13 marca 1954 r. „Mnie nie jest wszystko jedno”. Pierwsza próba Studenckiego Teatru Satyryków

Lech Śliwonik wspominał, że STS mógł zaistnieć dzięki 1-majowemu zobowiązaniu zawodowego Teatru Satyryków. Obiecali oni zająć się amatorską grupą satyryków.

Rzeczywiście, przy tworzeniu pierwszych programów dużą rolę odegrał Jerzy Jurandot, który prowadził wówczas Teatr Satyryków na scenie Teatru Buffo.

STS tworzyli studenci różnych kierunków, którzy nie mieli, w większości, doświadczenia scenicznego - jeśli nie liczyć prób podczas praktyk studenckich w... brygadzie żniwnej w 1953 roku.

Pierwsza premiera - "To idzie młodość" w reżyserii Jerzego Markuszewskiego, odbyła się 2 maja 1954. W sumie (do 14 marca 1975) teatr dał 55 premier i 3200 przedstawień. Dyrektorami STS-u byli: Henryk Malecha, Andrzej Jarecki, Marian Kubera, Ryszard Pracz, Stanisław Tym, R. Włosiński, E. Krasowski, L. Czepik.

Reklama

Przez lata swojej działalności STS skupiał wielu utalentowanych autorów, aktorów, muzyków, plastyków. Teksty pisali m.in.: Andrzej Jarecki, Agnieszka Osiecka, Jarosław Abramow, Ziemowit Fedecki, Stanisław Tym; oprawę muzyczną: Marek Lusztig, Edward Pałłasz, Maciej Małecki; reżyserowali: Jerzy Markuszewski, Wojciech Solarz, Olga Lipińska a najczęściej występowali: Ryszard Pracz, Kazimiera Utrata, Henryk Malecha, Stanisław Mireński, Jan Tadeusz Stanisławski.

"Znalazłam tam cudowną kompanię: wesołą, inteligentną, kolorową. (...)Być w STS-ie to tak, jakby skończyć uniwersytet uniwersytetów" - wspomina Krystyna Sienkiewicz (Gazeta telewizyjna 2000).

STS stał się modny. Stałymi widzami byli m.in. Tadeusz Kotarbiński, Jan Kott, Leszek Kołakowski, Kazimierz Brandys, Marian Brandys. Właśnie Tadeusz Kotarbiński tak napisał o teatrze w wydawnictwie na jego 15. lecie: "Kto i co bowiem dominuje w STS-ie? Chyba tryptyk: DOBRO, PIĘKNO i PRAWDA. Wszystkie te ideały pasjami lubią przekorę, a dobry 'kawał' cieszy je nadzwyczajnie. Dobro pęka ze śmiechu, kiedy Prawda pokazuje mu ad oculos własną swoją karykaturę, wyrwaną z pierwszej lepszej stronicy poważnej gazety. (...)Więc niech żyje STS taki jaki jest: kochana, twórcza, obskurna buda, przybytek Dobra, Piękna i Prawdy w całej ich przekornej autentyczności!".

Wiele utworów i tekstów prezentowanych na deskach STS-u stało się popularnych jak "Piosenka o okularnikach" Agnieszki Osieckiej, czy tekst Andrzeja Jareckiego "Mnie nie jest wszystko jedno" - parafrazę tego tytułu "Nam nie jest wszystko jedno" przyjęła za motto "Gazeta Wyborcza".

AS

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polska Rzeczpospolita Ludowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy