12 grudnia 1986 r. "Opozycja jest nie do przyjęcia"
Ustami generała Wojciecha Jaruzelskiego peerelowski reżim zastanawiał się nad najlepszą formą rozwiązania "problemu" opozycji w ludowej Polsce.
Na początku grudnia 1986 roku władza powołała do życia Radę Konsultacyjną przy przewodniczącym Rady Państwowej. Składający się z pięćdziesięciu sześciu bezpartyjnych doradców organ miał w założeniu poprawić wizerunek reżimu, jako władzy wyciągającej dłoń do opozycji.
W rzeczywistości Rada Konsultacyjna, nie mając jasno sprecyzowanych kompetencji i celów, była ciałem wyłącznie fasadowym.
Tymczasem niecały tydzień po powołaniu organu, Jaruzelski przekonywał, że "w naszym ustroju opozycja jest nie do przyjęcia".
Generał proponował również "wbudowanie w nasz system różnego rodzaju elementów opozycji w samej partii", która miałaby sprawować rzekomo nadzór nad praworządnością peerelowskiej władzy. Według Jaruzelskiego, "wbudowana w partię opozycja" stworzona zostałaby do "prowadzenia z naszych ustrojowych pozycji działań nas kontrolujących". Jak obrazowo opisywał, miałaby ona "dawać nam szpilki w siedzenie".
"Chodzi o to, żebyśmy się nauczyli i stworzyli właśnie taką opozycję. Jedną z nich mogą być związki zawodowe niech to będzie nawet bijatyka, ale ona wtedy do czegoś doprowadza" - mówił Jaruzelski pięć lat po krwawym stanie wojennym.