Polska ofensywa na Kijów, bolszewicka na Warszawę w 1920 roku

W wojnie polsko-bolszewickiej po obu walczących stronach zaangażowane były ogromne siły wojskowe na froncie rozciągającym się od Łotwy aż po Rumunię. Polska miała około 1 mln żołnierzy, Rosja – 700 tysięcy.

W wojnie polsko-bolszewickiej po obu walczących stronach zaangażowane były ogromne siły wojskowe na froncie rozciągającym się od Łotwy aż po Rumunię. Polska miała około 1 mln żołnierzy, Rosja – 700 tysięcy.

10 marca 1920 roku dowództwo sowieckie rozpoczęło ofensywę na zachód. Szybko jednak powstrzymało ją wojsko polskie. 

W kilka tygodni później, 7 kwietnia, Piłsudski doprowadził do jednostronnego zerwania rozmów pokojowych, po czym przystąpił do działań ofensywnych, od dłuższego czasu intensywnie przygotowywanych politycznie i militarnie. 

7 maja Polacy zajęli Kijów, nie natrafiając na opór sił bolszewickich, które skoncentrowane były na Białorusi i stamtąd, spod Berezyny, w połowie maja ruszyły do kontrofensywy. W myśl rozkazu głównodowodzącego, generała Michaiła Tuchaczewskiego, ofensywa bolszewicka miała "po trupie białej Polski doprowadzić do światowego pożaru rewolucji". 

Reklama

Po niespełna dwóch miesiącach działań wojennych Sowieci znaleźli się u etnicznych granic Polski. Sytuacja państwa polskiego  stawała  się z dnia na dzień coraz trudniejsza. Odpowiedzią społeczeństwa była jego konsolidacja w celu odparcia ataku i obrony suwerenności. 

1 lipca utworzono międzypartyjną Radę Obrony Państwa - organ władzy zwierzchniej na czas wojny, dysponujący szerokimi uprawnieniami prawodawczymi i wykonawczymi. Wezwała ona do obrony Ojczyzny, apelując do społeczeństwa, "by jak niewzruszony mur stanęło do oporu. O pierś całego narodu rozbić się ma nawała bolszewizmu. Jedność, zgoda i wytężona praca niech skupi nas wszystkich dla wspólnej sprawy". Na Zachód udał się szukać pomocy premier Władysław Grabski.

Obradujący na  konferencji w Spa przedstawiciele państw Ententy przystali na dostawy sprzętu wojskowego i udzielenie wsparcia dyplomatycznego - za cenę jednak sporych ustępstw Polski, m.in. zgody na wytyczenie granicy polsko-sowieckiej według linii Curzona, rozpoczęcie w Londynie rokowań z udziałem również delegacji państw nadbałtyckich oraz Galicji Wschodniej, a także przyjęcie decyzji Rady Najwyższej w sprawie podziału Śląska Cieszyńskiego, przyszłości Galicji Wschodniej i Gdańska itp. 

Następnie wysłano do Polski misję wojskowo-dyplomatyczną z lordem Edgarem V. D’Abernonem.W kraju, m.in. by umocnić wolę walki społeczeństwa, ROP utworzyła nowy rząd z ludowcem Wincentym Witosem jako premierem i socjalistą Ignacym Daszyńskim - wicepremierem. 

Po latach, będąc na wygnaniu, z sarkazmem wspominał o nim przywódca chłopów polskich: "Byłbym bardzo naiwny, gdybym się łudził, że zrobiono to z miłości do mnie albo też do chłopów polskich. Wiem natomiast, że krok ten niezwykły uczynili jedni pod wpływem strachu, drudzy zaś wprost z wyrachowania i to z zimnego wyrachowania. Bardzo wielu chodziło o państwo, o jego  obronę i przyszłość, ale niemało było takich, co im szło o majątek i o własną skórę, tak srodze przez naród bolszewicki zagrożoną. Zarazem obliczano, że zdołam porwać do walki chłopów,  którym się eksperymenty wojenne różnych wielkości już naprawdę sprzykrzyły. Ten rachunek okazał się w wielkiej mierze trafny, gdyż chłopi dopisali. I ja też wiedziałem z góry, że obejmując urząd i obowiązki, będę tylko tym murzynem, który musi odejść, skoro zrobił swoje. Nie pomyliłem się wcale, bo odszedłem, i to nie tylko z urzędu, ale nawet z Polski".

Od końca lipca 1920 r. na terenach zajętych przez wojska bolszewickie ustanawiał swoją władzę powstały w Białymstoku Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski z Julianem Marchlewskim i Feliksem Dzierżyńskim na czele. Z początkiem sierpnia oddziały bolszewickie przekroczyły Bug i nazajutrz znalazły się już pod Warszawą. Otrzymały bowiem od władz w Moskwie polecenie zajęcia stolicy Polski nie później niż 12 sierpnia. 

Władze bolszewickie liczyły na przewrót rewolucyjny w Polsce i wzmożenie ruchów rewolucyjnych w zachodniej Europie, co miało doprowadzić do ostatecznego zwycięstwa socjalizmu na kontynencie europejskim.

------

Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy