Pacjent M: Widział świat od tyłu i do góry nogami

Żołnierz walczący podczas hiszpańskiej wojny domowej został postrzelony w głowę. Gdy się obudził, zaczął widzieć świat od tyłu i do góry nogami. Ujawniono raport z historycznej sprawy.

Pocisk przeszedł przez czaszkę, lekarze uznali, że operacja nie jest konieczna

Rok 1938, dwudziestopięcioletni żołnierz republikański zostaje trafiony kulą w głowę. Mężczyzna trafia do szpitala. Lekarze, widząc czyste rany w miejscu wejścia i wyjścia kuli stwierdzają, że postrzał nie wymaga operacji, a rana nie zagraża życiu. Jednak, gdy pacjent budzi się ze śpiączki, wszystko staje na głowie.

Przypadek pacjenta M, jak nazwano żołnierza, udokumentował dr Justo Gonzalo Rodríguez-Leal, neurolog z Wojskowego Szpitala Zdrowia Godella w Walencji w Hiszpanii. Lekarz badał pacjentów z urazami mózgu, chcąc lepiej zrozumieć funkcjonowanie tego narządu. Ten historyczny przypadek został opisany w 2023 roku na łamach czasopisma “Neurologia".

Reklama

Zobacz również: Czy nauczym się rozmawiać ze śpiącymi?

Lustrzane odbicie świata

Po przebudzeniu okazało się, że żołnierz widzi świat "od tyłu". Postrzegał on rzeczywistość niczym w lustrzanym odbiciu. Przedmioty, które znajdowały się z prawej strony, Pacjent M widział, jako położone z lewej. Ta sama zależność dotyczyła jego zmysłu powonienia i dotyku. Źródła zapachu czy przedmioty, których dotykał, w jego mniemaniu znajdowały się w przeciwnym kierunku, niż rzeczywisty, ale na tym nie kończyło się nietypowe postrzeganie świata przez dwudziestopięciolatka.

Dalsze badania wykazały, że nie dostrzegał różnicy w położeniu pomiędzy liczbami i literami. Jego mózg odczytywał je prawidłowo, niezależnie od pozycji w jakiej się znajdowały. Rodríguez-Leal zauważał w swych notatkach, że pacjent mógł płynnie i z łatwością czytać gazetę niezależnie od tego, czy znajdowała się one w prawidłowej pozycji, czy leżała do góry nogami. Żołnierzowi nigdy też nie przyszło do głowy obracanie ręki, by spojrzeć na zegarek, nie miało to dla niego znaczenia, bo z każdej perspektywy mógł poprawnie odczytać godzinę.


Dla niego kolory unosiły się nad przedmiotami

Jeszcze ciekawsze było postrzeganie przez Pacjenta M barw. Mężczyzna widział przedmioty potrójnie, a ich kolory postrzegał jako oddzielone, unoszące się nad nimi. Żołnierz widział świat w nieco podobny sposób, jak widzowie filmów 3D, którzy podczas sensu zdejmą okulary.

Lekarz zaobserwował, że dwudziestopięciolatek na co dzień nie zauważał różnicy pomiędzy swoim odbiorem rzeczywistości, a tym jak postrzegała ją reszta ludzkości. Dr Justo Gonzalo Rodríguez-Leal zapisał, że Pacjent uznał swoje postrzeganie świata za nienormalne, gdy idąc ulicą, zobaczył robotników na rusztowaniu, którzy swoją pracę wykonywali do góry nogami!

Zobacz również: Ustalono, co sprawia, że mózg starzeje się szybciej. Grozi też alzheimerem

Pacjent M: Wywrócił naukę do góry nogami

W latach 30. XX wieku mózg postrzegano jako organ składający się z odrębnych, oddzielonych i niepowiązanych ze sobą obszarów. Gdy na podstawie badań Pacjenta M, dr Justo Gonzalo Rodríguez-Leal zasugerował, że ta teoria może być niezgodna z rzeczywistością - nie znalazł poparcia w środowisku naukowym.

Jednak hiszpański lekarz się nie poddawał i nadal obserwował pacjentów z uszkodzeniami mózgu. Przez ponad pięćdziesiąt lat zajmował się też przypadkiem Pacjenta M, co pozwoliło mu opracować teorię dynamiki mózgu, która zakładała, że poszczególne obszary organu nie działają odrębnie. Funkcje neurologiczne jego zdaniem rozciągają się na całą korę mózgową. Było to przełomowe odkrycie, które zmieniło sposób myślenia o mózgu.

Nidy nie ujawniono danych Pacjenta M. Wiadomo jedynie, że zmarł on w latach 90., żyjąc ze swoim nietypowym postrzeganiem świata przez 60 lat. Lustrzane widzenie i inne niecodzienny symptomy uszkodzenia mózgu nie przeszkadzały mu w codziennym funkcjonowaniu. Zdaniem Rodrígueza-Leala mężczyzna nieświadomie nauczył się radzić sobie z tym problemem skupiając uwagę jedynie na najbardziej intensywnych bodźcach.

Zobacz również: Naukowcy odkryli, jak alkohol wpływa na mózg i napędza dalsze picie

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy