10 sierpnia 1965 r. Zakończył się II proces oświęcimski
Blisko trzy lata trwał tak zwany II proces oświęcimski, w którym sądzono członków SS z załogi niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Postępowanie toczyło się przed sądem we Frankfurcie w zachodniej Republice Federalnej Niemiec.
Ze względu na ogromną liczbę uczestników (ponad czterystu świadków), rozprawy odbywały się nie w budynku sądu, a w sali obrad frankfurckiej rady miejskiej. Później proces przeniesiono do Domu im. Gallusa, który w założeniu miał być centrum kulturalnym, ale na czas prowadzenia postępowania został przekazany zachodnioniemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości.
Na ławie oskarżonych zasiadło dwadzieścia osób. Byli to nie tylko esesmani z niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, ale również jeden więzień funkcyjny (kapo). Sprawiedliwości umknął ostatni komendant obozu Richard Baer, który zmarł w areszcie 17 czerwca 1963 roku.
W wyniku przeprowadzonego postępowania osiemnastu oskarżonych skazano na kary pozbawienia wolności. Sześciu z nich otrzymało wyroki dożywocia. Byli to Wilhelm Boger (twórcą osławionego narzędzia tortur, tzw. "huśtawki Bogera" i wykonawca wielu egzekucji), Josef Klehr (jego głównym zadaniem było zabijanie więźniów zastrzykami fenolu w serce), Stefan Baretzki (m.in. zabił kijem matkę urodzonego dziecka, a niemowlę kopał jak piłkę), Franz Johann Hofmann (znany z sadystycznego maltretowania i bicia więźniów), Oswald Kaduk (ze względu na skalę i okrucieństwo zbrodni sąd zastanawiał się, czy nie jest on chory psychicznie) i urodzony w Królewskiej Hucie (dziś Chorzów) brutalny kapo Emil Bednarek.
Jedenastu esesmanów zostało skazanych na wyroki od 14 lat do 3 lat i 3 miesięcy więzienia. Trzy osoby uniewinniono.
Komentujący proces, w tym byli więźniowie niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, nie mieli wątpliwości, że sąd wydał bardzo łagodne wyroki. Co więcej, zachodnioniemiecki wymiar sprawiedliwości przedwcześnie zwolnił z więzienia wielu ze skazanych. Pomimo tego niemiecka i europejska opinia publiczna po raz kolejny mogła się przekonać o skali mordów dokonywanych przez Niemców w czasie II wojny światowej.