Kto był prawdziwym zwycięzcą wojny polsko-rosyjskiej 1920 roku?
Traktat pokojowy podpisany 18 marca 1921 roku w Rydze kończył wojnę polsko-rosyjską. Jego ocena nie była jednoznaczna. A jak ówczesne ustalenia pokojowe wyglądają z perspektywy XXI wieku? Czy wciąż zachowały swoją ważność? I - to najważniejsze pytanie - czy skutki traktatu ryskiego były i są nadal korzystne dla Polski?
Bitwa warszawska stoczona w sierpniu 1920 roku zadecydowała o losach wojny polsko-rosyjskiej, ale działania zbrojne prowadzono jeszcze do końca października. Wówczas podpisano zawieszenie broni, umilkły armaty, a do głosu doszli politycy i dyplomaci, którzy prowadzili negocjacje w Rydze - stolicy neutralnej Łotwy. Traktat pokojowy podpisano 18 marca 1921 roku. Wojna dobiegła końca.
Wielu Polaków było niezadowolonych z ustaleń pokojowych. Wschodnia granica Polski wydawała się mieć niekorzystny przebieg, zrezygnowano nawet z części ziem zajmowanych przez Wojsko Polskie. Moskwa, która miała zwrócić Rzeczpospolitej zagrabione pieniądze, dzieła sztuki i pozwolić na powrót do ojczyzny Polakom przebywającym na Wschodzie, nie wywiązała się do końca z zobowiązań. Do dziś panuje w Polsce przekonanie, że traktat pokojowy był dla Rzeczypospolitej niekorzystny. Przekonanie to potęguje fakt, że po drugiej stronie granicy nie krytykowano ustaleń ryskich, co sugeruje, że Rosjanie uznali pokój za korzystny dla siebie.
Tymczasem brak rosyjskiej krytyki traktatu ryskiego wynikał ze zwyczajów panujących w Rosji i wszechobecnej cenzury. W Polsce niemal natychmiast rozpoczęła się publiczna dyskusja, a polscy dyplomaci napisali wspomnienia i pamiętniki. Rosyjscy negocjatorzy nie mogli tego zrobić, także z tego powodu, że ich życie było bardzo krótkie: przewodniczący moskiewskiej delegacji Adolf Joffe już w 1927 roku został doprowadzony do samobójstwa, trzech innych zamordowano podczas stalinowskich czystek i tylko jeden zdołał uniknąć podobnego losu, umierając z przyczyn naturalnych w 1930 roku.
Zmagania - choć powszechnie znane jako "wojna 1920 roku" - rozpoczęły się w styczniu 1919 roku walkami o Wilno. Początkowo walczyły dwa państwa: Rosyjska Federacyjna Socjalistyczna Republika Radziecka oraz Rzeczpospolita Polska. W kolejnych miesiącach do zmagań dołączyli Białorusini i Ukraińcy. Gdy wojna dobiegła końca i rozpoczęły się rozmowy pokojowe w Rydze, Polacy chcieli reprezentować oba narody, mając nadzieję, że wynegocjują istnienie tych dwóch państw i będą one przyjazne dla Rzeczypospolitej.
Ostatecznie to jednak Rosjanie stali się twórcami i protektorami Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej oraz Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej. Wielu uważało, że zgadzając się na takie rozwiązanie Polska zdradziła swoich przyjaciół, podobno nawet Józef Piłsudski skierował do oficerów ukraińskich słowa: "Panowie, ja was przepraszam. Ja was bardzo przepraszam".
Z perspektywy lat widać jednak, że traktat ryski uratował istnienie państwowe Białorusi oraz Ukrainy, choć nie przyniósł im niepodległości. Moskwa bowiem, gwarantująca istnienie tych dwóch tworów państwowych, nie mogła włączyć ich w granice Rosji i przywrócić tym samym stanu sprzed pierwszej wojny światowej. Musiała utrzymać ich istnienie. W grudniu 1922 roku zadecydowano w Moskwie o utworzeniu Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich, w którego skład weszła Rosyjska FSRS, Ukraińska SRS, Białoruska SRS i - świeżo podbita - Zakaukaska Federacyjna SRS. I chociaż faktycznie było to jedno państwo rządzone twardą ręką z Moskwy, to formalnie wciąż istniała i Białoruś, i Ukraina.
Stan taki utrzymał się również po drugiej wojnie światowej: w skład Organizacji Narodów Zjednoczonych weszły - obok ZSRS - również Ukraińska SRS oraz Białoruska SRS. O ile Ukraina była drugą po Rosji republiką ZSRS, to od Białorusi większy potencjał miał i Kazachstan, i Uzbekistan. Ale to Ukraińska SRS i Białoruska SRS były - od czasów traktatu ryskiego - podmiotami prawa międzynarodowego.
I gdy w sierpniu 1991 Zimna Wojna dobiegła końca, na gruzach Związku Sowieckiego powstało 16 państw. Gdyby nie traktat ryski, gdyby nie powstanie Ukraińskiej SRS i Białoruskiej SRS, gdyby nie wymuszona tym decyzja o stworzeniu ZSRS, przemiany 1991 roku wyglądałyby zupełnie inaczej, a Polska wciąż sąsiadowałaby z olbrzymią Rosją, ciągnącą się od Pacyfiku po Bug.
Pokój ryski zagwarantował istnienie II Rzeczpospolitej, a po latach stał się bazą, na której zostały odbudowane Białoruś i Ukraina. Jednocześnie wepchnął Rosję z powrotem w jesień średniowiecza - i w tym stwierdzeniu nie ma wcale przesady.
Fundamenty Rosji zostały założone pod koniec średniowiecza. W 1478 roku książę moskiewski Iwan III Srogi przyjął tytuł "cara Wszechrusi", a za cel postawił sobie zjednoczenie wszystkich ziem ruskich. Kolejne 450 lat historii Rosji to stopniowe opanowanie tych ziem, podbijanie niezależnych księstw i republik, a także ciągła walka z Rzecząpospolitą, w granicach której żyli Białorusini i Ukraińcy. Wreszcie, na przełomie XVIII i XIX wieku carowie stworzyli "Rosję wielką i niepodzielną", w której nie było miejsca ani dla Białorusinów, ani dla Ukraińców. Według Moskwy i Petersburga byli oni Rosjanami, jedynie czasami Ukraińcy zasługiwali na podkreślenie odrębności jako "Małorosjanie"...
Kres "Rosji wielkiej i niepodzielnej" położył traktat ryski. Dla niewielkich - w gruncie rzeczy - korzyści terytorialnych, rosyjscy negocjatorzy porzucili ideę, która przez 450 lat stanowiła sens istnienia Rosji. Pozwolili na powstanie Białorusi i Ukrainy, wniwecz obracając wielowiekowe starania wszystkich carów i wszystkich carskich urzędników. Powrócono do stanu z roku 1478.
Rosja stara się dzisiaj odbudować swoją mocarstwową pozycję. W 2014 roku odzyskała Krym. W 2019 roku stała się eksporterem żywności brutto, najprawdopodobniej już za kilka lat stanie się eksporterem przetworzonej żywności, a więc osiągnie poziom sprzed... pierwszej wojny światowej. Wciąż jednak - według Moskwy - nie wszystkie rosyjskie ziemie są zjednoczone. Nie tak dawno temu Białoruś odrzuciła propozycje dalszej integracji z Rosją. Jest to najlepszy przykład na to, jak olbrzymie skutki miał traktat ryski, kończący wojnę polsko-rosyjską.
Tymoteusz Pawłowski
***
Materiał powstał w ramach cyklu "Bitwa, która ocaliła Europę", którego partnerem jest PKN Orlen.