldzka poderwała autorytet Zakonu w Europie, a zwłaszcza w Niemczech, wpływając na spadek liczby, pochodzących z Niemiec kandydatów do Zakonu.



Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: unia w Krewie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy