Mannerheim - fiński Piłsudski, mąż stanu, który uratował swój kraj
Racją stanu jest nadrzędny interes narodowy i państwowy, który przedkłada wynikające z niego pożytki nad inne interesy lub normy (czasami nawet etyczne) niemieszczące się w jego ramach. Rację stanu wprowadza w życie osoba piastująca stanowisko państwowe umożliwiające realizację wyższych narodowych i państwowych celów. Osobę osiągającą powyższe intencje określa się mianem męża stanu.
Decyzje tożsame z racją stanu powinny być nie tylko zgodne z interesem reprezentowanego kraju, ale również skuteczne. Stąd też często pojęcie racji stanu wiąże się z terminem makiawelizmu, który jest doktryną polityczną sformułowaną przez Niccolò Machiavellego, twierdzącego, że w dążeniu do realizacji celu jakim jest racja państwa można korzystać z wszelkich dostępnych środków, także podstępu i okrucieństwa. Założenia te sformułowane już w pierwszej połowie szesnastego wieku wydają się dalekie od przyjętych we współczesnej Europie norm moralnych i prawnych. Patrząc jednak na najnowszą dwudziestowieczną historię starego kontynentu możemy podać przykłady osób określanych mianem mężów stanu, których postępowanie mające wszelkie znamiona racji stanu nierzadko dalekie było od jednoznaczniej oceny.
W historii poszczególnych państw europejskich za taką osobę Francuzi uznają generała Charlesa de Gaulle, premiera Wolnej Francji oraz późniejszego prezydenta tego kraju. Sięgając do dwudziestowiecznej historii Wielkiej Brytanii takimi politykami stali się bez wątpienia Winston Churchill oraz Margaret Thatcher.
W polskiej historii uznaniem i autorytetem godnym męża stanu cieszy się z pewnością marszałek Józef Piłsudski. W swoim życiu musiał nierzadko podejmować trudne decyzje, które przysporzyły mu wielu zwolenników, ale także zagorzałych przeciwników. Należy więc zadać pytanie: czy Piłsudski dokonując zamachu stanu w 1926 roku, jakim faktycznie był przewrót majowy, działał przeciwko naszym państwowym i narodowym interesom? Od czasu jego przewrotu minęło już wiele dziesiątków lat, a decyzja ta, ciągle jest tematem wielu ożywionych dyskusji. Niemniej jednak we współczesnej świadomości społecznej, Piłsudski jest ikoną uważaną za twórcę niepodległej Polski, którego trudne wybory tłumaczy się racją stanu, a w różnych rankingach popularności dotyczących najwybitniejszych naszych rodaków postać jego nieprzerwanie piastuje czołowe miejsca.
Tym kim dla nas stał się Józef Piłsudski, dla mieszkających w północnej Europie Finów był bez wątpienia baron Carl Gustaw Mannerheim. Urodził się w 1867 roku w posiadłości Louhisaari, na obszarze miejscowości Villnäs (obecnie Askainen) w arystokratycznej rodzinie szwedzkiej osiadłej w Finlandii (wówczas zależnej od Imperium Rosyjskiego). Sielankę jego młodości przerwała przedwczesna śmierć matki w 1881 roku oraz wyjazd ojca do Francji. Rodzeństwo Mannerheimów zostało rozdzielone a młody Carl Gustaw trafił pod opiekę wuja. Był tak niesfornym nastolatkiem, że za swoje wybryki został usunięty w 1886 roku ze szkoły kadetów w Haminie. Zgodnie z panującymi wówczas zwyczajami nie miał już realnych szans na zrobienie kariery w wojsku fińskim, dlatego też podjął jedną z ważniejszych decyzji w swoim życiu. Złożył podanie o przyjęcie do prestiżowej Mikołajewskiej Oficerskiej Szkoły Kawalerii w Sankt Petersburgu. Po zdaniu egzaminów i przyjęciu do szkoły, nie bez sprzeciwów rodziny udał się do stolicy Imperium Romanowów. Dalsze jego losy i kariera aż do 1917 roku związane były z Rosją. Przez kolejne lata, otrzymując następne awanse i przydziały wiele podróżował. W czasie swojej służby stacjonował nie tylko w Rosji, ale także na terenie Królestwa Polskiego oraz na Dalekim Wschodzie. Brał również udział w wojnie rosyjsko-japońskiej (1904-1905).
Pobytowi tego młodego oficera kawalerii na ziemiach polskich przypisuje się największy wpływ na ukształtowanie jego dalszej życiowej postawy. Mannerheim widząc degrengoladę rosyjskiej kadry oficerskiej, nieufność, wręcz ostracyzm niektórych polskich jak też żydowskich środowisk wobec munduru rosyjskiego, poznając Polaków oraz naszą historię zaczął nabierać szacunku dla mieszkańców Królestwa Polskiego. Zrozumiał też w jakiej sytuacji znajdował się naród nie posiadający swojego państwa, rządzony absolutną ręką przez rosyjskiego cara.
Kiedy w 1917 roku Rosję ogarnęła rewolucyjna fala, postanowił udać się do Sankt Petersburga w celu rozpoznania panującej tam sytuacji. Kiedy znalazł się w mieście podjął próbę kontaktu z rosyjską arystokracją, mającą tworzyć ruch oporu. Marazm panujący w kręgach dawnej rosyjskiej elity, chaos na ulicach miasta, bolszewicki terror i bezprawie utwierdziły go w przekonaniu o upadku rosyjskiego Imperium. Kiedy 6 grudnia 1917 roku otrzymał wiadomość, że Finowie ogłosili niepodległość, podjął niezwłocznie próbę wydostania się z Sankt Petersburga. Oceniając realnie sytuację, wiedząc, że niepodległość Finlandii nie jest pewna, na własną rękę podjął rozmowy z francuskim przedstawicielem wojskowym w Rosji w sprawie wsparcia Finlandii dostawami broni. Samodzielność w podejmowaniu wielu decyzji, nie rzadko wbrew woli przełożonych stała się jedną z jego cech charakterystycznych.
Jego niezależność ujawniła się bezpośrednio po wybuchu wojny domowej w Finlandii, w której starły się wojska komunistyczne (Czerwona Gwardia) z siłami narodowymi (Biała Armia). Początkowo działając pod egidą Komitetu Narodowego, za przyzwoleniem tymczasowej głowy państwa Pehra Svinhufvudena organizował armię narodową, z czasem widząc jednak bezradność działaczy niepodległościowych zaczął podejmować decyzje na własną rękę. W krótkim czasie bez konsultacji z Komitetem rozpoczął spotkania z fińskimi bankierami i przemysłowcami, którym przedstawił sprawę jasno-albo wesprą inicjatywę narodową i utrzymają swoje wpływy, majątki i interesy, albo przez bierność pozwolą na oddanie inicjatywy Czerwonej Gwardii, jawnie wspieranej przez Bolszewików. Kolejną niezależną decyzją było zorganizowanie własnego sztabu, który został oparty na Finach służących w oddziałach pruskich Jegrów. Następnie łamiąc rozkazy tymczasowej głowy państwa, dotyczące wstrzymania działań przeciwko oddziałom Czerwonej Gwardii (rozpoczęto wówczas negocjacje pokojowe między Białymi a Czerwonymi) rozkazał swoim ludziom prowadzenie dalszych akcji oraz rozbrajanie kolejnych rosyjskich garnizonów. Mimo opanowania przez Czerwonych dużego obszaru Finlandii wraz z Helsinkami, dzięki tym decyzjom Mannerheim, uchronił trzon swoich sił przed całkowitym rozbiciem. Paradoksalnie po zdobyciu Helsinek przez Czerwoną Gwardię, podczas którego aresztowano Svinhufvuda i innych czołowych polityków ruchu narodowego, sytuacja ta rozwiązała generałowi ręce. Stał się jedynym niekwestionowanym liderem ruchu niepodległościowego a jego postawa oraz szereg trafnych decyzji odbiły się szerokim echem w kraju. Już wtedy nazywany przez społeczeństwo Białym Generałem stał się faktycznym symbolem obrony niepodległości Finlandii.
W kolejnych miesiącach dowodzona przez Mannerheima Biała Armia zdołała pokonać oddziały Czerwonej Gwardii. 16 maja 1918 roku Biały Generał tryumfalnie wkraczał z defiladą do Helsinek. Jednak zaraz po ogłoszeniu zwycięstwa popadł w konflikt z fińskim parlamentem. Kryzys wywołał epizod związany z wizytą generała w budynku tej instytucji, do którego dostał pojedyncze zaproszenie. Łamiąc nie pierwszy raz narzucone mu ograniczenia, zignorował obowiązek stawienia się samemu przed obliczem Senatu, do którego przybył w asyście wiernych mu oficerów i żołnierzy. W ostrym przemówieniu poddał krytyce postawę klasy politycznej w czasie konfliktu zarzucając jej bezradność, bezsilność i tchórzostwo. Po kilku dniach od tego wydarzenia, mając świadomość podejmowanych przez środowiska parlamentarne prób odsunięcia go na boczny tor, ubiegł posłów i senatorów, samemu podając się do dymisji, jednocześnie oznajmiając, że jego dotychczasowa rola dobiegła końca. W ten sposób sondował reakcję jego oponentów. Kiedy koła rządowe i parlamentarne zaproponowały mu pełnienie mocno ograniczonych funkcji dowódczych, faktycznie upokarzając go tą propozycją, poczuł się zdradzony. Wtenczas usunął się w cień bieżącej polityki. Pozostając na bocznym torze krajowego życia, postanowił jednocześnie umocnić swój wizerunek na arenie międzynarodowej. Początkowo udał się do Szwecji, gdzie został powitany przez króla Gustawa V, następnie odwiedził Francję i Norwegię.
Kiedy jednak w październiku 1918 roku fiński Senat przegłosował uchwałę by koronować na króla Finlandii niemieckiego księcia Fryderyka Karola Heskiego, Mannerheim został pilnie wezwany do Helsinek przez swojego dotychczasowego adwersarza Svinhufvuda. Obaj zdawali sobie sprawę, że taki wybór króla będzie katastrofą dla ich kraju. Wówczas Svinhufvud podjął decyzję o złożeniu urzędu tymczasowej głowy państwa, tym samym umożliwiając by parlamentarni stronnicy Generała wybrali go regentem królestwa. Zgodny z konstytucją fortel powiódł się, tym samym oddalono zagrożenie związane z wyborem niepopularnego niemieckiego księcia. Już niebawem, po pierwszych wyborach prezydenckich w Finlandii Mannerheim zrzekł się funkcji regenta. Następnie pełniąc funkcję jednego z fińskich delegatów na konferencji w Paryżu skutecznie lobbował na rzecz przyznania Finlandii Wysp Alandzkich. Po zakończeniu pomyślnych dla jego kraju paryskich obrad, wracał do kraju w glorii chwały. Nie przyjął jednak proponowanego mu stanowiska głównego dowódcy fińskiej armii. Od tego czasu konsekwentnie nie uczestniczył w państwowych uroczystościach. Nie sprawując żadnych wojskowych i cywilnych funkcji stał się zwykłym obywatelem.
Od lat dwudziestych poświecił się działalności charytatywnej w ramach Czerwonego Krzyża. Stworzył także stowarzyszenie na rzecz Opieki nad Dziećmi, mające wspierać wojenne sieroty. Działalność z dala od wewnętrznej polityki oraz praca społeczna miały być sygnałem dla społeczeństwa, a przede wszystkim dla obozów Białych i Czerwonych, który wskazywał drogę do pojednania narodowego. Przebywając w cieniu dużo podróżował po świecie. Był m.in. w Himalaje, Indiach, Birmie i na Alasce. Kiedy wrócił do kraju zamieszkał rodzinnych okolicach. Nabył wówczas kawiarnię, którą nazwał "Domem Czterech Wiatrów". Serwował w niej ciasta oraz kawę i herbatę. W 1929 roku nie poparł próby zamachu stanu zorganizowanej przez działaczy narodowo-faszystowskich. Dalej spędzał czas na prowincji prowadząc rozmowy przy kawie w swoim lokalu.
Tą charakterystyczną dla ówczesnej Skandynawii pełną spokoju idyllę zakończyły wydarzenia lat 1931-9132. Jego największy oponent Svinhufvund, z którym w sytuacjach ważnych dla Finlandii potrafił znaleźć wspólny język został wybrany prezydentem kraju. Zaproponował wówczas Mannerheimowi funkcję szefa fińskich sił zbrojnych. Biały Generał odmówił. Dostał jednak cichy sygnał, że sytuacja polityczna Finlandii jest trudna, skoro jego największy adwersarz proponuje mu współpracę. Udał się więc do Helsinek, gdzie po rozmowie z prezydentem zdecydował się, że przyjmie stanowisko szefa Rady Obrony, a na wypadek wojny zostanie głównodowodzącym fińską armią. Mannerheim i Svinhufvund byli świadkami budowanej przez Adolfa Hitlera niemieckiej machiny wojennej. Generał dostrzegał także rosnący w bardzo szybkim tempie potencjał Sowietów, czego od zakończenia wojny domowej bardzo się obawiał. W Finlandii sytuacja nie była spokojna. Z jednej strony ożywił się dawny ruch Czerwonych, umiejętnie wspierany przez Sowieckie służby, z drugiej strony obóz Białych dryfował coraz bardziej w kierunku skrajnie prawicowym.
W latach trzydziestych Mannerheim większość czasu spędzał w stolicy, walcząc o fundusze na rzecz zbrojeń. Jak mało kto przewidywał, że w niedalekiej przyszłości Finladnię zaatakują Sowieci. Pracował wówczas intensywnie nad strategią obronną na wypadek wybuchu wojny i umocnieniem newralgicznego Przesmyku Karelskiego, który mógł być łatwym miejscem ataku. Uważał, że wobec przeważającej siły Sowietów, posiadających nowoczesne lotnictwo i artylerię wojska fińskie powinny do czasu wybuchu wojny, ale także w trakcie jej trwania pozostać w ukryciu. Siłę Finlandii upatrywał w Korpusie Obrony, który grupował lokalne oddziały złożone z miejscowych mężczyzn dobrze znających okoliczne tereny.
Kiedy po podpisaniu między Niemcami a Związkiem Radzieckim paktu Ribbentrop-Mołotow, kraje te kolejno 1 i 17 września 1939 roku napadły na Polskę, następnie gdz sowieci zagrozili niepodległości republik bałtyckich, również suwerenność Finlandii stała się bardzo niepewna. W krótkim czasie Związek Radziecki zwrócił się do Litwy, Łotwy i Estonii z żądaniem zawarcia umów przewidujących wprowadzenie Armii Czerwonej w granice tych państw i utworzenie na ich obszarach radzieckich baz wojskowych. Wobec przytłaczającej przewagi Armii Czerwonej, kraje bałtyckie przyjęły ultymatywne warunki Związku Radzieckiego, zawierając na przełomie września i października 1939 stosowne układy. Tym razem Sowieci wysunęli roszczenia wobec Finlandii. Zażądali dostępu do półwyspu Hanko, kilku wysp w Zatoce Fińskiej, podpisania paktu o nieagresji i przesunięcia granicy w głąb lądu oraz zniszczenia znajdujących się tam fortyfikacji. Sowieckie żądania były bardzo surowe, a arogancki sposób ich przekazania zbulwersował fińskich przedstawicieli.
Mający siedemdziesiąt dwa lata Mannerheim był zgorszony zaistniałą sytuacją. Winą za ten stan faktyczny obarczał fińskich polityków, niezdecydowanych, skłóconych i tnących wydatki na armię. W geście protestu zrezygnował ze stanowiska przewodniczącego Rady Obrony. W momencie kiedy ostatecznie zamierzał przejść na emeryturę, Armia Czerwona rozpoczęła atak na Półwysep Karelski, a 30 listopada 1939 lotnictwo sowieckie zbombardowało Helsinki. Armie nieprzyjaciela wkraczały z całym impetem na obszar Finlandii. Wtenczas Mannerheim bez chwili zastanowienia ruszył do prezydenta by wycofać swoją rezygnację z funkcji przewodniczącego Rady Obrony. Oburzenie w Finlandii było tak ogromne, że nawet ruch komunistyczny, na czele którego stał Arvo Tuominen a także fińscy robotnicy poparli Mannerheima. Ten energicznie rozpoczął działania obronne. W sytuacji, w której nikt nie dałby szans Finlandii, starał się wykorzystać każdy atut swoich żołnierzy. W obliczu wielokrotnej przewagi wojsk nieprzyjaciela jego żołnierze wykorzystywali podstawowe atuty takie jak umiejętności maskowania się w śniegu i jazdy na nartach. Brak wystarczającej ilości broni rekompensowano domowej roboty ładunkami, które przeszły do historii jako "koktajle Mołotowa". Mannerheim wiedząc, że we frontowym starciu nie ma szans z przeciwnikiem wykorzystywał znajomość terenu, rozkazał przecinanie i paraliżowanie linii komunikacyjnych wroga. Potężna Armia Czerwona w krótkim czasie zaczęła głodować. Fiński dowódca przejrzał także prostą taktykę nieprzyjaciela, polegającą na tym, że za czołgami maszerowała radziecka piechota. Po przejeździe czołgów nieosłanianych piechurów atakowały zamaskowane fińskie oddziały. Biały Generał umacniał swój wizerunek kierując obroną prosto z linii frontu. Jednał się z żołnierzami chodząc w takim samym mundurze jak oni. W wojnie powietrznej przyjął taktykę lotów pojedynczych samolotów myśliwskich, atakujących samotnie wroga. Przyniosła ona fenomenalne rezultaty. W czasie całej wojny zimowej Sowieci stracili 240 maszyn a Finowie zaledwie 26. Mannerheim był jednak realistą. Zdążył poznać upór Stalina, miał też świadomość wielkiej potęgi Sowietów. Wiedział, że Finowie prędzej czy później zostaną pokonani przez przeważające radzieckie hordy. Sytuację Finlandii ratowała fatalna organizacja i dowodzenie nieprzyjaciela oraz sowieckie obawy o alianckiej pomocy (być może nawet militarnej) dla Finów. Ostatecznie w marcu 1940 roku podpisano traktat pokojowy w Moskwie. Finlandia obroniła swoją niepodległość kosztem strat terytorialnych.
Tymczasem w Europie wojna rozgorzała na dobre. Finowie stanęli wówczas przed trudną decyzją. Mieli świadomość, że szlaki komunikacyjne z alianckimi dostawami paliwa i broni są dla nich zamknięte. Dysponentami tych tras istotnych dla interesów i bezpieczeństwa Finlandii zostali Niemcy. Kolejne miesiące drugiej wojny światowej pokazywały, że interesy niemieckie i radzieckie oddalają się od siebie. Między dwoma totalitarnymi potęgami wyczuwano ochłodzenie stosunków. Mannerheim przypuszczał, że niebawem dojdzie do konfliktu między wspomnianymi państwami, a Finlandia mimo chęci zachowania neutralności zostanie zmuszona do przystąpienia do wojny. Spodziewał się, że Sowieci widząc zagrożenie niemieckie spróbują zabezpieczyć prewencyjnie swoją północną flankę, natomiast Niemcom Finlandia może być potrzebna jako stanowiący północne skrzydło sojusznik w ewentualnym konflikcie z państwem Stalina. Sam Mannerheim pałał niechęcią do nazistów, realnie jednak oceniał sytuację i wiedział, że Niemcy stanowią jedyną siłę mogącą powstrzymać Stalina. Dążył jednak do zachowania całkowitej niezależności od Hitlera, twierdząc, że wspólny wróg nie czyni Finlandii sojusznika Niemiec.
Kiedy 22 czerwca 1941 roku Hitler rozpoczął Operację Barbarossa, Mannerheim wydał rozkaz do rozpoczęcia Operacji Jatkosota (Wojna kontynuacyjna). Fińskie siły szybko wkroczyły na Półwysep Karelski i okrążyły Jezioro Ładoga. Nie zważając na układy z Niemcami, Mannerheim nie zgodził się na wysunięte wówczas przez Hitlera żądania dotyczące deportacji ludności żydowskiej. Pomimo formalnego wypowiedzenia wojny przez Wielką Brytanię Finlandii udało mu się zachować bardzo dobre stosunki z Winstonem Churchillem, a wojna między krajami była tylko pozorna. Mannerheim wykonał też gest wobec Stalina zatrzymując fińskie wojska pod Leningradem, nie wspierając Niemców w uderzeniu i oblężeniu tego miasta. Wywołało to wściekłość niemieckiego wodza, któremu decyzja ta poważnie komplikowała sytuację na froncie północnym. Gdy Finowie osiągnęli wojenne cele Biały Generał postanowił wyplątać się z układu z Niemcami. Padł jednak ofiarą niemieckiej intrygi. Obchodząc w 1942 roku swoje siedemdziesiąte piąte urodziny, zakazał organizowania przyjęcia, na prośbę prezydenta kraju zgodził się jednak na prywatne z nim spotkanie.
Nagrodą dla Manerheima miało być awansowanie go marszałkiem Finlandii. Ku zaskoczeniu jego samego okazało się, że na spotkanie przybył również Adolf Hitler. Mannerheim konsekwentnie dążył jednak do ochłodzenia stosunków z Niemcami. Nieoficjalną drogą dyplomatyczną utrzymywał dobre kontakty z prezydentem Stanów Zjednoczonych i premierem Wielkiej Brytanii. Kiedy sytuacja Niemiec była coraz trudniejsza, w 1944 roku parlament fiński podjął decyzję o wyborze nowym prezydentem Mannerheima. Był to wybieg urzędującej głowy fińskiego państwa Ryti, który obiecał Niemcom, że nie podpisze separatystycznego pokoju ze Związkiem Radzieckim. Marennheim takiej deklaracji nie składał dlatego też nie miał związanych w związku z tym rąk. Po objęciu formalnie urzędu prezydenckiego napisał niezwłocznie list do Hitlera, w którym stwierdził, że drogi Finlandii i Niemiec rozeszły się. Wiedział, że wywoła to wściekłość Hitlera i doprowadzi do wojny fińsko-niemieckiej. Mając świadomość zbliżającej się niemieckiej klęski, sam rozpoczął działania przeciwko stacjonującym w kraju oddziałom Hitlera, jednocześnie negocjując z Sowietami zawieszenie broni. Dzięki zachowaniu poprawnych stosunków w czasie całej wojny z aliantami, oraz wykonanym wcześniej wobec Stalina gestom, udało mu się podpisać rozejm ze wschodnim sąsiadem, ratując tym samym kraj przed Czerwoną Armią.
Po wojnie mając świadomość, że jego osoba może być przeszkodą w ułożeniu dobrych stosunków ze wschodnim sąsiadem, 9 maja 1946 ustąpił z urzędu prezydenta oraz innych sprawowanych funkcji. Wyjechał z kraju udając się na emigrację do Szwajcarii. W państwie tym mieszkał do końca życia. Zmarł w 1951 roku w Lozannie. Decyzją prezydenta Finlandii jego ciało zostało sprowadzone do kraju. W Helsinkach odbył się państwowy pogrzeb Mannerheima, który zgromadził ponad sto tysięcy mieszkańców miasta.
W plebiscycie zorganizowanym w 2004 roku przez fińską telewizję został wybrany najwybitniejszym Finem w historii tego kraju.
Mariusz Czapla
Źródła:
Jonathan Clements, Mannerheim. Prezydent, żołnierz, szpieg, Zakrzewo 2010,
www.mannerheim.fi