CWS - piękne i niezawodne polskie samochody
Legendarne samochody CWS były zarówno polskiej konstrukcji, jak i rodzimej produkcji. Od polskich samochodów CWS zaczął się tak naprawdę rozwój przemysłu motoryzacyjnego w naszym kraju.
Polskie związki z motoryzacją sięgają korzeni tej dziedziny. Pierwsze samochody na świecie stworzyli w latach 1885-1886, niezależnie od siebie, dwaj niemieccy konstruktorzy - Gottlieb Daimler i Karl Benz. Mało znany jest fakt, że kilkuletnie prace Gottlieba Daimlera nad nowym wynalazkiem, jakim był silnik spalinowy, a następnie samochód, były współfinansowane przez Polaka, księcia Władysława Druckiego-Lubeckiego.
Historia motoryzacji na ziemiach polskich rozpoczyna się 20 sierpnia 1896 roku. Jest to oczywiście data umowna. Wtedy to, w sierpniowy dzień, dotarły do Warszawy dwa pierwsze samochody osobowe - marki Benz i marki Peugeot - zakupione za granicą przez Stanisława Grodzkiego. Pojawienie się na ulicach Warszawy "samojazdów" wywołało dużą sensację.
W tym samym roku otwarto w Warszawie pierwsze na ziemiach polskich oficjalne przedstawicielstwo sprzedające samochody francuskiej marki De Dion-Bouton.
W 1909 roku oficjalnie powstała pierwsza organizacja automobilowa - Towarzystwo Automobilistów Królestwa Polskiego - skupiająca nielicznych wówczas właścicieli samochodów. Nieoficjalnie struktury TAKP funkcjonowały już dwa lata wcześniej.
Na początku XX stulecia, przed rokiem 1914, zaczęły pojawiać się na ziemiach polskich pierwsze, nieśmiałe próby konstruowania i produkcji pojazdów samochodowych różnego rodzaju. Była to wtedy pionierska dziedzina życia i gospodarki.
Kto pierwszy w Polsce skonstruował samochód? Trudno to jednoznacznie stwierdzić. Marzycieli, fantastów, wizjonerów i... blagierów nigdy u nas nie brakowało. Wizję jednego z takich fantastów opisał sarkastycznie Bolesław Prus.
Przed I wojną światową rozwinęła się w Polsce głównie produkcja nadwozi. Wytwórnie karoserii samochodowych, wywodzące się przeważnie z dawnych warsztatów produkujących powozy konne, powstawały jak grzyby po deszczu. Oferowały karoserie robione na indywidualne zamówienia, a następnie montowane na importowane podwozia samochodów znanych marek. Było to sporo tańsze od kupna gotowego samochodu z fabryczną karoserią.
123 lata zaborów i następująca po nich wojna polsko-bolszewicka hamowały rozwój przemysłu na ziemiach polskich. Na początku lat 20. XX wieku pilną koniecznością ekonomiczną i militarną było jednak rozpoczęcie produkcji samochodów i motocykli własnej konstrukcji i uniezależnienie się od importu.
Pierwszymi pojazdami, które z desek kreślarskich polskich inżynierów weszły do seryjnej produkcji, były auta marki CWS wytwarzane w Centralnych Warsztatach Samochodowych. Mówiąc o tych pojazdach musimy wspomnieć o ich twórcach i inicjatorach produkcji: Tadeuszu Tańskim, Robercie Gabeau, Władysławie Mrajskim, Tadeuszu Paszewskim i Stanisławie Panczakiewiczu oraz Kazimierzu Meyerze.
Centralne Warsztaty Samochodowe Departamentu Samochodowego Ministerstwa Spraw Wojskowych zostały założone w Warszawie już w końcu 1918 roku. Początkowo zajmowały się remontowaniem samochodów dla wojska, nieco później rozpoczęto w nich prace konstrukcyjne nad silnikami, a potem nad samochodami własnej konstrukcji.
Działalność zakładów nabrała rozmachu od 1922 roku, kiedy Tadeuszowi Tańskiemu udało się skonstruować silnik CWS T1, który charakteryzował się ujednoliceniem elementów gwintowych. Silnik ten posiadał tylko jeden rodzaj takich połączeń - M10 x 1,5 - oraz gwint świecowy M18 x 1,5. Jednym płaskim kluczem dwustronnym 17-29 oraz śrubokrętem można było rozebrać i złożyć cały silnik!
Jednostka napędowa CWS T1 był to rzędowy, czterocylindrowy, górnozaworowy silnik o pojemności skokowej 2985 cm³, stopniu sprężania 4,5, uzyskujący maksymalną moc trwałą 45 KM przy 2500 obr/min. Samochód z takim silnikiem mógł rozwinąć prędkość maksymalną ok. 105 km/h.
Prototypowe samochody oznaczone CWS T1 zbudowano na przełomie lat 1923 - 1924. Pierwszej publicznej prezentacji tego auta dokonano latem 1925 roku, podczas V Rajdu Automobilklubu Polski. Pojazd został przyjęty bardzo entuzjastycznie przez społeczeństwo i uświadomił Polakom, że możemy stworzyć samochód dorównujący konstrukcjom zagranicznym.
Władzom wojskowym, które były siłą motoryczną tych działań - finansowały prace projektowe oraz miały być głównym odbiorcą tych aut - ta euforia się nie udzieliła. Dlatego pierwsza partia 25 sztuk samochodów CWS T1 powstała dopiero pod koniec 1927 roku.
W 1928 roku zapadła decyzja o seryjnej produkcji aut CWS T1. Centralne Warsztaty Samochodowe przemianowano na Państwową Wytwórnię Samochodów (PWS), która weszła w skład nowo utworzonego koncernu Państwowe Zakłady Inżynierii (PZInż).
Samochody CWS T1 produkowane były z karoseriami typu kareta, torpedo i kabriolet. Budowano także zamknięte sanitarki, furgony oraz półciężarówki.
Weź udział w konkursie i opisz historię swojej rodzinyy
Samochód CWS T1 w wersji kareta ważył 1800 kg, torpedo było lżejsze o 100 kg. Zużycie paliwa obu odmian było równe i wahało się około 15 l/100 km.
Warto przytoczyć cytat, który obrazowo przedstawia jakości polskich aut CWS:
"(...) Gdy już inż. Panczakiewicz budował bardzo ładne, solidne i funkcjonalne nadwozia na CWS T1, a samochody wychodziły z zakładów po kilka sztuk co pewien czas, dyrektor Meyer prosił mnie, abym niezwłocznie pojechał do Grudziądza, wykonać tam ekspertyzę pewnego urządzenia technicznego. Sprawa była pilna, ja nie dysponowałem samochodem, a jazda pociągiem była nie dla mnie. Meyer wobec tego uprosił mnie (a właściwie - zmusił), abym wziął ten prototypowy CWS i nim pojechał do Grudziądza.
Nie bardzo mi się chciało tłuc tym starym już samochodem po fatalnych drogach taki kawał. Zirytowany, zgodziłem się wreszcie, ale z zastrzeżeniem, że Meyer nie będzie miał do mnie pretensji, jeżeli spowoduje, że samochód po prostu rozleci się wskutek szybkiej jazdy po wybojach.
Pojechałem. I to szybko. Po straszliwych wybojach szutrowej szosy, po okropnych kocich łbach i dziurach zniszczonej, stareńkiej, kamiennej kostki. Ekspertyzę wykonałem, ale samochodu nie potrafiłem rozbić, mimo że wszystko czyniłem, aby tego dokonać. Rozbiłem natomiast samego siebie do tego stopnia, że tydzień z trudem poruszałem się, kompletnie połamany i poobijany" (Witold Rychter "Moje dwa i cztery kółka", Warszawa 1985).
Zespół konstruktorów nie poprzestawał na CWS T1, lecz pracował nad nowymi pojazdami. W 1929 roku inż. Tański, wspólnie z inżynierami Gabaudem i Mrajskim, przystąpił do opracowywania dokumentacji konstrukcyjnej dwóch nowych silników samochodowych: ośmiocylindrowego, rzędowego T8 i pochodnego od niego czterocylindrowego T4. Oba silniki były dolnozaworowe. Model T8 miał pojemność skokową 2964 cm³ i moc maksymalną ok. 80 - 100 KM. Silnik T4, montowany w samochodach CWS T2, miał pojemność skokową 1482 cm³.
Samochody CWS T1, a później prototypowe T8, brały udział w wielu imprezach sportowych i turystycznych, z których warto wspomnieć, m.in.: Międzynarodowe Rajdy Automobilklubu Polskiego i kilka turystyczno-testowych wypraw zagranicznych.
Na początku lat 30., z różnych przyczyn - gospodarczych, ekonomicznych i politycznych - zdecydowano, że produkcja samochodów CWS zostanie zakończona. Ostatnia partia aut opuściła fabrykę w połowie 1931 roku.
W latach 1927 - 1931 wyprodukowano ok. 500 egzemplarzy osobowych aut CWS T1 i ogółem ok. 300 egzemplarzy wersji pochodnych (sanitarka, furgon, półciężarówka) oraz modeli prototypowych T8 i T2.
Do dziś nie zachował się ani jeden egzemplarz samochodów CWS. Pewną nadzieją jednak napawają sensacyjne znaleziska ostatniego czasu. W latach 2000 - 2009 odnaleziono m.in. motocykl CWS M55, dwa "Sokoły" 200 (z 78 ogółem wyprodukowanych) i samochód Polski Fiat 518.
W 1991 roku, ukazała się książka Jana Tarczyńskiego i Witolda Jelenia pt. "Samochody CWS". W publikacji tej możemy przeczytać: "Nieliczne [samochody CWS - przyp. red] przetrwały wojnę i były użytkowane jeszcze w latach pięćdziesiątych. W końcu tego okresu wielokrotnie spotykałem karetę typu T1 parkującą na ul. Puławskiej w Warszawie".
Może jeszcze w jakieś starej szopie, garażu czy stodole czeka na odkrycie samochód CWS? Jest to bardzo możliwe.
Odnalezienie chociażby samego silnika byłoby już dużą sensacją.
Tomasz Szczerbicki
O rekonstrukcji samochodu CWS czytaj w serwisie motoryzacja.interia.pl