13 grudnia 1919 r. Został zaprzysiężony rząd Leopolda Skulskiego

Leopold Skulski stał na czele najliczniejszego klubu parlamentarnego w Sejmie Ustawodawczym - Narodowego Zjednoczenia Ludowego. Późną jesienią 1919 roku Skulski rozpoczął mediacje w związku z rekonstrukcją rządu Ignacego Paderewskiego. Okazały się bezskuteczne i po dymisji rządu Paderewskiego to Skulskiemu Naczelnik Państwa Józef Piłsudski powierzył misję powołania nowego gabinetu. Po negocjacjach utworzono koalicyjną rządową większość w skład której weszły: PSL „Piast”, Narodowe Zjednoczenie Ludowe, Chrześcijańska Demokracja i Zjednoczenie Mieszczańskie.

W składzie Rady Ministrów znaleźli się m.in. Stanisław Wojciechowski - Ministerstwo Spraw Wewnętrznych,  Stanisław Patek - sprawy zagraniczne, gen. Józef Leśniewski - sprawy wojskowe, Władysław Grabski - skarb.

W expose, wygłoszonym w sejmie 18 grudnia Skulski wyraził swoje uznanie ustępującemu premierowi: "W Ignacym Paderewskim ustąpił z urzędu (miejmy ufność, że nie z dalszej pracy dla dobra Ojczyzny) człowiek, którego nazwisko najdalsza potomność wymieniać będzie jako jedno z najczystszych, najszlachetniejszych, najwięcej zasłużonych w Polsce."

Reklama

"Ogrom zadań, jaki ma do spełnienia Państwo, jest wielki, a niekiedy niemożliwy do zaspokojenia, choć słuszne potrzeby szerokich mas ludności, konieczność zespolenia wszystkich twórczych sił narodu w momencie utrwalania się granic i fundamentów Państwa, siłą rzeczy narzucają nowemu Rządowi jedyny dziś możliwy program, program pozytywnej, skonsolidowanej, twórczej pracy wewnątrz wśród spokoju, zaś godności i świadomości swoich praw i obowiązków w zagranicznej polityce państwa" - mówił premier Skulski do posłów.

Szczególny nacisk kładł na politykę zagraniczną odrodzonej Rzeczpospolitej: "Polska bowiem tworzyła w czasach dawniejszych i tworzy dotąd na wschodzie Europy najpoważniejszy element pokoju i ładu. Jest tam też główną przedstawicielką cywilizacji zachodniej. Skojarzenie interesów i celów naszych z interesami i celami wielkich mocarstw zachodnich, ujęcie osiągniętego w tym względzie porozumienia w rzeczową formę, stanowić będzie dla polityki polskiej jedno z najważniejszych zagadnień".

Podkreślając znaczenie ratyfikacji traktatów pokojowych podkreślał znaczenie unormowania sytuacji na wschodzie: "(...) Rząd starać się będzie o to, aby możliwie jak najprędzej określone zostały granice Państwa i wpływów polskich na wschodzie, gdzie żołnierz polski przelewał i przelewa krew swoją tak ofiarnie z zupełną świadomością, że walczy za wolność Polaków, oraz uciśnionych bratnich narodowości".

W polityce wewnętrznej zwracał uwagę na kwestie rynku pracy: "Dążeniem Rządu będzie stworzenie nowoczesnego prawodawstwa robotniczego, zwłaszcza w dziedzinie ochrony pracy, ubezpieczeń społecznych i organizacji zawodowych. Rozumiejąc, że w obecnych warunkach jest jeszcze niemożliwym danie pracy wszystkim bezrobotnym, Rząd wyasygnuje odpowiednie sumy na zapomogi dla pozbawionych pracy, przestrzegając i kontrolując, aby z zasiłku tego korzystali jedynie istotnie potrzebujący".

Jednym z punktów porozumienia umożliwiającego utworzenie koalicji rządowej był stosunek do reformy rolnej. Skulski zapewniał, że zapowiadana ustawa będzie "(...) jak najdalej szła w kierunku zadośćuczynienia wymaganiom bezrolnych i małorolnych, nie nadwerężając niezbędnych podstaw produkcji rolnej, by nie stworzyła stanu niepewności i nie rujnowała tych warsztatów pracy, których istnienie jest niezbędne dla utrzymania na wysokim poziomie kultury i produkcji rolnej. Rząd przyjmuje na siebie obowiązek rozpoczęcia z wiosną roku przyszłego parcelacji na szeroką skalę, nie cofając się przed przymusowym wykupem ziemi w tych okręgach, gdzie Państwo w dostatecznej ilości jej nie posiada".

Kończąc swoje wystąpienie Skulski podkreślił znaczenie pokoju i bezpieczeństwa państwa: Ale, proszę Panów, pokój może być rozmaity: może być taki pokój, o którym powiemy: To pokój na lata następne, w których pracować będziemy dla Ojczyzny; ale może być taki pokój, który byłby hańbą i poniżeniem dla narodu, a takiego pokoju pragnąć nie możemy. Na to, aby przyszedł pokój upragniony, wyśniony, będący dla nas wszystkich podstawą wiary we własne siły i otuchy w lepszą przyszłość, musimy tego dokonać o ile możności własnymi siłami, musimy własnymi siłami wykazać w najcięższej dzisiejszej chwili, w chwili próby, czy jesteśmy narodem wielkim, zdolnym do wielkich poświęceń (...)

Rząd Leopolda Skulskiego funkcjonował zaledwie 6 miesięcy i ustąpił 9 czerwca 1920 roku.

AS

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy