11 kwietnia 1943 r. Niemcy informują oficjalnie o znalezieniu grobów polskich oficerów w Katyniu
Niemiecka agencja „Transocean” jako pierwsza ogłosiła raport niemieckich władz wojskowych w Smoleńsku, „stwierdzający odkrycie masowego grobu ze zwłokami 3 tysięcy polskich oficerów, zabitych w lutym i marcu 1940 r. przez GPU”.
Streszczenie komunikatu ukazało się parę dni później w wychodzącym w Londynie "Dzienniku Polskim". "Oficerowie mogli być zidentyfikowani, gdyż GPU pozostawiło papiery osobiste przy zamordowanych (...) Niemieckie władze wojskowe obliczają ogólną liczbę polskich oficerów zamordowanych w zbiorowych grobach na 10 tysięcy". (NKWD zamordowało w Katyniu 4421 polskich oficerów z obozu w Kozielsku - przyp. red)
Już następnego dnia nadająca z Moskwy radiostacja im. Tadeusza Kościuszki ogłosiła w audycji: "Przywykliśmy do tego, że Niemcy rozgłaszają ciągle, iż bronią świat przed zagładą ze strony bolszewickiej. (...) dziwnym jest, że niektóre tajne pisemka wychodzące w Polsce piszą podobne rzeczy. (...) Tak może mówić tylko zaprzedany rodzimy faszysta, jeden z tych, którzy mają apetyty na ziemie ukraińskie i białoruskie (...)".
Hitlerowcy postanowili wykorzystać nadarzająca się okazję propagandowo i 13 kwietnia zwołano w Berlinie konferencję prasową w ministerstwie Spraw Zagranicznych Rzeszy Niemieckiej. Prowadził ją szef wydziału prasowego Gustaf Braun von Stumm. "Te zbrodnie masowe dokonane zostały przez GPU, jak się wydaje, w marcu i kwietniu 1940 r. - a więc w chwili, w której Związek Sowiecki już nie i jeszcze nie znajdował się w stanie wojny; ze strony Polaków nie groziło więc Sowietom żadne rzekome niebezpieczeństwo, którym Sowiety mogłyby się wytłumaczyć z tej zbrodni" - stwierdzono podczas konferencji.
Minister propagandy Rzeszy Joseph Goebbels zapisał w swoim dzienniku: "Udzieliłem wskazówek, aby materiał propagandowy wyzyskany był w największym rozmiarze. Będziemy mogli żyć z tego kilka tygodni".
Radio Moskwa ogłosiło 15 kwietnia komunikat Sowieckiego Biura Informacyjnego w sprawie "oszczerstw goebbelsowskich". "Niemieckie zbiry faszystowskie nie cofają się w tej swojej nowej potwornej bredni przed najbardziej łajdackim i podłym kłamstwem, za pomocą którego usiłują ukryć niesłychane zbrodnie, popełnione, jak to widać teraz jasno, przez nich samych. (...) Hitlerowscy specjaliści od ciemnych spraw puszczają się na najordynarniejsze podrabianie i podstawianie faktów, rozpowszechniając oszczercze wymysły o jakichś tam radzieckich bestialstwach na wiosnę 1941 r., aby w taki sposób uchylić się od odpowiedzialności za popełnione przez hitlerowców bestialskie zbrodnie. Patentowanym niemieckim mordercom faszystowskim, którzy unurzali ręce we krwi setek tysięcy niewinnych ofiar (...) nie uda się nikogo oszukać za pomocą swoich podłych łgarstw i oszczerstw".
W gadzinówce "Nowy Kurier Warszawski", jakkolwiek wydawanej przez Niemców, celnie spuentowano tekst na temat zbrodni katyńskiej "(...) czyn ten jako taki nie powinien właściwie zaskoczyć nikogo, kto zna mentalność bolszewicką lub doznał jej metod na własnej skórze".
AS