​Polskie dywizje wojny 1920 roku

Wojsko Polskie wojny 1920 roku to przede wszystkim piechota. I chociaż nie można zlekceważyć kawalerii, artylerii, saperów, bardzo silnego lotnictwa i równie silnej broni pancernej - to właśnie dynamika organizowania dywizji piechoty doskonale pokazuje problemy niepodległej Rzeczypospolitej.

11 listopada 1918 roku Polska dysponowała jedynie symbolicznymi siłami zbrojnymi. Ich rdzeń stanowiła Polska Siła Zbrojna Królestwa Polskiego licząca około 10 000 żołnierzy. Wkrótce pojawiły się kolejne formacje wojskowe: w Małopolsce polonizowano jednostki dawnej armii austro-węgierskiej, a w dawnym Królestwie Polskim oddziały zbrojne Polskiej Organizacji Wojskowej przejmowały poniemieckie uzbrojenie. Pod koniec 1918 roku Wojsko Polskie liczyło już około 50 000 żołnierzy. Kolejnymi elementami sił zbrojnych była organizowana od stycznia 1919 roku Armia Wielkopolska oraz "Błękitna armia", czyli wojska organizowane we Francji i we Włoszech.

Podstawę Wojska Polskiego stanowiła piechota zorganizowana w dywizje. Dywizja piechoty była związkiem taktycznym, swego rodzaju armią w miniaturze: łączyła w całość bataliony piechoty, baterie artylerii i szwadrony jazdy, dzięki czemu mogła prowadzić samodzielnie wszelkiego rodzaju działania bojowe.

Reklama

15 stycznia 1919 roku dekretem Naczelnika Państwa wprowadzono pobór do armii. Wiosną tego roku zamierzano sformować 12 dywizji piechoty, okazało się jednak, że stan państwa polskiego pozwala na zwiększenie tej liczby.

Pierwsze trzy dywizje zorganizowano dzięki kadrom legionowym. Dwie spośród nich wzięły udział w walkach z bolszewickimi Rosjanami i wiosną 1919 roku wyzwoliły Wilno. 1. Dywizja Piechoty Legionów i powstała równolegle 2. Dywizja Piechoty Legionów były najlepszymi wojskami Rzeczypospolitej.

Wraz z legionistami walczyli ochotnicy dawnej samoobrony kresowej. Nieco później - w październiku 1919 roku - sformowano z nich dwie dywizje, które nazwano litewsko-białoruskimi. Zachowały symboliczną odrębność od Wojska Polskiego i a ich żołnierze stali się motorem wileńskiej akcji generała Żeligowskiego. Już po wojnie zostały 19. i 20. dywizjami piechoty.

3. Dywizja Piechoty Legionów walczyła przeciwko Ukraińcom. Na tamtym froncie sformowano również dwie kolejne: 4. DP stanowiły oddziały, które szły z odsieczą do Lwowa, a 5. DP - obrońcy Lwowa. Kolejne dywizje tworzono z pułków w dawnym Królestwie i byłej Galicji: 6. DP w Krakowie, 7. DP w Częstochowie, 8.DP w Warszawie. W czerwcu powstała 9. DP na Polesiu i niemal w tym samym czasie 10.DP: w  jej skład weszły pułki organizowane wokół Łodzi oraz pułki właśnie przybyłej do kraju 4. Dywizji Strzelców Polskich.

4. DSP była formalnie częścią "Błękitnej Armii". Formowała się na południu Rosji oraz w Odessie i przybyła do Polski od południa. Większość dywizji "Błękitnej Armii" organizowano we Francji i Włoszech. W połowie kwietnia 1919 roku "Błękitna" Armia wyruszyła do Polski - transportami kolejowym poprzez Niemcy. Francuzi nałożyli jednak na nią pewne ograniczenia. Otóż jej dywizje nie mogły być użyte przeciwko Zachodnio-Ukraińskiej Republice Ludowej, bowiem Paryż uważał się również za protektora sprawy ukraińskiej.

Do Polski dotarły trzy dywizje strzelców polskich z "Błękitnej Armii" i w kraju otrzymały numery od 11 do 13. Wbrew obietnicom politycznym użyto ich do zabezpieczenia operacji lwowskiej, co chwilowo skomplikowało stosunki polsko-francuskie. Gdy w kolejnych miesiącach do Polski napływały kolejne formacje "Błękitnej Armii" - przede wszystkim pułki formowane we Włoszech - zorganizowano z nich 18. DP.

Kolejne dywizje Wojska Polskiego pochodziły z Armii Wielkopolskiej. Chociaż rządząca w Poznaniu Naczelna Rada Ludowa nie chciała podporządkować się rządowi w Warszawie, to już w marcu wielkopolskie oddziały wojskowe skierowane zostały do Lwowa. W czerwcu 1919 roku wróciły jednak do Wielkopolski, nie wiedziano bowiem, jak Niemcy zareagują na decyzje konferencji pokojowej w Wersalu. Na szczęście Niemcy byli posłuszni, więc latem całość Armii Wielkopolskiej - dwie dywizje, później powstała trzecia - dołączyła do Wojska Polskiego na froncie wschodnim. Do wejścia w życie wersalskiego traktatu pokojowego  w styczniu 1920 roku nosiły one nazwę dywizji strzelców wielkopolskich, później stały się 14., 15. oraz 17. dywizjami piechoty Wojska Polskiego.

16. DP początkowo nosiła nazwę 4. Dywizji Strzelców Wielkopolskich, później została Dywizją Strzelców Pomorskich. Jej trzon stanowili ochotnicy z Pomorza i Kaszub, którzy znaleźli się w Wielkopolsce. 17 stycznia 1920 roku dywizja ta - przemianowana oficjalnie na 16. DP -  wkroczyła na Pomorze opuszczone już przez Niemców.

Na szczególną uwagę zasługuje Dywizja Górska. Jej pułki nosiły nazwę strzelców podhalańskich, a żołnierzami byli mieszkańcy Podhala. Być może była to formacja mająca najdłuższą nieprzerwaną tradycję walki o polskie granice - broniła Śląska Cieszyńskiego, Spisza i Orawy przed agresją czeską - jednak oficjalnie sformowano ją najpóźniej, w początkach 1920 roku. Ostatecznie nosiła nazwę 21. Dywizji Piechoty.

Po zakończeniu wojny polsko-rosyjskiej nastąpiło przeformowanie dywizji. Zmieniono w nich liczebność pułków z czterech do trzech, co ostatecznie pozwoliło na utworzenie 30 dywizji. Powstała druga dywizja górska - oznaczona jako 22. DP. Na Śląsku zorganizowano nową 23. DP. Kolejne dywizje nosiły numery od 24 do 29. Ostatnia, 30. DP, została utworzona z żołnierzy przybyłych z Syberii oraz wojsk ochotniczych.

Przed kampanią 1920 roku Wojsko Polskie dysponowało 21 dywizjami, z których każda miała: cztery pułki, czyli 12 batalionów piechoty, a także kilkanaście baterii artylerii, szwadron jazdy i batalion saperów. Dywizja liczyła 16 350 ludzi, w tym 650 oficerów. Na uzbrojenie składało się: 12 dział ciężkich, niemal ćwierć tysiąca karabinów maszynowych, 54 działa polowe oraz około 10 000 karabinów.

Rzeczpospolita zdołała w przeciągu kilkunastu miesięcy nie tylko zorganizować instytucje państwowe, wprowadzić ład społeczny i porządek ekonomiczny, ale również utworzyć dobrze dowodzoną, wyszkoloną i wyposażoną armię, która obroniła niepodległość państwa.

Tymoteusz Pawłowski

Partnerem projektu „1920. Bitwa, która ocaliła Europę” jest PKN Orlen. 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy