Znaczenie stanu duchownego w Polsce w XV w.
Ważną rolę w strukturach społecznych i w polityce państwa odegrał Kościół katolicki. U progu XV wieku nastąpił szybki rozwój administracji kościelnej, która swoim zasięgiem objęła Ruś Halicką i Wielkie Księstwo Litewskie.
Kościół katolicki miał u progu XV wieku ugruntowane struktury na ziemiach polskich. Nastąpił szybki rozwój administracji kościelnej, która swoim zasięgiem objęła Ruś Halicką i Wielkie Księstwo Litewskie. Utworzona w 1375 roku metropolia w Haliczu została przeniesiona w 1415 roku do Lwowa. Natomiast na Litwie utworzono (1387) jedynie biskupstwo z siedzibą w Wilnie. Na przełomie XV/XVI wieku polska prowincja kościelna dzieliła się na trzy metropolie: gnieźnieńską, lwowską i ryską.
Na obszarze tym znajdowało się około 6 tys. parafii, z blisko 15 tys. księży i 20 tys. zakonników. Pomimo to duchowieństwo polskie stanowiło zaledwie 0,4% ogólnego stanu ludności, a majątki kościelne zajmowały 10% użytków rolnych (na Zachodzie w rękach duchowieństwa było ok. 1/3 ziemi).
Poczynając od XIV wieku duchowni polscy - wzorem duchowieństwa zachodniego - dążyli do uzyskania niezależności sądowej i zwolnienia z powszechnie przyjętych świadczeń na rzecz państwa. Przywileje, jakie uzyskiwało duchowieństwo, zostały zebrane przez arcybiskupa Mikołaja Trąbę i ogłoszone na synodzie w 1420 roku.
W kilka lat później Jagiełło dodał następne przywileje, dotyczące ścigania heretyków (1424) i egzekucji wyroków kościelnych przez urzędy starościńskie. Duchowieństwo, podobnie jak szlachta, zwolnione było z podatków bezpośrednich. Jedynie sejm mógł nałożyć na dobra kościelne specjalny podatek, tzw. subsidium charitativum, ściągany z okazji wyjątkowych potrzeb państwa.
Duchowieństwo posiadało odrębne sądownictwo, a wyroki sądów kościelnych (jak już wspomniano) egzekwowali przedstawiciele władzy królewskiej. Ten przywilej budził szczególne niezadowolenie szlachty i po wielu zabiegach egzekucjoniści spowodowali jego zawieszenie (1565). Drugim zarzewiem konfliktów był obowiązek składania Kościołowi dziesięciny.
Szlachta domagała się prawa do swobodnej dziesięciny, tzn. wyboru kościoła, któremu ją oddawała i zamiany dziesięciny snopowej na pieniężną. Nie udało się tu wypracować ogólnopaństwowych zasad, jedynie w obrębie poszczególnych diecezji dochodziło do umów pomiędzy Kościołem a szlachtą (w 1409 roku zawarto takie ugody w diecezji gnieźnieńskiej, a w 1437 roku także w krakowskiej).
Wśród duchowieństwa istniało duże rozwarstwienie. Na szczycie stali biskupi ordynariusze, zarządzający diecezjami i zasiadający w senacie Rzeczypospolitej. Najwyższą godność wśród nich miał tradycyjnie arcybiskup gnieźnieński, noszący od 1418 roku tytuł prymasa, a od 1515 roku także urodzonego legata (legatus natus). Od 1430 roku godności biskupie zagwarantowane były wyłącznie dla szlachty.
Wybór biskupa teoretycznie należał do kapituły. Kazimierz Jagiellończyk zdołał uzyskać wpływ na decyzje kapituł, które wybierały spośród kandydatów przedstawionych przez króla. Wszelkie odstępstwa od tej reguły król bezwzględnie zwalczał. W 1460 roku przy obsadzie biskupstwa krakowskiego nie zawahał się wypędzić i skonfiskować majątku elekta wybranego przez kapitułę i popieranego przez papieża, aby osadzić oddanego sobie kandydata.
Kompromisem natomiast zakończył się długotrwały spór o obsadę biskupstwa warmińskiego, który przeszedł do historii jako wojna popia. Faktycznie już pod koniec XV wieku królowie polscy uzyskali prawo nominacji biskupów, potwierdzone w latach 1512 - 1513, a ostatecznie uznane (1589) przez papieża Sykstusa V. Niżej w hierarchii duchownej stali kanonicy katedralni i kolegiaccy. W 1421 roku papież ograniczył dostęp kandydatów pochodzenia plebejskiego do kanonii.
Od 1447 roku król na mocy zezwolenia papieskiego uzyskał prawo do obsady 90 kanonii w Polsce. Z reguły przypadały one urzędnikom dworskim i zaufanym współpracownikom królewskim. W 1496 roku prawo do kanonii zastrzeżone zostało tylko dla szlachty. Pomimo istnienia przepisów odnośnie dostępu do godności duchownych, w praktyce dochodziło do częstych od nich odstępstw.
Najliczniejszą grupę wśród kleru świeckiego stanowiło duchowieństwo parafialne. Najlepiej sytuowani byli zwierzchnicy parafii - proboszczowie i plebani. Podlegli im wikariusze i klerycy znajdowali się nieraz w ciężkiej sytuacji materialnej, która zmuszało ich często do zmiany parafii. Brak jednolitego systemu kształcenia (do końca XVI wieku nie istniały seminaria duchowne), spowodował znaczne różnice w poziomie intelektualnym duchowieństwa.
Duchowieństwo parafialne kształciło się w szkołach katedralnych i kolegiackich, a czasami także i parafialnych. Wśród wyższego duchowieństwa przeważali natomiast ludzie wykształceni, z dyplomami Akademii Krakowskiej i uczelni zagranicznych. Dotyczy to szczególnie biskupów. Ostatni Jagiellonowie starali się godności biskupie oddawać ludziom światłym, którzy jako senatorowie mogli oddać usługi w rządach państwem.
Obejmując biskupstwo i jednocześnie krzesło senatorskie elekt składał przysięgę wierności, zobowiązywał się do obrony interesów państwa i samego króla. Biskupi-senatorowie mieli decydujący głos w sprawach polityki zagranicznej, ustalali terminy i miejsca obrad sejmu, wypowiadali się w sprawach dotyczących rodziny królewskiej. W senacie polskim biskupi stanowili zaledwie 5% ogólnej liczby senatorów, zaskakująco mało w porównaniu do innych krajów europejskich (we Francji stanowili 25%).
Nie było reprezentantów duchowieństwa w izbie poselskiej, chociaż w XVI wieku pojawiły się głosy postulujące dopuszczenie przedstawicieli tego stanu do sejmu - z głosem w sprawach podatkowych. Duchowieństwo broniło jednak swojej niezależności podatkowej i odrzucało tego typu propozycje.
Spośród duchowieństwa rekrutowali się najwybitniejsi politycy i mężowie stanu, jak: Jan Łaski, Maciej Drzewicki, Piotr Tomicki, Samuel Maciejowski. Duchowni odegrali także pierwszoplanową rolę w rozwoju polskiej dyplomacji. W XV wieku do najwybitniejszych dyplomatów należeli: Stanisław Ciołek, Mikołaj Lasocki, Paweł Włodkowic, Wincenty Kiełbasa. Najwybitniejszym dyplomatą czasów Zygmunta Starego był Jan Dantyszek.
W służbie dyplomatycznej Zygmunta Augusta wyróżnił się Marcin Kromer i Stanisław Hozjusz, który jako jeden z nielicznych Polaków pełnił także misje dyplomatyczne z ramienia Watykanu.
Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000