Dymisja rządu Władysława Grabskiego w 1925 roku
Niemiecka restrykcyjna polityka ekonomiczna w znacznym stopniu wpływała na pogłębienie trudności gospodarczych Polski i załamanie się programu stabilizacyjnego. Wzmogły się kłopoty płatnicze państwa, wzrosło bezrobocie, zaczął spadać kurs złotego. W takiej atmosferze 13 listopada 1925 r. premier Grabski wraz z całym gabinetem podał się do dymisji.
Wcześniej premier Grabski wystąpił w październiku 1925 r. w sejmie z nowym programem wyjścia z kryzysu finansowego, który zakładał zmniejszenie podatku majątkowego, wprowadzenie ulg podatkowych dla przedsiębiorstw, pozyskanie kredytów zagranicznych i dodatkową emisję obligacji skarbowych. Pragnął doprowadzić do równowagi ekonomicznej poprzez wzrost gospodarczy, ale realizowany głównie kosztem robotników.
Nie ukrywał zresztą tego wcale, wyjaśniając w kilka miesięcy później cele swojej polityki: "Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i wyciągnąć konsekwencje. Jeżeli zdobycze socjalne mają w Polsce zostać nienaruszone, to życie przemysłowe w Polsce musi zamierać, bo ono nie potrafi znieść skali tych zdobyczy póki uprzednio nie okrzepnie, a Polska cofając się w swoim uprzemysłowieniu musi schodzić do roli państwa, które w dzisiejszych granicach pomiędzy Rosją a Niemcami nie utrzyma się. Zdobycze bowiem socjalne nie są dopasowane do stanu Polski z jej trudnymi podstawami uprzemysłowienia. O ile by sfery pracowników nie godziły się dziś na uszczuplenie ich praw, to nie znajdą siły moralnej, by przeciwstawić się opiece i kontroli międzynarodowej nad Polską, a tedy gdy już raz taka kontrola zostanie zaprowadzona, groźba utraty praw socjalnych nie tylko, że nie przestanie istnieć, lecz przeciwnie, będzie tylko silniejszą. Dlatego też lewica głębiej i dalej patrząca powinna zrezygnować z obrony bezwzględnej nienaruszalności zdobyczy socjalnych".
Co prawda 20 października 1925 r. w debacie nad preliminarzem budżetowym i projektami ustaw sanacyjnych rząd Grabskiego -m.in. dzięki poparciu socjalistów - uzyskał wotum zaufania, ale po odmowie prezesa Banku Polskiego, Stanisława Karpińskiego, dalszego asygnowania dewiz na powstrzymanie spadku kursu złotego, 13 listopada 1925 r. premier wraz z całym gabinetem podał się do dymisji. W tym jednym dniu bowiem kurs złotówki spadł z 6,2 do 6,9 za dolara.
Po tygodniu rozmów, narad i różnych konwentykli, w których dużą aktywność przejawiali piłsudczycy, powstał nowy rząd pod przewodnictwem konserwatywnego polityka - Aleksandra Skrzyńskiego. Był to rząd szerokiej koalicji: narodowych i chrześcijańskich demokratów, socjalistów, ludowców z PSL "Piast" i NPR.
Ale gabinet nie spełnił oczekiwań. Pogorszyła się koniunktura gospodarcza, zmniejszyła się gwałtownie produkcja przemysłowa, wzrosło znowu bezrobocie, pojawiły się symptomy inflacji. Próby zaś naprawy gospodarki poprzez obniżenie poziomu życia znacznej części społeczeństwa napotkały opór ze strony niektórych ugrupowań rządowych, zwłaszcza PPS. W pięć miesięcy po powstaniu rządu socjaliści ustąpili z niego. Wywołało to znowu kolejny kryzys rządowy. W dwa tygodnie później, 5 maja 1926 r., kadłubowy rząd Skrzyńskiego podał się do dymisji. Zdarzenie to wywołało rozwój wypadków, które zmieniły bieg dziejów II Rzeczypospolitej.
------
Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000