Przyczyny wojny polsko-bolszewickiej w 1919 roku

Po uporaniu się z siłami kontrrewolucyjnymi i opanowaniu sytuacji w Rosji władze bolszewickie wzmogły działania wspierające rozwój rewolucji ogólnoświatowej, zwłaszcza w krajach zachodnioeuropejskich. Nieuchronną tego konsekwencją była konfrontacja polsko-bolszewicka.

Po uporaniu się z siłami kontrrewolucyjnymi i opanowaniu sytuacji w Rosji władze bolszewickie wzmogły działania wspierające rozwój rewolucji ogólnoświatowej, zwłaszcza w krajach zachodnioeuropejskich. Nieuchronną tego konsekwencją była  konfrontacja polsko-bolszewicka.

Do pierwszego starcia bojowego pomiędzy oddziałami polskimi a Armią Czerwoną doszło 14 lutego 1919 r. na Białorusi pod Berezą Kartuską. Zaczęła się nie wypowiedziana wojna polsko-sowiecka, najkrwawszy ze wszystkich konfliktów o wytyczenie granic Polski. 

Przez pierwsze miesiące 1919 r. wojsko polskie opanowało znaczne tereny Ukrainy i Białorusi i nadal posuwało się na Wschód.Różnie na to reagowało społeczeństwo polskie. Jedni odnosili się entuzjastycznie, licząc na odrodzenie Polski mocarstwowej "od morza do morza", drudzy obawiali się skutków polityczno-wojskowych owej ofensywy na wschód. 

Reklama

Na ogół przeciwni jej byli główni oponenci Piłsudskiego - narodowi demokraci, chociaż wykazywali zainteresowanie przesunięciem granicy państwa jak najdalej na wschód. Ekspansja polska nie powinna - jak sądzili - naruszać interesów chwilowo porażonej rewolucją Rosji, z którą Polacy powinni utrzymywać dobrosąsiedzkie stosunki.  

Nie  służyła   im "awantura ukraińska", jak określali ofensywę Piłsudskiego na Ukrainie, a mogła też utrudnić starania o korzystne dla Polski rozstrzygnięcia dotyczące  granicy zachodniej. Ale wątpliwości wobec polityki wschodniej Piłsudskiego wyrażali także jego zwolennicy - socjaliści i radykalni ludowcy, którzy pragnęli realizacji programu federacyjnego, lecz nie środkami militarnymi. Z oczywistych względów przeciwstawiali się jej komuniści. Negatywnie odnosiła się do niej znaczna część opinii zachodnioeuropejskiej. 

Sam Józef Piłsudski dostrzegając osłabienie pozycji bolszewików w wyniku przedłużającej się wojny domowej nie był jednak skłonny - pomimo nacisku dyplomacji brytyjskiej - współdziałać z rosyjskimi siłami kontrrewolucyjnymi. Bardziej się bowiem obawiał "Rosji białej", nie ukrywającej zamiarów odbudowy Wielkiej Rosji i aneksji ziem polskich niż Rosji sowieckiej. 

Nie chciał jej likwidacji, lecz tylko ograniczenia jej do terytoriów etnograficznie rosyjskich. Toteż w lecie 1919 r. - najtrudniejszym okresie dla władzy bolszewickiej - spowolnił ofensywę i przystąpił do tajnych rozmów. Prowadzili je aż do marca następnego roku (z przerwami) ze strony polskiej głównie Ignacy Boerner, zaś ze strony radzieckiej polski komunista, Julian Marchlewski.

Rozmowy sztucznie przeciągano. Spory toczono o drugorzędne kwestie, np. o miejsce rokowań. Żadna ze stron nie była zainteresowana w zawieszeniu działań wojennych oraz w zawarciu układu pokojowego. 

Piłsudski nadal liczył na rozgromienie wojsk bolszewickich i znaczne osłabienie imperium rosyjskiego przez ograniczenie jego terytorium do obszarów etnograficznie rosyjskich. Przywódcy bolszewiccy nie wyrzekli się zaś idei powszechnej rewolucji i możliwości jej realizacji środkami militarnymi. 

Sytuacja stawała się w miarę upływu czasu coraz bardziej dla bolszewików korzystna. Na początku 1920 r. udało im się rozprawić ostatecznie z siłami kontrrewolucyjnymi. Zmieniło się również nastawienie państw Ententy, które zniosły wówczas blokadę gospodarczą Rosji rewolucyjnej.

------

Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy