14 grudnia 1976 r. Uroczyste otwarcie Huty Katowice. "Dzieło całego narodu"
Największa inwestycja dekady Edwarda Gierka została z wielką pompą oddana do użytku 14 grudnia 1976 r. Inaugurację Huty Katowice zaszczycił premier Związku Radzieckiego Aleksiej Kosygin.
Obecność gościa uświetniała lansowany przez cały okres PRL-u slogan o "braterstwie i przyjaźni narodu polskiego i radzieckiego". Za trybuną, na której zasiadły dziesiątki oficjeli, widniał napis "Huta Katowice - dzieło całego narodu", a nad nim dominowały godła ZSRR i PRL.
Kosygin podczas fety właściwie zastępował sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Leonida Breżniewa, którego cztery lata wcześniej uhonorowano tytułem "pierwszego pracownika" huty. Tytuł - w ówczesnych realiach - jak najbardziej należny. Oficjalnie Breżniew z wykształcenia był metalurgiem.
Kombinat Metalurgiczny Huta Katowice (taką nazwę nosił zakład od maja 1976 r.) powstał w okresie największego rozpędu inwestycyjnego Polski Ludowej, realizowanego za zachodnie kredyty. Surowiec do wytopu stali miał jednak pochodzić ze Wschodu i w tym celu budowano także (oddaną trzy lata później) Linię Hutniczą Szerokotorową.
Symbolikę internacjonalistycznej przyjaźni realizowano na wiele sposobów - jednym z nich było zabranie sztandaru huty na pokład statku kosmicznego Sojuz 30, w którego załodze znalazł się Mirosław Hermaszewski.
Formalną decyzję o budowie Huty Katowice podjęło Prezydium Rządu PRL we wrześniu 1971 r. Było to wynikiem zmiany podejścia do gospodarki ze strony rządzącej krajem od grudnia 1970 r. ekipy I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Gierek otworzył Polskę za zachodnie kredyty, zakładając, że dzięki nim pozyska nowe technologie i gwałtownie przyspieszy rozwój gospodarki, pogrążonej w długoletniej stagnacji za czasów Władysława Gomułki.
Edward Gierek, który przed objęciem sterów PZPR, był szefem partii w Katowicach, widział w inwestycji impuls dla Zagłębia Dąbrowskiego i szanse na uporządkowanie całego sektora hutniczego w Polsce. W tym duchu brzmiała także uchwała VI zjazdu PZPR z grudnia 1971 r., zapowiadająca, że "potrzeby kraju wymagają w obecnej pięciolatce budowy nowego, dużego obiektu hutniczego oraz stworzenia warunków do modernizacji starego hutnictwa".
Budowa zakładu, który początkowo nosił nazwę Huta Centrum, rozpoczęła się 1 kwietnia 1972 r. Zlokalizowano ją w pobliżu Dąbrowy Górniczej, pomiędzy Ząbkowicami, Łośniem, Strzemieszycami i Gołonogiem.
Rozpalenie wielkiego pieca nr 1 nastąpiło 2 grudnia 1976 r., a dzień później Edward Gierek odbierał meldunek o dokonaniu pierwszego spustu surówki.
Sztandarowa inwestycja lat 70., podobnie jak i inne kosztowne oraz bazujące na zachodnich kredytach przedsięwzięcia, przyniosły w pierwszym okresie wzrost produktu krajowego brutto średnio o 4,8 proc. Taka sytuacja utrzymywała się do 1978 r.
Życie na kredyt miało swoją cenę. Startująca z zadłużeniem 1 mld dolarów ekipa Gierka, wywindowała dług do 18,6 mld dolarów w 1978 r. Za taką cenę w poziomie dochodu na osobę - odnosząc ten wskaźnik do sytuacji w rozwiniętych gospodarkach świata zachodniego - Polska osiągnęła pułap... połowy lat 50.
Za 1979 r. już nawet w danych Głównego Urzędu Statystycznego odnotowano spadek PKB i dochodu narodowego PRL. Nadciągnął kryzys i koniec snów o "dziesiątej potędze gospodarczej świata".
Jak podkreślił prof. Jerzy Topolski w swojej "Historii Polski" nastąpiło załamanie polityki gospodarczej całych lat 70., "porażka woluntaryzmu i niekompetencji".
Huta Katowice jest obecnie częścią koncernu ArcelorMittal Poland.
Piotr Gajdziński "Gierek. Człowiek z węgla" (Wydawnictwo Poznańskie, 2014):
Podczas przesłuchania przed Komisją Grabskiego [powołana w 1981 r. partyjna komisja do spraw nadużyć wysokich funkcjonariuszy PZPR z lat 70. - przyp. red.] były już wówczas I sekretarz KC tłumaczył: "Zarzuca mi się, że byłem ojcem chrzestnym Huty Katowice. Ja się tam urodziłem, w jednej izbie, naprzeciwko wiecznie palącej się hałdy kopalnianej, jak wiatr dął w naszą stronę, to moja matka mokrymi szmatami utykała okna, żebyśmy się nie zatruli. Ja uważałem i uważam zresztą nadal, konsultowałem to ze specjalistami, że aby zmodernizować stare śląskie hutnictwo, które jest dewastacją, trzeba było zbudować duży zakład. Surowcowy, po to, by można było z miast śląskich wyrzucić te, zatruwające atmosferę, stare koksownie, stare aglomerownie, stare wielkie piece". Później, gdy nie było już Breżniewa i jego imperium, Edward Gierek dodawał, że gdyby nie zbudował Huty Katowice, to Polska - podobnie jak i inne kraje obozu - musiałaby partycypować w podobnej inwestycji, którą Moskwa planowała zbudować w okolicach Kurska.
NH