1 września 1944 r. UPA "wstrzymuje antypolskie akcje"

Postępy Armii Czerwonej i czystko dokonywane przez NKWD zmusiły ukraińskich nacjonalistów do zaniechania ludobójczych ataków na Polaków i szukania zbliżenia z Armią Krajową.

1 września 1944 roku dowodzący galicyjską Ukraińską Powstańczą Armią Wasyl Sydor ps. Szełest wydał rozkaz do zatrzymania "antypolskich akcji", pod którym to stwierdzeniem kryła się faktycznie likwidacja polskiej ludności cywilnej i atakowanie oddziałów Armii Krajowej.

"Polacy zawiedli się w oczekiwaniach zdobycia państwa rękami bolszewików. Zauważyli, że stali się przedmiotem w rękach Moskwy i pełnią rolę Murzyna. Są oznaki odwrotu Polaków od NKWD, a tym samym możliwości zbliżenia się do nas" - czytamy w rozkazie do ukraińskich nacjonalistów.

Reklama

"Zasadniczo antypolskie akcje wstrzymujemy. Jednak konsekwentnie należy je prowadzić przeciwko wszelkiemu polskiemu elementowi współpracującemu z NKWD oraz z tymi organami moskiewskiego imperializmu, które dążą do moralnego i fizycznego zniszczenia ukraińskiego narodu" - pisał odpowiedzialny za liczne zbrodnie na Polakach w Galicji "Szełest".

Dodatkowo szef UPA zawarł w rozkazie przykład, w jaki sposób należy przeprowadzać "antypolską akcję". "Napad na polska milicję w jakimś ośrodku, która liczy 20 osób: należy zniszczyć trzecią cześć czy połowę z nich, resztę rozbroić i uprzedzić, że jeśli nie zaprzestaną współpracy z bolszewikami przeciwko nam - będą następnym razem też zniszczeni".

Zmiana zachowania ukraińskich nacjonalistów związana była z ich nadziejami na współpracę z polskim podziemiem przeciwko Sowietom. Nie oznacza to, że całkowicie zaprzestano "antypolskich akcji". Jak pisze w książce "Od rzezi wołyńskiej do akcji 'Wisła'. Konflikt polsko-ukraiński 1943-1947" Grzegorz Motyka, "ataki UPA na polskie miejscowości i zabijanie ludności cywilnej nie ustały po wrześniu 1944 roku, przy czym nie rzadko były równie brutalne, jak te wcześniejsze".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: UPA | ludobójstwo na Wołyniu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy