Sporne kwestie przy tworzeniu konstytucji marcowej
W pracach nad konstytucją, zwaną później "marcową", starły się przede wszystkim dwa kierunki polskiej wizji państwowej: narodowo-demokratyczny i socjalistyczny.
Pomimo zgłoszenia pod obrady komisji licznych projektów ustawy zasadniczej, komisja nie przyjęła żadnego z nich za podstawę swych prac i postanowiła opracować własny projekt. W początkowym okresie jej prac żywe spory budziły ogólne założenia ustroju politycznego państwa. Przedstawiciele klubów plebejskich - socjaliści i ludowcy - forsowali pogląd, że władza zwierzchnia w państwie powinna należeć do narodu, pojmowanego jako zbiorowość wszystkich obywateli kraju, a nie jako określona grupa etniczna zamieszkująca jego terytorium.
Narodowi demokraci z kolei bronili tezy, że źródłem władzy państwowej może być jedynie naród polski. Ostatecznie w przyjętym przez komisję projekcie konstytucji wprowadzono stwierdzenie, że władza zwierzchnia należy do narodu polskiego, ale w dyskusji zastrzegano się, że pojęcie narodu należy rozumieć w sensie politycznym - jako zbiorowość wszystkich obywateli. W ten sposób przyjęto zasadę, że źródło władzy winni stanowić nie tylko Polacy, lecz również mniejszości narodowe zamieszkujące terytorium państwa polskiego.
Podobny charakter miał spór wokół zagadnień stosunków własnościowych i znaczenia pracy w odrodzonym państwie. I znowu ludowcy i socjaliści domagali się nacjonalizacji (unarodowienia) środków produkcji, w myśl starego hasła "fabryki i ziemia dla tych, którzy na nich pracują".
Konserwatyści i narodowi demokraci bronili zasady własności jako "świętej i nienaruszalnej". Ostatecznie przyjęto kompromisowe rozwiązanie - zaakceptowano zasadę prywatnej własności i nieskrępowanej aktywności gospodarczej społeczeństwa, dopuszczając możliwość ingerencji państwa w stosunki własnościowe, m. in. nacjonalizację niektórych dziedzin wytwórczości.
Następne sporne problemy to m.in. kwestia struktury parlamentu i sposobu wyboru oraz uprawnień głowy państwa. Przewijały się one odtąd stale w pracach komisji oraz Sejmu Ustawodawczego. Spór wokół struktury parlamentu zapoczątkował Maciej Rataj w październiku 1919 r. występując z propozycją zachowania parlamentu jednoizbowego, uzupełnionego o instytucję Straży Praw - ciała o charakterze ściśle prawniczym, a nie politycznym.
Wywołało to ostry sprzeciw ze strony endecji. W związku z grożącym wówczas kryzysem rządowym część ludowców poszła na pewne ustępstwa, godząc się na dwuizbowy parlament, złożony z sejmu i senatu, z zaznaczeniem przewagi izby poselskiej. Jednak z chwilą powstania koalicji centrolewicowej (ludowo-socjalistycznej) - w obliczu zagrożenia niepodległości Polski przez wojska bolszewickie - powrócono do kwestii parlamentu jednoizbowego.
Przez następne pół roku zdominowała ona pracę komisji konstytucyjnej Sejmu Ustawodawczego oraz silnie absorbowała uwagę opinii społecznej, spowalniając opracowanie ustawy zasadniczej. W tej sytuacji kluby parlamentarne PPS i PSL "Piast" zgłosiły nawet wniosek o wyłączenie z dyskutowanego projektu konstytucji sprawy senatu i przekazanie jej do rozstrzygnięcia przyszłemu sejmowi, a klub Narodowej Partii Robotniczej żądał poddania jej referendum.
Na nic się jednak zdały protesty i zabiegi "antysenackie" - sejm uchwalił w grudniu 1920 r. nieznaczną większością głosów (195 przeciw 183) wprowadzenie w Polsce drugiej izby parlamentu. Toteż jej przeciwnicy skoncentrowali się w następnej debacie konstytucyjnej na nadaniu senatowi demokratycznego charakteru.
Żywą dyskusję wywołała również sprawa wyboru prezydenta (większość sejmowa odrzuciła wniosek o wyborze głowy państwa w głosowaniu powszechnym, a przychyliła się do propozycji wyboru przez połączone izby parlamentu) oraz koncepcja Izby Pracy. Określono ją mianem senatu robotniczego i uważano za próbę legalizacji w sposób konstytucyjny bolszewizmu. Jej projektodawca, Mieczysław Niedziałkowski argumentował, że jest ona wyrazem dążeń do zmiany społecznej o charakterze socjalistycznym w sposób demokratyczny i pokojowy.
Ostatecznie komisja konstytucyjna odrzuciła projekt Niedziałkowskiego, choć pojęcie Izby Pracy istnieje w Konstytucji marcowej (art. 68), ale jako instytucji samorządu gospodarczego, tworzącej - z izbami rolniczą, handlową, przemysłową i rzemieślniczą - Najwyższą Izbę Gospodarczą.
Po wielu sporach i debatach Sejm Ustawodawczy w lutym 1921 r. przyjął projekt konstytucji w drugim czytaniu i odesłał po raz ostatni do komisji konstytucyjnej, by po czterotygodniowych pracach redakcyjnych przystąpić 8 marca 1921 r. do ostatniej już debaty konstytucyjnej. Podczas niej znowu poszczególne kluby przedstawiły swoje programy konstytucyjne.
Socjaliści oraz ludowcy z PSL "Piast" zgłosili wspólnie aż 29 poprawek do projektu konstytucji, część z nich Sejm przyjął, m.in. dotyczące wyeliminowania kurialistów z przyszłego składu senatu, stworzenia możliwości szybkiej zmiany konstytucji bez udziału senatu, równouprawnienia wszystkich wyznań w państwie, uznania zasadności ustawodawstwa w zakresie ochrony pracy, zachowania świeckiego charakteru szkolnictwa. Odrzucił natomiast propozycje: referendum ludowego, wyboru prezydenta w głosowaniu powszechnym i powierzenia mu funkcji naczelnego dowódcy w czasie wojny, uregulowania problematyki własności, pracy i Izby Pracy oraz praw mniejszości narodowych itp.
17 marca 1921 r. przystąpiono do ostatniego głosowania nad całością konstytucji i uchwalono ją ogromną większością głosów (wstrzymali się jedynie socjaliści oraz ludowcy z PSL "Wyzwolenie"). Zapanowała w Sejmie Ustawodawczym i w całym społeczeństwie radość i podniosła atmosfera jedności. Był to ważny krok do stabilizacji wewnętrznej państwa. Dla uczczenia tego wydarzenia przyjęto ustawę o budowie świątyni pod wezwaniem Opatrzności Bożej, traktując to jako spełnienie woli jeszcze Sejmu Wielkiego z 1791 r. Postanowiono także wznieść Dom Ludowy w Warszawie.
------
Źródło: "Wielka Historia Polski" Wydawnictwo Pinnex, Kraków 2000